Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Och: Magdalena Ogórek nie rozwiąże problemów SLD. Pomoże za to Komorowskiemu i PO [ROZMOWA]

rozm. Tomasz Rozwadowski
Jarosław Och
Jarosław Och Przemek Świderski
Z dr. Jarosławem Ochem, politologiem z Uniwersytetu Gdańskiego, rozmawia Tomasz Rozwadowski.

Jak Pan mógłby skomentować decyzję lidera Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszka Millera o wystawieniu kandydatury dr Magdaleny Ogórek w zbliżających się wyborach prezydenckich?
Jest to przede wszystkim decyzja zupełnie zaskakująca. Magdalena Ogórek nie była wcześniej brana pod uwagę jako kandydat na prezydenta RP przez żadnego z obserwatorów polskiej sceny politycznej. To ruch, którego nikt wcześniej nie przewidział. Jest tak zaskakujący, że w tak krótkim czasie od głoszenia trudno go ocenić.

Leszek Miller jest jednym z najbardziej doświadczonych polityków w Polsce. W przeszłości zdarzały mu się błyskotliwe pomysły. Może to jeden z nich?

Mam wrażenie, że to raczej gest rozpaczy niż wynik błyskotliwej gry politycznej. Niedawne wybory samorządowe ujawniły bardzo złą sytuację Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który od dłuższego czasu boryka się z dramatycznym odpływem elektoratu. Kandydatura Magdaleny Ogórek może być dowodem na słabość partyjnych kadr i partyjnego zaplecza.

W Sojuszu Lewicy Demokratycznej pozostało jednak sporo rozpoznawalnych postaci. Dlaczego nie któraś z nich?
Wiadomo, że kilkoro liczących się polityków odmówiło kandydowania. Z innych potencjalnych kandydatów niektórzy są niepopularni wśród elektoratu lub skonfliktowani z kierownictwem partii. Wygląda na to, że Leszek Miller z różnych powodów nie mógł lub nie chciał zaproponować nikogo ze znanych polityków swojej opcji politycznej i wybrał zdumiewający wariant rezerwowy mogący wyglądać na ruch polityka przypartego do muru.

A może to gest przyjaźni w kierunku Platformy Obywatelskiej, a zwłaszcza ubiegającego się o ponowny wybór prezydenta RP Bronisława Komorowskiego?

Leszek Miller mógł przecież ten gest wykonać bezpośrednio, po prostu nie wystawiając żadnej kandydatury swojego obozu w wyborach prezydenckich. Wtedy rzeczywiście otworzyłby Bronisławowi Komorowskiemu drogę do ponownej wygranej.

Może nie chciał drażnić lewicowego elektoratu? Przecież sam niejednokrotnie nie zostawiał na prezydencie Komorowskim suchej nitki.

Elektorat Sojuszu Lewicy Demokratycznej już teraz znajduje się w głębokim kryzysie, dowodem jest jego odpływ. A kandydatura Magdaleny Ogórek dla części lewicowych wyborców z pewnością nie będzie przekonująca. Mocny, rozpoznawalny kandydat lewicy miałby szansę na wynik około dziesięcioprocentowy w pierwszej turze, a obecna kandydatka raczej takiego wyniku nie osiągnie.
Ta kandydatura może być też postrzegana jako oddanie Komorowskiemu pola, bez przyznawania się do braku mocnego kandydata.
To jednak tylko spekulacje. Jeszcze nie wszystkie liczące się ugrupowania wystawiły swoje kandydatury, sytuacja jest dynamiczna.

Jakie są główne atuty i słabości tej kandydatki?
Młodość i znakomite wykształcenie mogłyby być zaletami w wyborach parlamentarnych, w prezydenckich młody wiek jest jednak raczej wadą. W polskim systemie politycznym prezydent pełni role skrojone raczej dla polityka doświadczonego i dysponującego autorytetem. Pełni rolę arbitra w sporach politycznych, posiada inicjatywę ustawodawczą, dysponuje prawem do wetowania ustaw. Z takich uprawnień łatwiej korzystać komuś, kto wiele już w polityce przeżył. Co prawda dr Ogórek ma od kilku lat pewne związki z polityką, ale nie są one zbyt duże czy też znaczące.

Czy dla Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości Magdalena Ogórek jest wygodną przeciwniczką?

Nie jest, można ją odbierać jako przeciwniczkę kłopotliwą. Prawo i Sprawiedliwość traci w tym przypadku możliwości zwyczajowej krytyki polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jaką uprawia. Trudno tę kandydatkę powiązać bezpośrednio z PRL, nazwać postkomunistką. Nie da się jej także atakować za rzekomy udział w aferach czy innych nadużyciach. W tym przypadku brak doświadczenia politycznego i dość wątłe powiązania z obozem lewicy są poważnymi atutami.

Może wystarczy ją zignorować?

Magdalena Ogórek jest niebezpieczna dla Prawa i Sprawiedliwości dlatego, że ewentualni wyborcy lewicy nie przepłyną na prawą stronę sceny politycznej. Nie przynosi politycznego zysku Prawu i Sprawiedliwości.

Za to otwiera drogę Platformie?
Na pewno stawia Prawo i Sprawiedliwość w niewygodnej sytuacji w tych wyborach. Miller utrudnił Kaczyńskiemu stworzenie skutecznej strategii wyborczej i, prawdopodobnie, obniżył szansę na dobry wynik.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki