Jarosław Gowin składa dymisję i odchodzi z rządu. Jego decyzję komentują pomorscy posłowie: Smoliński, Maciejewska, Aziewicz i Dziambor

W ubiegły piątek Jarosław Gowin zaproponował by z powodu epidemii przełożyć wybory prezydenckie na rok 2022. Kadencja prezydenta Andrzeja Dudy byłaby wydłużona do tego czasu, jednak nie mógłby on ubiegać się o reelekcję. Miały w tym pomóc zmiany w konstytucji. Nie znalazł jednak wymaganego poparcia dla projektu.

W poniedziałek w południe ogłosił dymisję i swoje odejście z rządu. Na funkcję wicepremiera rekomendował Jadwigę Emilewicz, minister rozwoju oraz wiceprezes Porozumienia.

Dymisja Jarosława Gowina. Komentarz posła Smolińskiego

- Dymisja wicepremiera Gowina to wyjście honorowe z tej trudnej sytuacji w jakiej się znalazła większość parlamentarną - komentuje pomorski poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński. - Wynika z tego, że większość formacji Porozumienie popiera nasz projekt wyborów korespondencyjnych.

- To są bezpieczne dla obywateli wybory, bezpieczniejsze niż robienie zakupów - dodaje Kazimierz Smoliński. - Członków komisji wyborczych należy uspokoić, że będzie ich mniej bo nie będzie komisji obwodowych, tylko komisje gminne i miejskie. Na pewno zostanie im zapewnione bezpieczeństwo łącznie ze sprzętem ochronnym. Brak całkowitego poparcia Porozumienia dla rozszerzenia porządku obrad o ten punkt jest sprzeczny z tym, co powiedział Jarosław Gowin na przedpołudniowej konferencji prasowej, gdzie zapewniał o takim poparciu. To wymaga wyjaśnienia. Informacja o tym, że zagranicznym koncernom będzie przysługiwać możliwość dochodzenia ogromnych odszkodowań jest przesadzona, o czym świadczy też wypowiedzż pani prof. Ewy Lętowskiej byłej sędzi Trybunału Konstytucyjnego i byłej Rzecznik Praw Obywatelskich - dodaje poseł.

Kazimierz Smoliński zwrócił tu uwagę na niejednomyślność Porozumienia. Jeszcze w piątek partia na czele której stoi Jarosław Gowin zapowiadała, że nie zgodzi się na głosowanie korespondencyjne 10 maja. W poniedziałek w południe Jarosław Gowin zapowiedział, że sam nie poprze tego rozwiązania, ale jego ugrupowanie poprze.

Gdy w Sejmie głosowano wprowadzenie do porządku obrad projektu ustawy autorstwa posłów PiS o ogólnokrajowym głosowaniu korespondencyjnym, większość posłów Porozumienia (łącznie jest ich 18, co jest niezbędne dla zachowania większości w Sejmie przez Zjednoczoną Prawicę), dwóch posłów z Porozumienia oraz jeden poseł z PiS zagłosowali przeciwko wprowadzeniu projektu do porządku obrad. Troje posłów, w tym Jarosław Gowin i pomorska posłanka Magdalena Sroka, wstrzymali się od głosu. Jednego posła PiS zabrakło. Cała opozycja głosowała przeciwko. Obrady Sejmu są przerwane do wtorku do godziny 15:00.

Dymisja Jarosława Gowina. Komentarze polityków opozycji

Krytycznie ruch Jarosława Gowina oceniają pomorscy politycy partii opozycyjnych.

- To wyraz perfidii - komentuje wiceprzewodnicząca sejmowego klubu Lewicy Beata Maciejewska. - Uważam, że chodzi o to by sam Jarosław Gowin miał czyste ręce, a reszta Porozumienia zagłosuje za głosowaniem korespondencyjnym w wyborach w maju. Chodzi o to by kapitał Porozumienia się zwiększał, a PiS mógł utrzymać władzę. Gdy w Polsce jest największa epidemia zdrowotna od II wojny światowej panowie Jarosław Gowin i Jarosław Kaczyński zastanawiają się nad interesem politycznym. To obrzydliwe. Zamiast zajmować się tym, że ludzie nie mają z czego żyć, są zwalniani z pracy, lekarze nie mają zabezpieczeń, to trwa cyniczna i perfidna gra - dodaje.

- Wicepremier Jarosław Gowin podaje się do dymisji, bo Jarosław Kaczyński nie zgodził się na przesunięcie wyborów - mówi poseł Konfederacji Artur Dziambor. - Jednocześnie partia Porozumienie Jarosława Gowina pozostaje w rządzie, Jarosław Gowin na opuszczane stanowisko rekomenduje wiceprezes Porozumienia Jadwigę Emilewicz, sam zagłosuje przeciwko wyborom korespondencyjnym, a swoim posłom rekomenduje głosowanie za niezgodnym z linią Porozumienia projektem Prawa i Sprawiedliwości. Nic się nie stało. Nie wiem jak można tego nie rozumieć - ironizuje gdyński poseł.

- Jarosław Gowin na pewno uważa się za postać tragiczną - mówi Tadeusz Aziewicz z Koalicji Obywatelskiej. - Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że kiedy mówi o wartościach i odpowiedzialności przed historią, to można spodziewać się, że próbuje coś wyhandlować. Znany jest z umiejętności płynięcia na różnych falach. Kierunki wielokrotnie zmieniały się a Gowin zawsze płynął dalej. Tym razem znalazł się w sytuacji kłopotliwej, chyba przekalkulował.

Jeżeli on odchodzi, a jego formacja zostaje w rządzie to jako lider znalazł się w sytuacji bardzo kłopotliwej - dodaje Tadeusz Aziewicz. - Nie wiem w co gra tym razem. Może chodzi o ewakuację, bo rządzenie w kryzysie nie jest rzeczą łatwą. Sprawny w ślizganiu się Gowin być może już inwestuje w wymyśloną przez siebie przyszłość. Nie mogę też do końca wykluczyć ustawki kontrolowanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Przysłowiowe stało się, że Gowin głosuje z PiS-em, ale się nie cieszy.

- Generalnie obóz Zjednoczonej Prawicy zaczyna się sypać-mówi dalej Tadeusz Aziewicz. - Przy pierwszym podmuchu kryzysu, gdy sprawdza się umiejętności przywódcze, widać, ze nie dają rady, zaczynają się konflikty. To groźne bo w kryzysie powinniśmy być rządzeni przez poważnych ludzi. Zjednoczona Prawica pokazuje, ze nie jest w stanie sprostać temu wyzwaniu, a to dopiero początek - ocenia.