Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Woźniak: W Bytowie beniaminkiem byli... kibice [KOMENTARZ]

Janusz Woźniak
Tomasz Bołt/Polskapresse
Ostatnia seria tegorocznych spotkań w I lidze nie przyniosła zbyt wielu punktów pomorskim drużynom. Wyjazdowe sesje Chojniczanki (1:2 w Lubinie) i Arki (1:3 w Nowym Sączu) szczególnie żółto-niebieskim chwały nie przynoszą. I nie chodzi tu już o przerwanie passy zwycięstw Arki, a o banalne błędy w grze obronnej, które - mimo optycznej przewagi - doprowadziły do tej porażki. O pechu mogą mówić futboliści z Chojnic. O zwycięstwie Zagłębia zadecydowała szczęśliwa akcja w przedostatniej minucie meczu. Wówczas po strzale głową Aleksandra Woźniaka piłka odbiła się od poprzeczki interweniującego bramkarza Rafała Misztala i wpadła do siatki. Jedyny komplet punktów stał się udziałem Bytovii, która udany finisz zapewniła sobie domowym zwycięstwem 2:1 nad Wigrami Suwałki.

Zimową przerwę Chojniczanka spędzi więc na 8 miejscu, Arka na 9 - oba zespoły zdobyły po 26 punktów, a Bytovia na 15 barażowym miejscu, bo tylko na takie wystarczyło 21 zdobytych punktów. Gdyby nie lepsza i skuteczniejsza gra Chojniczanki i Arki w drugiej części jesiennej rundy, to… mogło być gorzej. Na szczęście Chojniczanka prezentuje dobry rzemieślniczy futbol, taki jak jej trener Mariusz Pawlak, kiedy jeszcze był ligowym futbolistą. Myślę, że na wiosnę drużyna z Chojnic może grać jeszcze lepiej. Arce zabrakło szczęśliwego finału, ale i gdynianie powinni w meczach rewanżowych prezentować lepszą formę. Główny warunek to sprowadzenie w zimowym okienku transferowym solidnego bramkarza i skutecznego napastnika.

Postawa Bytovii jest dla mnie niemiłym zaskoczeniem. Nie, od ekipy Pawła Janasa nie wymagałem cudów. Nie trafiają do mnie jednak tłumaczenia w stylu "beniaminek musi zapłacić frycowe". Bo prawdziwymi beniaminkami byli w Bytowie tylko kibice. Klub jest zorganizowany na poziomie górnej części tabeli I ligi, kadrę szkoleniową i piłkarzy - patrząc na ich futbolowe CV - ma taką, że gra o awans do ekstraklasy powinna być naturalnym celem. Dlaczego więc muszą bronić się przed spadkiem? W Bytowie na to pytanie już teraz powinni szukać odpowiedzi.

Indywidualnie, ze wszystkich pomorskich pierwszoligowców, chcę jednak wyróżnić piłkarza Bytovii właśnie. Janusz Surdykowski z jedenastoma golami (na 26 całej drużyny) jest wicekrólem strzelców w tej klasie rozgrywek. Wiem, pięć z tych bramek zdobył z rzutów karnych, ale te też trzeba umieć wykonywać skutecznie. Surdykowski nie sprawdzał się w Arce, ale w Bytowie, gdzie jest znacznie mniejsza presja, sprawdza się bardzo dobrze. I tak trzymać - mogę mu tylko życzyć.

Jesteśmy ze wsi, jesteśmy najlepsi - śpiewają natomiast kibice w Niecieczy. I mają rację. Termalika Nieciecza jest liderem od pierwszej kolejki. Za nią z trzypunktową stratą Wisła Płock (niespodzianka!) i Zagłębie Lubin. Czy po piętnastu wiosennych kolejkach właśnie dwie z tych drużyn awansują? Możliwe, bo grupa pościgowa to praktycznie tylko Olimpia Grudziądz, która do duetu wiceliderów traci sześć punktów.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki