Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Woźniak: Drutex Bytovia zgasła w... blasku świateł. Atmosfera w Arce gęstnieje [KOMENTARZ]

Janusz Woźniak
To nie był dobry weekend dla tercetu pomorskich pierwszoligowców. Zaczęła go fatalnie Drutex-Bytovia, ulegając na własnym boisku Dolcanowi Ząbki 1:4. Swoje 0:2 dołożyła Chojniczanka, przegrywając na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn. Tylko Arka zdołała zdobyć punkt, po remisie 2:2 w wyjazdowym meczu z Pogonią Siedlce. Ale apetyty żółto-niebieskich były zdecydowanie większe.

W sobotę w Bytowie miało być święto. Piłkarze trenera Tomasza Kafarskiego po raz pierwszy w tym sezonie zagrali na własnym boisku, po raz pierwszy też w historii tego miasta mecz odbył się przy sztucznych światłach. Niestety, w blasku jupiterów zgasła drużyna. Bytovia, także po raz pierwszy w tym sezonie, przegrała, i to wysoko. A do tego w fatalnym stylu. Gorszego scenariusza na ten mecz bytowianie nie mogli wymyślić.

Dolcan to oczywiście solidny zespół, ale nie na tyle, aby rozbić Bytovię na oczach jej własnych kibiców. Goście bezlitośnie wykorzystali błędy w grze defensywnej gospodarzy. Co ciekawe, honorowego gola zespół z Bytowa zdobył wówczas, kiedy grał już w "10" po czerwonej kartce dla Marka Opałacza. Mam tylko nadzieję, że ekipa dowodzona przez Kafarskiego szybko pozbiera się po szoku, jakim była ta porażka, i w kolejnych meczach odrobi to punktowe manko.

Dla Chojniczanki wyjazd do Olsztyna był 6 z rzędu meczem na obcym boisku. Niestety, także drugim zakończonym porażką. "Chojna" ma w tabeli 7 punktów, czyli zdobywa średnio nieco ponad 1 punkt na mecz. Na wyjazdach to nie jest zły wynik, ale jak znam trenera Mariusza Pawlaka, jego to nie zadowala.

Ze Stomilem goście próbowali przejąć od początku inicjatywę, ale zabrakło im skuteczności i pomysłów na grę ofensywną. Nawet wówczas, kiedy przez 24 minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Na szczęście delegacyjna seria spotkań Chojniczanki kończy się na najbliższym meczu w Suwałkach. A później, 16 września, rozbłysną światła nad stadionem w Chojnicach, na derbowym meczu z Bytovią. Dla kogo będzie to sportowe święto?

Tylko zwycięstwo, Areczko, tylko zwycięstwo - śpiewają często kibice na trybunach stadionu w Gdyni. Tak właśnie miało być w niedzielę w Pruszkowie, gdzie swoje ligowe mecze rozgrywa teraz Pogoń Siedlce. W przypadku gdynian skończyło się jednak tylko na dobrych chęciach, chociaż to gdynianie byli w tym spotkaniu bliżej zwycięstwa. Zapowiadając to spotkanie, przestrzegałem przed Adamem Dudą i Mariuszem Rybickim. I co? Obaj strzelili Arce bramki.

Atmosfera, także wokół trenera żółto-niebieskich Grzegorza Nicińskiego, gęstnieje. Tyle że on - grając w Arce - potrafił zdobywać bramki. Jego podopieczni mają z tym elementem sztuki piłkarskiej spore problemy.

Janusz Woźniak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki