Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Walentynowicz: Chcielibyśmy rozwikłać tę makabryczną tajemnicę ROZMOWA

rozm. Łukasz Kłos
T.Bołt/archiwum DB
Z Januszem Walentynowiczem, synem Anny Walentynowicz, o planach rodziny w związku z pojawiającymi się wątpliwościami rozmawia Łukasz Kłos.

Kolejny raz musimy wrócić do kwestii pochówku pani Anny Walentynowicz...

...proszę o małe sprostowanie na początek. To nie są kolejne wątpliwości. Myśmy je mieli od momentu ekshumacji i sekcji zwłok. Wgląd do dokumentacji moskiewskiej, zawierającej opis sekcji zwłok przeprowadzonej w Rosji tylko utwierdził nas w przekonaniu, że zupełnie nie dotyczy ciała mojej mamy.

Mamy rozumieć, że rosyjska dokumentacja dotyczy ciała osoby ekshumowanej w Warszawie, ale nie jest to ciało pani Anny Walentynowicz?

Tak można to ująć. Przeglądając z synem akta wszystkich kobiet [które zginęły w katastrofie smoleńskiej - dop. red.], obaj nie znaleźliśmy dokumentacji, która opisywałaby naszą mamę i babcię. Nie ma takiej dokumentacji. Doskonale pamiętam, jak mama wyglądała w Moskwie, bo ją identyfikowałem. Zresztą zidentyfikowało ją też kilka innych osób , którym okazywano ciało mamy w ramach procesu identyfikacji. Jednoznacznie mówili oni, że "to nie nasza bliska, to pani Walentynowicz". Dr Dymitr Książek również potwierdził identyfikację do protokołu i później w filmie Anity Gargas. Stwierdził, że ciało było rozpoznawalne w 100 proc. Nam po ekshumacji przedstawiono kogoś zupełnie innego.

Jak Państwo odnoszą się do wyjaśnień prokuratury wojskowej mówiącej, iż badania DNA dowodzą, że osoba ekshumowana w Warszawie to niezbicie jest pani Walentynowicz?

Proszę pana, do komunikatu prokuratury wojskowej odnoszę się tak, jak ona traktuje polskie społeczeństwo - czyli mam to "gdzieś". Bo w chwili, gdy okazało się, że są ślady trotylu na tupolewie, to płk Szeląg [rzecznik NPW - dop. red.] powiedział, że to była pasta do butów. Jeżeli takie komunikaty wydaje prokuratura wojskowa, to jak ja inaczej mogę się do nich się odnieść.

Jakie dzisiaj mają Państwo oczekiwania względem organów państwa?

Jeżeli mam być szczery, to ja od prokuratury nie oczekuję już niczego. Ja nie chcę, żeby cokolwiek oni robili, bo to, co robią, ukierunkowane jest na maksymalne zaciemnienie i zagmatwanie sprawy. Nie ma to nic wspólnego z wyjaśnianiem sprawy. Od prokuratury wojskowej oczekiwałem pełnej współpracy. W tej chwili naprawdę nie wiem, co mógłbym zrobić. Mamy parę pomysłów, ale muszę je przeanalizować z rodziną i z naszymi pełnomocnikami.

Kiedy możemy spodziewać się Państwa decyzji?

Trudno to dziś określić. Mamy parę pomysłów, ale nie chcemy uprzedzać co do naszych zamiarów, by nie spotkać się z obstrukcją czy wręcz mataczeniem. Myślę jednak, że nasza decyzja to raczej kwestia tygodni niż najbliższych dni.

Czy skłaniają się Państwo ku ponownej ekshumacji ciała pani Walentynowicz?

Bardzo chciałbym tego uniknąć, mając pełną świadomość, że taka czynność naraziłaby jakąś inną rodzinę na ponowne przeżywanie traumy. Na ekshumację zdecydujemy się tylko wtedy, gdy nie będzie już żadnych innych możliwości weryfikacji - to musiałaby być jedyna możliwość, która pozwoliłaby rozwikłać tę makabryczną tajemnicę. I tylko w takim przypadku biorę to pod uwagę. Ale proszę to jasno wypunktować: to będzie "ostateczna ostateczność".

Bliscy Anny Walentynowicz nie wykluczają ekshumacji - CZTAJ więcej w piątkowym (13.12.2013) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" lub w jego wersji elektronicznej.

TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki