Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Szeluga: Podwyżka cen alkoholu zabezpieczy jedynie interesy mafii [ROZMOWA]

rozm. Dorota Abramowicz
Dr Janusz Szeluga zajmuje się od lat m.in. uzależnieniami
Dr Janusz Szeluga zajmuje się od lat m.in. uzależnieniami
Z dr. med. Januszem Szelugą, psychiatrą zajmującym się m.in. uzależnieniami, rozmawia Dorota Abramowicz

Trwa dyskusja o wprowadzeniu w Polsce minimalnych cen alkoholu. Resort zdrowia jest za propozycją UE, by pół litra wódki kosztowało minimum 32 złote, resort finansów - przeciw. Czy to dobry pomysł ?
Obawiam się, że znaczna podwyżka cen alkoholu zabezpieczyłaby jedynie interesy mafii - zorganizowanych grup przestępczych, w tym także zajmujących się przemytem. Ciekawe zjawisko występuje u naszych sąsiadów, na Ukrainie, gdzie w górę poszły ceny wszystkich produktów, zwłaszcza żywnościowych. Na dotychczasowym poziomie pozostały tylko ceny alkoholu i papierosów. Uznano widocznie, że droższa wódka zbyt łatwo może zostać zastąpiona przez "domowe wyroby". Podobnie będzie i u nas, w Polsce.

Nawet jeśli pędzenie bimbru jest nielegalne?
To proszę wejść do internetu i poszukać stron oferujących sprzęt do destylacji. Każdy może kupić taki sprzęt i podjąć produkcję na własną rękę. Według Światowej Organizacji Zdrowia, statystyczny Polak (łącznie z dziećmi i starcami) wydaje rocznie na alkohol 6,5 tysiąca złotych i wypija w tym czasie 10-11 litrów czystego spirytusu. Stawia nas to na piątym miejscu w Europie. To są jednak oficjalne dane, nieoficjalnie mówi się, że trzecia butelka sprzedawana jest poza kontrolą państwa.

W Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych pojawił się także pomysł znacznego ograniczenia liczbę punktów sprzedaży alkoholu.
To krok w dobrym kierunku, w Norwegii na przykład nieliczne sklepy z alkoholem otwarte są tylko w określonych porach. Ogranicza to dostępność, choć nie wyklucza faktu, że tam również pędzą bimber. Uważam też, o czym zresztą napisałem w liście do prezydenta, Ministerstwa Zdrowia i mówiłem już w rozmowie dla waszej gazety, że trzeba wprowadzić w Polsce obowiązkowy system monitorowania spożycia alkoholu. Należy także objąć obowiązkowym leczeniem wszystkie osoby uzależnione.

Skąd tak radykalne pomysły?

Alkohol niszczy społeczeństwo. Praktycznie nie ma w Polsce rodziny, w której nie byłoby choć jednej osoby zmagającej się z problemem alkoholowym. A to implikuje dziesiątki kolejnych problemów - od alkoholowego zespołu płodowego, który wpływa na całe życie człowieka, przez trudności dotykające współuzależnionych członków rodziny, kłopoty zdrowotne, aż do przypadków naruszenia prawa. I ani politycy, ani pracownicy resortu zdrowia czy edukacji nie są w tej kwestii bez winy.

Dlaczego?

Dlatego że alkohol nadal towarzyszy oficjalnym spotkaniom wysokich rangą urzędników, a w szkołach nie jest prowadzona szeroka edukacja na temat jego szkodliwości.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki