W czwartej rundzie urodzony w Szczecinie, a wychowany w Gdańsku pięściarz, posłał swojego rywala na deski. To był dobry moment, by, kolokwialnie mówiąc, go „dobić”. Niestety, Ugonoh wdał się w bójkę, a w tym momencie niewiele jego ciosów dochodziło celu.
- Myślę, że to jednak jest przesada, mówiąc, że można to porównywać do pojedynków największych gwiazd. Izu mógł ten pojedynek wygrać, tylko popełnił błąd taktyczny, zamiast boksować zaczął się bić - zauważa w rozmowie dla x-news Janusz Pindera.
Znany pięściarski ekspert i komentator przyznał jednak też, że Polak na pewno zasłużył na kilka ciepłych słów po walce z Dominikiem Breazealem.
- Na pewno pokazał się z bardzo dobrej strony. Myślę, że wiele nie stracił. Będzie miał propozycje i będzie toczył w najbliższym czasie ciekawe walki. Warto śledzić jego karierę - dodał Pindera.
Przypomnijmy, że Izu Ugonoh przegrał z Breazealem przez techniczny nokaut w piątej rundzie.
Świetne widowisko w walce Ugonoha z Breazealem, mimo nokautu Polak zyskał duże uznanie. Pindera: Porównania do pojedynków największych gwiazd to przesada
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?