Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Palikot: Chętnych do przejścia z PO do nas jest wielu

Redakcja
Janusz Palikot
Janusz Palikot Bartek Syta/Archiwum
- Sytuacja w Platformie jest krytyczna. PO nie ma pomysłu na Polskę i jest w kryzysie przywódczym - mówi Janusz Palikot w rozmowie z Ryszardą Wojciechowską.

Donald Tusk to zakładnik Janusza Palikota? Tak powiedział Mariusz Kamiński z PiS, dodając, że premier po spotkaniu z Panem wyglądał na upokorzonego.
Śmiać mi się chce, bo PiS od lat sprowadza wszystko do kategorii pana i niewolnika. Ktoś komuś podlega, ktoś na kogoś ma wpływ, oczywiście niekontrolowany, tajny, służący jakiemuś układowi...

Zobacz także: Tczew: Janusz Palikot topił kukłę ministra Sławomira Nowaka w Wiśle (ZDJĘCIA)

Ale jak to działa na wyobraźnię. Pan powinien to docenić.
(Śmiech). Ten obsesyjny język PiS nie opisuje rzeczywistości. Odniosłem inne niż poseł Kamiński wrażenie, a mianowicie, że premier jest paradoksalnie w dość dobrej formie i mocno zdeterminowany, żeby doprowadzić do końca, bez względu na polityczną cenę, reformę "67".

W Panu też jest determinacja, żeby poprzeć tę reformę. Ruch może jednak stracić na jej poparciu. Wielu Polaków jest tej reformie niechętnych.
Po pierwsze ważna jest waloryzacja progów dochodowych. Prawie dwa miliony osób od 2005 roku straciło prawo do pomocy społecznej, od czasu, kiedy przestano te progi waloryzować. Jeśli nam się uda - a premier to wczoraj potwierdził - przywrócić tym osobom możliwość pomocy społecznej, to mamy radykalną zmianę. Fundusz żłobkowy - a to jest 250 milionów rocznie - poprawi sytuację w żłobkach. I wreszcie badania po 60 roku życia obywateli na koszt systemu, też potwierdzone wczoraj przez premiera, byłyby realnymi zdobyczami socjalnymi. Jestem przekonany, że ludzie w Polsce nie boją się dłuższej pracy, tylko jej braku.

To wszystko jasne, powtarzane wielokrotnie...
Ale wtedy, wbrew temu co się sugeruje, nie ma tak dużego ryzyka utraty poparcia. My na reformę próbujemy odpowiedzieć dyskusją o korekcie kapitalizmu...

Ale Pan jeszcze nie przekonał do tej reformy wszystkich swoich posłów. Słyszę, że Robert Biedroń i Anna Grodzka chcą głosować przeciw.
Jestem pewien, że wszyscy ludzie Ruchu Palikota zachowają się lojalnie wobec decyzji klubu. Moim zdaniem, szkoda byłoby stracić te zmiany, które wczoraj premier potwierdził. Nie jestem wielkim fanem tej reformy, tak jak cały mój klub. Wiemy, że to nie jest istota problemu. Bo istotą problemu są miejsca pracy, wysokość płacy, stan zdrowia, a nie wiek emerytalny. Na szczęście w Polsce jesteśmy w takiej sytuacji, że ludzie chcą pracować. Jest tylko lęk, czy ta praca będzie. I politycy są od tego, żeby znaleźć rozwiązanie.
Od dwóch dni wszyscy Pana pytają - kim są te dwie osoby, które chcą przejść z PO do Ruchu. Wygląda Pan już na zmęczonego tymi pytaniami, ale sam ukręcił sobie bicz.
Nietrudno zrozumieć, że w klubie PO, w którym jest 208 osób i któremu w sondażach spada poparcie, jedna czwarta - lekko licząc - posłów nie ma szans na dostanie się do parlamentu. I rozgląda się za lepszą przyszłością. Problem nie w tym, czy przyjmiemy dwie osoby. My raczej staramy się nie przyjmować.

Czytaj także: Pomorze: Sześciu działaczy pisze list do Janusza Palikota i opuszcza partię

Więc w czym?
W tym, że chętnych jest wielu. Ruch Palikota nie ma być jednak drugą Platformą ani platformą dla platformersów. Niektóre osoby, takie jak Łukasz Gibała czy Kopyciński, zdecydowaliśmy się przyjąć ze względu na ich kompetencje i wykształcenie. Zgodziłem się na przyjęcie kolejnych dwóch posłów z PO i jednego z SLD, chociaż chęć przejścia wyraziło około dziesięciu osób.

Nazwiska?
Nie mogę podać nazwisk, bo to ci ludzie muszą stanąć po świętach przed kamerą i powiedzieć: tak, przechodzę. A może podczas świąt najedzą się jajek albo świątecznej babki i zmienią zdanie? Ale nawet jeśli się ci rozmyślą, to inni przyjdą. Bo sytuacja w Platformie jest krytyczna. Trwają konflikty wewnętrzne na linii Schetyna-Tusk, PO spada poparcie, a przede wszystkim brakuje jej koncepcji politycznej. Platforma nie ma pomysłu na Polskę i jest w absolutnym kryzysie przywódczym.

Nie żałuje Pan trochę tej wojenki z Leszkiem Millerem?
No nie, jeśli ktoś jest odpowiedzialny za torturowanie ludzi, a Leszek Miller, zdaniem prokuratury, jest za to odpowiedzialny...

Chyba jeszcze nie...
Prokuratura twierdzi, że ma materiały, pozwalające go postawić przed Trybunałem Stanu, a senator PO Józef Pinior mówi, że na własne oczy widział instrukcję podpisaną przez Siemiątkowskiego, parafowaną przez Millera, na temat postępowania z torturowanymi osobami w tajnym więzieniu w Polsce.

Czytaj także: Janusz Palikot może potknąć się na swoich ludziach

Wielu mówi, że wtedy była racja stanu, inny czas.
Nie ma racji stanu. Jest konstytucja i prawo.

Czyli Pan nie żałuje?

Człowiek podejrzany o coś takiego nie może funkcjonować w życiu publicznym. Mam nadzieję, że działacze SLD nie zwariowali i nie wybiorą Millera na szefa.
Jeśli wierzyć sondażom, Ruchowi Palikota rośnie poparcie. Ale w rankingu osób, którym Polacy najmniej ufają, Pan zajmuje zaszczytne, drugie miejsce. Tuż za Jarosławem Kaczyńskim. Lubi Pan być blisko niego.
To akurat nie (śmiech). Ale ten ranking to probierz tego, że ktoś jest gorącym politykiem, że ma coś realnego do powiedzenia, a nie tylko bla bla. Oczywiście sprawa relacji państwo-Kościół, wyprowadzenie krzyża z Sejmu, opodatkowanie dochodów Kościoła dla części polskich wyborców jest nie do przyjęcia. Ale wcześniej czy później te problemy przestaną działać jako podstawa braku zaufania do mnie. Rozumiem, że to, iż ktoś po latach nieporuszania tych spraw tak mocno je stawia, szokuje. I trzeba czasu na oswojenie się z tym.

WYBORY 2011: Ruch Palikota w Sejmie (ZDJĘCIA Z POMORSKIEGO SZTABU)

Czy widział Pan swoich naśladowców, byłych działaczy Ruchu, którzy protestowali przeciw Panu z białą trumienką i słowami "Palikot polityczny dzieciobójca", bo odszedł Pan od lewicowych ideałów?
To było słabe. Nie było w tym prawdziwej ironii.

I ta biała trumienka...
Po tej historii z Madzią z Sosnowca chwytanie się takiej retoryki... Happening ma sens tylko wtedy, kiedy nie jest wygłupem dla wygłupu. Jeśli chodzi w nim o coś realnego. Ja wystartowałem z wibratorem dlatego, że policjanci gwałcili zatrzymywane osoby.

Ale dzisiaj chce Pan topić w Wiśle kukłę ministra Sławomira Nowaka.
A to poważna sprawa.

Zobacz także: Tczew: Janusz Palikot topił kukłę ministra Sławomira Nowaka w Wiśle (ZDJĘCIA)

Bo chodzi o most czy o ministra?
Most jest symbolem. Minister Nowak jeszcze jako kandydat do Sejmu obiecywał, że most w Tczewie wyremontuje. Dziś, jako ministra infrastruktury, nic go już nie usprawiedliwia w tej sprawie.

Pan się w tym nie gubi? Wczoraj z premierem się dogadywał, dzisiaj topi kukłę jego ministra?

Nie jesteśmy opozycją totalną. Ludzie przyzwyczaili się, że jak ktoś jest w opozycji, to nie zgadza się na nic. Nawet włosy przeciwnika mu się nie podobają i uważa, że jak śnieg pada, to też wina Tuska. Najwyższy czas wprowadzić do polskiej polityki trochę inteligencji emocjonalnej. W niektórych sprawach, które mają sens, warto się zgadzać, a w niektórych nie.

O TYM SIĘ MÓWI NA POMORZU:

* Marcin Dubieniecki ukarany naganą za wulgarne wypowiedzi
* Mieszkańcy Krynicy Morskiej nie chcą przekopu Mierzei Wiślanej
* Wiecha na budynku Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku [ZDJĘCIA]
* Poszukiwania Pawła Elandta z Pucka. Odnaleziono ciało 25-latka? [AKTUALIZACJA]
* Arka Gdynia przegrała z Legią Warszawa 1:2 (1:1) [ZDJĘCIA]

WYWIADY, OPINIE, KOMENTARZE:

* Katarzyna Hall: Młode pokolenie wykazuje się często żenującą niewiedzą
* Biedne miasto Gdańsk - komentarz Piotra Dwojackiego

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki