Janinę i jej brata wychowała babcia. Oboje u niej mieszkają. Kobieta odchodzi od zmysłów. - Raz zaczepił mnie na ulicy obcy mężczyzna i powiedział, żebym jej nie szukała, bo została wywieziona do domu publicznego. Mężczyzna po tym szybko odszedł - drżącym głosem relacjonuje Halina Janiszewska, babcia zaginionej. - To była spokojna, ułożona dziewczyna. Nie piła, nie brała narkotyków. Wychowaliśmy ich (Janinę i jej brata) z mężem od dziecka, wszystko oddaliśmy dla nich - szlocha Janiszewska.
Zdaniem babci zaginionej dziewczyny, policja zlekceważyła sprawę i czeka, aż dziewczyna znajdzie się sama. - Dzwonię na policję i niczego nie mogę się od nich dowiedzieć - twierdzi kobieta.
Policja temu zaprzecza. - Poszukiwania trwają cały czas i niczego nie zaniedbaliśmy- odpowiada Wojciech Bugiel, p.o rzecznik prasowy słupskiej policji.
Matka Janiny mieszka w Zabrzu. Dziewczyna przed zaginięciem napisała do niej list z prośbą o przyjazd do Ustki. Ta jednak nie przyjechała.
Słupska policja, we współpracy z zabrzańską sprawdziła, również ten trop. - Niestety, dziewczyna nie kontaktowała się z matką od chwili zaginięcia- informuje Bugiel.
- Janina nie utrzymywała z matką bliższych kontaktów, bo matka swoje dzieci porzuciła - twierdzi Janiszewska.
Zdjęcie i okoliczności zaginięcia są w ogólnopolskiej policyjnej bazie danych. Sprawą zajęło się również Centrum Poszukiwania Osób Zaginionych "Itaka". Policjanci, jak twierdzą, są w stałym kontakcie z instytucjami państwowymi, w tym także z NFZ.
Zdaniem policji, 20-letnia Janina, uczennica III klasy liceum ogólnokształcącego dla dorosłych, była wychowywana pod kloszem.
- Z naszych informacji wynika, że dziewczyna znikała wcześniej z domu na kilka dni- informuje Bugiel. - Jako główną hipotezę przyjęliśmy, że dziewczyna uciekła z domu, ponieważ dochodziło w nim do konfliktów. Co dziwne, do domu nie wrócił również pies, z którym wyszła na spacer w chwili zaginięcia. Nie wykluczamy jednak, że mogło dojść do przestępstwa.
Funkcjonariusze sprawdzili krąg znajomych Janiny Janiszewskiej. Nie było z tym dużo pracy. - Dziewczyna rzadko wychodziła z domu, miała niewielu znajomych - tłumaczy Bugiel.- W klasie nie miała bliskich znajomych. W Ustce miała tylko jedną koleżankę. Spotykała się też z kolegą.
- Zdarzało jej się kilka razy nocować u koleżanki, ale w tym wypadku to zupełnie inna sprawa - mówi Janiszewska. - Wtedy zawsze wracała do domu.
Jednak jak dotychczas nic nie potwierdza wersji ucieczki. Nikt z wąskiego grona znajomych, w tym kolega, nie widział dziewczyny. Po publikacjach pojawiły się sygnały, że dziewczyna żyje. Telefony jednak tak szybko dawały nadzieję, jak szybko ją odbierały.
-Za każdym razem okazywało się, że to nie ona, że to ktoś inny - mówi łamiącym się głosem Janiszewska.
Według danych "Itaki"
każdego roku w Polsce i za granicą 15 tys. obywateli naszego kraju zostaje uznanych za zaginionych.
Według statystyk, odnotowuje się około 150 zaginięć dzieci do 7 roku życia, około 800 dzieci w wieku 7-13 lat i około 3500 zaginięć dzieci w wieku 13-17 lat.
Powodem zaginięć dzieci jest najczęściej brak odpowiedniej opieki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?