Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kulczyk - miliarder, który był jednym z największych patronów polskich olimpijczyków

Kacper Rogacin
Paweł Miecznik
Jan Kulczyk był nie tylko jednym z największych polskich biznesmenów w historii. Miliarder łożył też ogromne pieniądze na rozwój polskiego sportu.

- Pod wieloma względami sport jest podobny do biznesu. Potrzebuje długofalowej strategii, wizji, przemyślanej taktyki działania - mawiał Jan Kulczyk. Zmarły w ubiegłym tygodniu z powodu powikłań po operacji kardiologicznej polski miliarder szczególnie upodobał sobie sport. W biało-czerwonych sportowców zainwestował grube miliony.

W 2012 r. strategicznymi sponsorami polskiej reprezentacji olimpijskiej zostały koncerny Kulczyk Investments i Kulczyk Holding. Dzięki umowie z firmami polskiego miliardera nasi olimpijczycy otrzymali wsparcie w wysokości 30 mln zł na igrzyska w Londynie, Soczi i Rio de Janeiro.

- To największa dotacja w historii Polskiego Komitetu Olimpijskiego i jedna z największych w historii polskiego sportu - mówił prezes PKOl Andrzej Kraśnicki jeszcze przed podpisaniem umowy.

Dla polskich olimpijczyków Kulczyk zrobił zresztą o wiele więcej. Złotych medalistów z zimowych igrzysk w Soczi w ubiegłym roku dosłownie... ozłocił.

Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch i Zbigniew Bródka otrzymali od Rosjan ważące 531 g "złote" medale, w których -oprócz kawałków meteorytu z Czelabińska - znajdowało się jednak zaledwie 6 g tego cennego kruszcu. Resztę stanowiły inne metale, m.in. srebro. Kulczyk przekazał więc naszym mistrzom sztabki złota o wadze 525 g każda.

- Ponad 3 mld ludzi na całym świecie oglądających ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Soczi to prawie połowa ludności Ziemi. Wielu z nich właśnie dzięki wam dowiedziało się, że Polska to kraj mistrzów: dzielnych, wytrwałych i niepokonanych. Dlatego Polscy kibice chcieliby was ozłocić za to, co dla nas, dla siebie i dla Polski zrobiliście w Soczi. Wszyscy wiemy, jak bardzo zasłużyliście na owe brakujące 525 g złota - powiedział wówczas polski miliarder.

Jeszcze bardziej wzruszająca była historia z brązowym medalem Zofii Noceti-Klepackiej z igrzysk w Londynie. Polska żeglarka przekazała swój krążek na licytację, a zebrane fundusze zamierzała przeznaczyć na leczenie ciężko chorej sąsiadki - małej Zuzi. Kulczyk najpierw wykupił medal Noceti-Klepackiej za 87 tys. zł, a następnie... zwrócił go olimpijce.

- Pani Zosiu, tak naprawdę wywalczyła pani ten medal dwa razy. Za każdym razem w cudownym, niepowtarzalnym stylu. Pani Zosiu, on musi wrócić do pani - mówił Kulczyk podczas gali PKOl w styczniu 2013 r. do mającej łzy w oczach windsurferki.
Na wsparcie Kulczyka liczyli nie tylko polscy olimpijczycy. Ponad dziesięć lat temu polski miliarder był łączony z Lechem Poznań. Okazuje się, że faktycznie coś było wtedy na rzeczy.

- W 2003 r. byliśmy bliscy osiągnięcia porozumienia z Janem Kulczykiem - wspomina w rozmowie ze Sport.pl Radosław Majchrzak, który 12 lat temu był prezesem Lecha.

- Moim zdaniem, niewiele brakowało, by to właśnie polski miliarder został właścicielem Kolejorza. Wydawało się, że jesteśmy już dogadani - dodaje.

Do zainwestowania w Lecha mocno namawiał ojca Sebastian Kulczyk, związany z Lechem następca Jana, który swego czasu jeździł za Kolejorzem nawet na mecze wyjazdowe.

Ostatecznie klub został przejęty przez holding Amica, ale w kuluarach mówiło się, że Sebastian Kulczyk bywał obecny na posiedzeniach zarządu w klubie.

Warto również wspomnieć, że były prezes Kulczyk Investments Dariusz Mioduski, który miał pociągać za sznurki w imperium polskiego miliardera, został w ubiegłym roku właścicielem... Legii Warszawa.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki