Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kozłowski: Zniechęciłem się do pracy partyjnej [ROZMOWA]

rozm. Barbara Szczepuła
Tomasz Bołt
Z Janem Kozłowskim z PO rozmawia Barbara Szczepuła.

Sławomir Nowak odszedł z Platformy Obywatelskiej. To dobrze?
Źle.

???
Złe jest to, co się zdarzyło. To, co mówił w przygnębiającej rozmowie, którą opublikował tygodnik "Wprost". Taka rozmowa nie powinna była się odbyć!

A skoro już się zdarzyła?
To oczywiście dobrze, że odszedł. Zresztą nie miał wyjścia, prokurator zapowiedział śledztwo.

Czy powinien złożyć także mandat poselski?
To zależy pewnie od tego, co stwierdzi prokuratura. Nie chciałbym jednak w tej sprawie wypowiadać się autorytatywnie.

Sławomir Nowak wydał wczoraj oświadczenie, w którym twierdzi, że publikacja tych nagrań to atak medialny na niego. Pana zdaniem, to jest rzeczywiście atak medialny?
Jeśli chodzi o słynne zegarki Nowaka, to skłonny bym był przyznać mu rację. To nie była wielka sprawa, a media ją ciągnęły. Ale gdy przeczytałem jego rozmowę z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów, nagraną nie wiadomo przez kogo w restauracji i opublikowaną w prasie, zmieniłem zdanie. Trudno, by dziennikarze nie byli zbulwersowani tym, co mówił. Opinia publiczna także.

Pan był zaskoczony?
Owszem, byłem.

Formą? Niecenzuralnymi słowami? Czy też tym, że Nowak namawiał Parafianowicza, by mu pomógł, ponieważ gdańska skarbówka "ma go na widelcu" i może mieć poważne problemy?
Wszystkim naraz. Formą i treścią.

Czy to jest powszechne wśród polityków, że kolega pomaga koledze uciec przed skarbówką, że ręka rękę myje?

Na szczęście nie, w przeciwnym wypadku trzeba by uznać, że polityka to jedno wielkie szambo.

Obaj traktują państwo jak swój folwark - tu się zablokuje, tam zamiesza i może się uda.

Trzeba wziąć pod uwagę, że było to spotkanie przy alkoholu...

Alkohol ich usprawiedliwia?
Nie, ale rozwiązuje języki.

Politycy tak mówią, gdy się napiją?
Może niektórzy, po przegranym meczu swojej drużyny.

A może Sławomir Nowak pełnił zbyt wiele partyjnych i państwowych funkcji w zbyt młodym wieku? Może zawrót głowy spowodował łapczywość?
Do wysokich stanowisk i funkcji trzeba dojrzeć. Jemu zabrakło dojrzałości. Nie wytrzymał ciśnienia. Uznał, że wszystko można załatwić.

Podczas tej rozmowy wypowiadał się o Panu niepochlebnie. Nie będę cytować, bo użył słowa niecenzuralnego.
Inaczej rozumiemy politykę. Nowak walczył jak lew o swoją karierę, o każde stanowisko polityczne, o wspinanie się po partyjnej drabinie szybko, coraz szybciej... Ja z kolei traktuję politykę staromodnie - jako służbę. Nie zabiegałem o stanowiska partyjne, ale jako prezydent Sopotu starałem się być dobrym gospodarzem miasta, jako marszałek województwa pomorskiego zabiegałem o interes regionu, jako poseł do Parlamentu Europejskiego troszczyłem się o Polskę i Pomorze. Natomiast nie rozpychałem się łokciami w walce o partyjne funkcje.

Może dlatego Nowak traktuje Pana protekcjonalnie, choć jednak przyznaje też, że ludzie Pana lubią i szanują.

To, że mnie lubią i szanują, daje mi satysfakcję. Przypominam sobie, że także Sławomir Nowak podczas ostatniej konferencji partyjnej podkreślał, że cieszę się dużym autorytetem. Zupełnie więc nie rozumiem, czemu powiedział to, co wczoraj przeczytałem. Oficjalnie mnie popierał, za plecami - dokładał.

Teraz jest pan p.o. przewodniczącym pomorskiej Platformy Obywatelskiej. Gdy Sławomir Nowak jest na aucie, pewnie znów zostanie Pan baronem?
Nie zostanę szefem pomorskiej PO. Ta sprawa zniechęciła mnie do pracy partyjnej.

Nie można się poddawać, bo może zostaną w partii tylko ludzie, dla których ważne są drogie zegarki i kolacje w modnych restauracjach.
Zamierzam jak najszybciej doprowadzić do wyborów, ale sam w nich startować nie będę.

A w wyborach samorządowych?
Jeszcze się waham, ale chyba też nie.

Mam nadzieję, że ta ordynarna ocena Nowaka nie wpłynęła na Pana decyzję?
Nie... Chyba nie... Mam dość wyborów.

Było Panu przykro?
Nie ukrywam, że było. Szczególnie że, jak mówiłem, nigdy w oczy źle mnie nie oceniał. A okazało się, że za plecami... No, ale co zrobić, bywa i tak...

Nowak ma w pomorskiej PO grupę swoich zwolenników. Co się z nimi stanie? Rozpadną się bez lidera?
Trudno powiedzieć, ale ponieważ zdaję sobie sprawę, że część tej grupy ocenia mnie tak jak Nowak, nie będę się kopał z koniem. Nie mam na to motywacji ani ochoty. Chcę skoncentrować się na innej działalności.

Rozmawiała Barbara Szczepuła

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki