Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Wilk: Chętnie wróciłbym do Lechii Gdańsk

pk
Marek Zakrzewski
Jakub Wilk przed kilkoma dniami rozstał się z Lechem Poznań, wskutek czego jest wolnym zawodnikiem. To sprawia, że rośnie zainteresowanie wokół 27-letniego piłkarza. Czy skusi się na niego Lechia Gdańsk? Niewykluczone, gdyż - jak przyznaje zawodnik - zainteresowany jest nim sztab szkoleniowy biało-zielonych.

Jakub Wilk występował w Lechii Gdańsk w rundzie wiosennej sezonu 2011/12. Lewoskrzydłowy nieźle prezentował się w barwach naszego klubu, ale zatrzymanie go na dłużej nie wchodziło w rachubę - Lechia nie miała bowiem pieniędzy na transfery, sprowadzała wyłącznie wolnych zawodników. Poza tym sam piłkarz liczył na dość wysokie zarobki.

Wilk wrócił zatem do Lecha Poznań, gdzie jednak nie mieścił się w rotacji. Grał niewiele, więc obu stronom zależało na rozstaniu - Kolejorz szukał oszczędności, zaś 27-letniemu zawodnikowi zależy na grze. Kilka dni temu doszło do zerwania umowy za porozumieniem stron. Gdzie wyląduje Wilk? Tego na tę chwilę nie wiadomo, aczkolwiek głośno mówi się o dobrej ofercie z Jagiellonii Białystok.

- Oficjalnej oferty z Lechii nie mam, ale wiem, że sztab szkoleniowy jest zainteresowany moją osobą - powiedział na łamach trojmiasto.sport.pl zawodnik.

- Po rozwiązaniu umowy z Lechem jestem w zupełnie innej sytuacji niż jeszcze kilka dni temu i czekam na propozycje z innych klubów, również z Lechii. Nigdy nie ukrywałem, ze czułem się w Gdańsku bardzo dobrze i z chęcią wróciłbym nad morze. Gdyby pojawiła się oficjalna oferta z Lechii byłbym bardzo zadowolony - dodał.

źródło: trojmiasto.sport.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki