Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Wawrzyniak, piłkarz Lechii Gdańsk: Bilans w Gdańsku robi wrażenie [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Piotrhukalo
Jakub Wawrzyniak, lewy obrońca Lechii Gdańsk, podsumowuje rok, grę biało-zielonych i mówi o sobotnim meczu z Koroną w Kielcach.

Pamiętacie na pewno, w którym miejscu była Lechia rok temu o tej porze. Co się zmieniło, że niemal z dna trafiła na szczyt?
Co się wydarzyło? 13 stycznia 2016 rok to data pamiętna, bo kontrakt podpisał trener Piotr Nowak. Wtedy zaczęliśmy regularnie zdobywać punkty. Nie lubię powoływać się na statystyki, ale z tego co słyszałem to jesteśmy najlepiej punktującą drużyną w tym roku. Mamy dwa punkty więcej niż Legia? To tym bardziej wypada wygrać w Kielcach. Z dużym dystansem podchodzę do tego, w którym miejscu jesteśmy teraz. Formuła rozgrywek jest taka, że trzeba być w formie przez cały sezon. Lechia nigdy nie była tak wysoko na półmetku rozgrywek, ale podchodzę do tego z pokorą i chcę być na pierwszym miejscu po 37 kolejce.

W tym sezonie przegraliście cztery razy w lidze plus z Puszczą Niepołomice po rzutach karnych w Pucharze Polski, ale zawsze wygrywaliście kolejny mecz. O czym to świadczy?
To świadczy o sile drużyny i że akceptujemy to, że możemy mieć słabszy dzień. Staramy się tego nie rozpamiętywać. Nie da się wszystkiego wygrać, a porażkę analizujemy, wyrzucamy z głowy i pewni siebie wychodzimy na kolejny mecz.

To jak jesteśmy przy statystykach, to macie niesamowity bilans w Gdańsku w tym roku - 15 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka. Legia wygrała tylko 10 meczów...
Jest to imponujące i przyznam, że na mnie też robi wrażenie. Oby tak było w rundzie rewanżowej. Poprawmy trochę statystyki na wyjazdach i wszystko zmierza ku dobremu. To też wzbudza szacunek drużyn przeciwnych i w pewnym sensie budzi respekt. Drużyny przyjeżdżające do Gdańska wiedzą, jak trudno stąd wywieźć punkty. Czasami traktują nas ze zbyt dużym szacunkiem.

Patrzycie na to jak grają rywale? Kibicowałeś Arce w meczu z Jagiellonią?

Będziemy na koniec sezonu na pierwszym miejscu tylko pod warunkiem, że to my będziemy wygrywać. Porażki innych drużyn nie dadzą nam mistrzostwa. To może nam dać tylko nasza postawa i zwycięstwa. Na tym się koncentruję. Ma nadzieję, że przyjdzie taki moment, że będę śledził wyniki innych drużyn. To będzie znaczyło, że zbliżamy się do naszego upragnionego celu.

Co jest jeszcze najbardziej do poprawienia? Gra defensywna całego zespołu?
Mamy taką charakterystykę, że gramy ofensywnie i atakujemy większą liczbą zawodników. W tej sytuacji tyły nie zawsze będą właściwie funkcjonowały. Ja bym chciał jedno i drugie, ale czasami tak się nie da. Mnie, jako obrońcę, zawsze będzie martwiło, że zespół traci bramki. Zadanie na okres przygotowawczy to podkręcić grę obronną, bo z przodu jest bardzo dobrze.

Jesteś zadowolony ze swojej postawy w rundzie jesiennej?
Tak.

Z czego najbardziej?
Z tego, że gram jak tylko jestem zdrowy, a w tym roku poważniejsze kontuzje mnie omijały. Choć białych włosów na głowie przybywa to zdrowie dopisuje. (śmiech) Zawsze chcę grać na lewej obronie. No i cieszę mnie zwycięstwa, bo nigdy swojego dobra nie przedkładam nad drużynę.

Jako jedyny w zespole nie masz poważniejszej konkurencji na swojej pozycji. To jest dla Ciebie ułatwienie?
Nie mam konkurencji? Czekam aż ktoś mi powie, że gram, bo zasługuję na miejsce na lewej obronie, a ja ciągle gra, bo nie mam konkurencji. (śmiech) Niech tak zostanie dopóki nie skończę grać.

A czego Tobie zabrakło?
Występu na mistrzostwach Europy. To dla mnie zawód, bo wiedziałem, że jakiś etap się kończy i po mistrzostwach może zabraknąć dla mnie miejsce w reprezentacji. Chociaż ja oczywiście nie rezygnuję. Wiem czego trener Adam Nawałka ode mnie oczekuje i nie mogę tego zdradzać. To zostaje między selekcjonerem i zawodnikiem.

Niedawno przedłużyłeś kontrakt z Lechią do końca czerwca 2018 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok. To klub, w którym możesz zakończyć karierę?
Nie składam deklaracji, bo w sporcie nigdy nic nie wiadomo, ale chciałbym w Lechii zakończyć karierę.

W sobotę Lechia zagra ostatni mecz w tym roku, w Kielcach z Koroną. To niewygodny przeciwnik?
Czeka nas bardzo trudne spotkanie. Musimy wszystko podporządkować temu, żeby dobrze prezentować się na boisku. Jeśli zaangażowanie, agresja, zachowanie po stracie piłki będą na tym samym poziomie, to jakość i umiejętności powinny dać nam zwycięstwo.

Następca Milika katem Legii? "Ma niesamowity potencjał"

Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki