Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Płażyński o katastrofie smoleńskiej: To bardzo osobiste sprawy, którymi nie chcę się dzieli

Tomasz Słomczyński
Jakub Płażyński
Jakub Płażyński Tomasz Bołt/archiwum
Z Jakubem Płażyńskim, synem marszałka Macieja Płażyńskiego, rozmawia Tomasz Słomczyński.

Jeszcze siedem miesięcy temu, kiedy w TVP odbyła się publiczna debata na temat Smoleńska, była nadzieja, że dojdzie do próby merytorycznego skonfrontowania ekspertów zespołów Laska i Macierewicza. Dziś już wiemy, że to raczej nierealne. Co w związku z tym czuje ktoś, kogo ta sprawa dotyczy osobiście?
Staram się zostawiać emocje na boku, mimo wszystko. Staram się spoglądać na tę sytuację z perspektywy osoby, która chce poznać wszystkie szczegóły katastrofy smoleńskiej. Próbuję znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Jeśli są naukowcy, którzy chcą się poświęcić badaniom przyczyn katastrofy, to dobrze, że są różne fora, na których mogą przedstawiać wyniki swoich badań. Liczę na to, że nastąpi merytoryczna naukowa dyskusja nad wynikami badań przedstawionymi podczas naukowej konferencji, która się odbyła 21 i 22 października w Warszawie. Liczę na to, że wreszcie zamiast dwóch, w pełni sprzecznych, wersji, naukowcy ustalą pewne pola, co do których dojdzie między nimi do zgody, że stopniowo fakty będą zastępowały hipotezy. Chciałbym, aby mimo wszystko pomysł profesora Kleibera, wspólnej konferencji dla wszystkich naukowców, został zrealizowany.


Na konferencji, o której Pan wspomina, przedstawiono wynik badania profesora Cieszewskiego - na zdjęciu widać, że 5 kwietnia, a więc przed katastrofą, brzoza leżała na ziemi, potem zaś dowiadujemy się, że to nie brzoza, tylko worki na śmieci.
To nie jest dyskurs naukowy. Czy Pan wierzy w to, że eksperci zespołu Laska wezmą na poważnie argumenty Macierewicza i odwrotnie?

Jestem przekonany, że taka debata jest niezbędna. Bo jeżeli jej nie będzie, to znajdziemy się w sytuacji, w której ten konflikt będzie się tylko zaostrzał. Chcę krytycznie spojrzeć na przedstawione przez jedną i drugą stronę wyniki. Tu potrzebna jest metoda naukowa, nie zaś publicystyczna. Przysłuchiwałem się dyskusji, która toczyła się w poniedziałek podczas konferencji i muszę powiedzieć, że zaskoczony jestem sposobem, w jaki relacjonowały ją media. Podczas konferencji dyskutowano nad różnymi kwestiami dotyczącymi przebiegu lotu. Dlatego teraz powinna nastąpić weryfikacja badań, których wyniki były tam przedstawione. Weryfikacji powinny dokonać osoby dysponujące odpowiednią do tego wiedzą, nie zaś publicyści. Uważam, że problemem wyjaśniania przyczyn katastrofy jest bardzo duży kontekst medialny i polityczny. Moim zdaniem, całą katastrofę należałoby podzielić na etapy i nad tymi etapami dyskutować i poszerzać naszą wiedzę na temat każdego z tych etapów. Począwszy od przygotowań do wizyty, poprzez przebieg lotu, a skończywszy na samej katastrofie.


Cały czas Pan mówi "powinno się". Wierzy Pan, że tak się stanie?

To nie jest kwestia wiary. To jest konieczność. Nie chciałbym się w tym miejscu posługiwać wiarą, tylko wskazać, co powinno być zrobione. Trzeba podejść do tego jak do zadania, które powinno być wykonane.


Trudno Pana namówić na rozmowę o katastrofie smoleńskiej. Dlaczego Pan tak niechętnie się na ten temat wypowiada?

Mam przekonanie, że nie należy być adwokatem we własnej sprawie. Staram się również zabierać głos tylko wtedy, gdy jestem w stu procentach przekonany o swojej racji. Nie czuję się kompetentny, żeby komentować tezy wygłaszane przez naukowców, bo nie mam do tego odpowiedniej wiedzy.


Zdecydowana większość z nas nie ma takiej wiedzy. Ale wszyscy mamy jakieś odczucia.

Stąd się biorą spór i emocje. Ale tu nie chodzi o odczucia, a o wyjaśnienie sprawy. Nauka dysponuje dziś metodami wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy. Odczucia pozostawiam dla siebie. To są bardzo osobiste sprawy, którymi nie chcę się dzielić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki