Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakie kary grożą antycovidowcom za wtargnięcie do szpitali? Za to można będzie iść do więzienia - przestrzega profesor prawa karnego

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Po tym, jak w sieci pojawiły się filmy ze "szpitalnych akcji" zorganizowanych przez osoby negujące istnienie pandemii, wtargnięciem na oddziały szpitalne w Toruniu zajęła się prokuratura,

A podobnymi działaniami w Kwidzynie - kancelaria prawna. Czy jednak rzeczywiście prawo może ścigać antycovidowców za takie czyny? I co im może grozić?

- Nie zdziwię się, jeśli sądy za naruszenie miru domowego szpitala w dobie pandemii będą orzekać niewielkie, ale jednak kary bezwzględnego pozbawienia wolności - mówi dr hab. Jacek Potulski, prof. Uniwersytetu Gdańskiego, specjalista w zakresie prawa karnego. - Mówiąc krótko, za to będzie można iść do więzienia.

Od kilkunastu dni policja coraz bardziej energicznie ściga obywateli za brak maseczek. Nadal jednak w sieci pojawiają się głosy, że nie jest to działanie do końca legalne. To nadal jest kontrowersyjny przepis?
Rzeczywiście, jeszcze w minionym roku można było tak mówić. Jednak pod koniec 2020 r. zmieniła się podstawa prawna w zakresie rozporządzenia nakazującego zasłanianie twarzy. Już ustawowo jest delegacja, by rozporządzenie mogło nakazywać noszenie maseczek również osobom zdrowym. Nie widzę tu większych kontrowersji konstrukcyjnych. Pojawiła się też zmiana w kodeksie wykroczeń, co daje podstawę do prowadzenia postępowań - także mandatowych.

Będziemy zamknięci na dłużej?

Czy można odmówić przyjęcia mandatu i odwołać się do sądu?
Oczywiście, że można. W tym przypadku grozi jednak także ryzyko wysokiej - kwotowo - odpowiedzialności administracyjnej.  Pojawiają się pytania, czy sam wymiar tych opłat administracyjnych jest uzasadnioną dolegliwością z podstawami prawnymi, ale co do zasady nie mam wątpliwości, że obecnie chodzenie po ulicach bez maseczki jest wykroczeniem.

Czyli obywatel w sądzie nie ma większych szans?
Uważam, że nie należy przesadzać. Sąd może oceniać też społeczną szkodliwość czynu. W mojej ocenie nienoszenie maseczki w miejscu zupełnie odludnym może nie być szkodliwe społecznie. 

Ostatnio w sieci pojawiły się wezwania osób negujących epidemię, by wdzierać się do szpitali i tam szukać dowodów na potwierdzenie takiej tezy. W Toruniu grupa młodych ludzi z nieosłoniętymi twarzami wtargnęła do szpitala, a potem zamieściła film z "wydarzenia" w Internecie, na portalach społecznościowych pojawił się także film z podobnej akcji w Kwidzynie. Czy możemy mówić o naruszeniu konkretnych przepisów prawa?
Jako obywatel, rodzic i syn uważam, że robią tak idioci. I proszę oficjalnie mnie zacytować. Wracając do kwestii prawnych - jestem przekonany, że w tych przypadkach doszło do naruszenia miru domowego.

Przecież szpital to nie dom?
Mir domowy nie dotyczy wyłącznie miejsca zamieszkania, ale także np. zakładu pracy, a za jego naruszenie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Można także rozważać kwestię ryzyka narażenia na chorobę zakaźną. Chociaż w tym ostatnim wypadku trzeba by było udowodnić, że osoby te były zakażone. A nawet gdyby były, sprawa jednoznaczna nie jest. 

Jakie kary mogą grozić "antycovidowcom", którzy będą brać udział w tego typu akcjach?
Wszystko zależy od stopnia społecznej szkodliwości czynu. Nie zdziwię się jednak, jeśli sądy za naruszenie miru domowego szpitala w dobie pandemii będą orzekać niewielkie, ale jednak kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Mówiąc krótko, za to będzie można iść do więzienia.

Zdaniem dyrektora kwidzyńskiego szpitala mogło także dojść do naruszenia bezpieczeństwa sanitarnego, bo intruzi nie poddali się wcześniej testom na Covid-19. Czy to wszystkie zarzuty, jakie mogą usłyszeć osoby wchodzące bez zabezpieczeń do szpitali?
Potencjalnie mogło dojść także do dodatkowych wykroczeń, chociażby naruszenia zakazu gromadzeń (w tym zakresie jednak legalność zakazu budzi wątpliwości prawne). Jeśli w sieci pojawiają się filmy przedstawiające np. chore osoby lub pracowników szpitala bez ich zgody, może to być naruszenie dóbr osobistych nagrywanych osób. W przypadku takich nagrań z udziałem osoby chorej możemy także mówić o naruszeniu jej godności.  Ogólnie rzecz biorąc prawo daje narzędzia, by osoby decydujące się na tak nieodpowiedzialne działania poniosły konsekwencje swoich czynów.

Protest w Wejherowie

Protest antycovidowców na Pomorzu. "Zakończyć plandemię" ape...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki