Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaki będzie rok 2023 w Operze Bałtyckiej? Jej dyrektor zapowiada najważniejsze wydarzenia nowego sezonu

Grażyna Antoniewicz
Grażyna Antoniewicz
Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku
Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku fot Jakub Steinborn
Romuald Wicza-Pokojski zapowiada najbliższe wydarzenia z udziałem artystów Opery Bałtyckiej, m.in. festiwal operowy w Sopocie.

Co nowego czeka miłośników gdańskiej opery w tym roku? Czy szykują się jakieś rewolucje?

Po udanych premierach, takich jak „Aida”, „Król Roger” czy „Don Kichot”, nadchodzi czas na nowe doświadczenia. Tak duża i istotna w regionie instytucja kultury, jaką jest jedyna na Pomorzu opera, wymaga najlepszych artystów, którzy pojawią się i swoją pracą wzmocnią nasz zespół. Dlatego 26-letni Yaroslav Shemet, dyrygent młodego pokolenia, od stycznia tego roku pełni funkcję zastępcy dyrektora ds. muzycznych w Operze Bałtyckiej. Yaroslav Shemet to jeden z najbardziej uznanych dyrygentów młodego pokolenia. Będąc tak młodym, pełni funkcję dyrektora artystycznego Filharmonii Śląskiej, jest również pierwszym gościnnym dyrygentem Neue Philharmonie Hamburg. Koncertował też z zespołami na całym świecie.

Czytaj także: Opera Bałtycka ma najmłodszego w historii dyrektora muzycznego. 26-letni Yaroslav Shemet jest sensacją europejskich i krajowych scen

W maju planowana jest premiera „Księżniczki czardasza” Imre Kálmána. Operetki w Gdańsku dawno nie było. Czy są jeszcze miłośnicy tego gatunku?

Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom widzów, ponieważ co chwilę pojawiają się pytania, kiedy zaprezentujemy jakąś operetkę? Mieliśmy „Kandyda” Bernsteina, który to dzieło określał mianem operety.

Ale jednak nie była to klasyczna operetka.

Operetka jako młodsza siostra opery ma wielu wielbicieli, cały czas są ludzie, którzy lubią ten rodzaj muzyki. Czujemy też pewną powinność, ponieważ jest przebogaty materiał operetkowy. Mam nadzieję, że nasza „Księżniczka czardasza” będzie porywającym widowiskiem muzycznym, łączącym sztukę operetkową i musicalową. Ta wzruszająca historia miłości artystki i księcia, miłości, która mimo wielu przeszkód, kończy się happy endem, niezmiennie cieszy się powodzeniem widowni.

Niespodziankę stanowi debiut reżyserski Jerzego Snakowskiego, znawcy i popularyzatora teatru muzycznego.

Na jego show w Operze Bałtyckiej „Opera? Si!” przychodzą tłumy, to wybitny znawca i popularyzator. „Opera? Si!” jest autorskim projektem, również od strony inscenizacyjnej. Obserwując jego działania, uznałem, że powinien on wyreżyserować spektakl i najlepiej, żeby była to operetka. Zaproponowałem „Księżniczkę czardasza”.

Czy Jerzy Snakowski zgodził się chętnie?

Po namyśle.

Najbliższe plany?...

Szykujemy się do festiwalu operowego „Baltic Opera Festival” w sopockiej Operze Leśnej, dyrektorem artystycznym będzie Tomasz Konieczny. Na ten festiwal przygotowane zostanie specjalne widowisko „Latający Holender” Richarda Wagnera.

Przed II wojną światową Wagner święcił w Sopocie triumfy w Operze Leśnej, gdzie prezentowano jego znakomite muzycznie i bogate inscenizacyjnie przedstawienia, a sopocką Operę Leśną uważano za „Bayreuth Północy”.

Rzeczywiście, plenerowa scena w sercu sopockiego lasu o kryształowej akustyce przyciągała na festiwale wagnerowskie rzesze melomanów z całej Europy. Do historii przeszedł ten z 1925 r., kiedy to „Walkirię” z Opery Leśnej transmitowano w radiu na całe Niemcy. Zdarzyło się, że w spektaklach wykorzystywano nadawaną na żywo muzykę organów oraz dźwięki dzwonów z gdańskiej bazyliki Mariackiej. Do leśnego amfiteatru przyjeżdżali najlepsi muzycy i soliści z całych Niemiec.

Międzynarodowy festiwal wagnerowski w Operze Leśnej trwał aż do 1944 roku, po czym ze względów politycznych zniknął.

Do wspaniałych tradycji wrócono w lipcu 2009 roku, z okazji 100-lecia Opery Leśnej. Zaprezentowano wówczas w wersji koncertowej pierwszą część „Pierścienia Nibelunga” Richarda Wagnera pt. „Złoto Renu”.

Ideą Tomasza Koniecznego jest, aby „Baltic Opera Festival” nawiązywał do historii Opery Leśnej, teatru wagnerowskiego i festiwalu prezentującego, ale również produkującego duże widowiska plenerowe, jednocześnie pokazującego bogactwo naszej kultury operowej. To będzie pierwsza edycja.

Co zobaczymy na tym festiwalu?

Zaczynamy od „Latającego Holendra”, ale również pojawi się taka ciekawostka, jak operetka Karola Szymanowskiego „Loteria na mężów, czyli Narzeczony nr 69”, którą pokaże Opera Krakowska. Karol Szymanowski tylko raz w życiu sięgnął po gatunek operetki. Po skomponowaniu „Stabat Mater” i „Króla Rogera” pisał: „nie mogę być ciągle taki uroczysty, to bardzo męczące. (…) Muszę się trochę muzycznie wyśmiać”.

W polskich teatrach, tak jak w polskich domach, trwa gorączkowe liczenie, szukanie oszczędności i rozglądanie się za możliwościami zdobycia dodatkowych środków, a w Operze Bałtyckiej....

Czasy są wymagające, zwłaszcza jeśli chodzi o koszty utrzymania budynku. Także koszty produkcji spektakli wzrosły, ale tutaj też jasno muszę powiedzieć, że Urząd Marszałkowski zauważa problem i pomaga nam. Między innymi dostaliśmy pieniądze na podwyżki dla pracowników - rzędu piętnastu procent.

A co z biletami? Jedne teatry podwyższają ceny, inne obniżają.

My dokonaliśmy drobnej korekty cen biletów, podwyżki są niewielkie.

Co z budową nowego gmachu Opery Bałtyckiej? Dzisiejszy budynek nie spełnia standardów teatru operowego XXI wieku. Były plany nowej siedziby, pod uwagę brano wiele lokalizacje...

To temat, który w ostatnich dniach nabrał przyspieszenia. Widzę, że świadomość potrzeby takiego miejsca jest bardzo silna, zarówno u władz miejskich, jak i wojewódzkich. Kiedy rozpoczęła się pandemia, byłem pełen obaw. Pojawiła się potrzeba odbudowania relacji z widzami, a nie myślenia o przyszłości. Na szczęście, temat budowy nowego gmachu wrócił z całą siłą.

Łatwo powiedzieć, znacznie trudniej wykonać. Czy Gdańsk stać na nowy teatr operowy?

Marzy mi się, aby Trójmiasto miało teatr operowy, który swoją architekturą, położeniem oraz repertuarem przyciągał będzie melomanów z całego świata. Żeby można tu było realizować duże widowiska teatralne. Musimy pamiętać o jednej rzeczy, że im bardziej jesteśmy bez nowych technologii w działaniu na scenie, tym trudniej realizować ambitne, ciekawe artystycznie spektakle z prawdziwego zdarzenia, na miarę XXI wieku. Ważne są też walory ekonomiczne, nowoczesny budynek jest tańszy w eksploatacji, można grać więcej i lepiej.

Wyreżyserował pan w Operze Bałtyckiej „Madame Butterfly, „Olgę” oraz ostatnio „Króla Rogera”. Czy w planach jest kolejny spektakl?

Nie wiem, czy będzie on w tym sezonie, czy w przyszłym roku. Bardzo bym chciał zrobić kolejne przedstawienie z Yaroslavem Shemetem. Spotkaliśmy się artystycznie przy „Królu Rogerze”. Jesteśmy w trakcie wyboru tytułu, który chcielibyśmy wspólnie zrealizować

ZOBACZ TAKŻE: "Serwus Madonna", czyli piosenki z repertuaru Ewy Demarczyk wybrzmiały w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej! ZDJĘCIA

Jest pan miłośnikiem teatru operowego. Kiedy zaczęła się ta fascynacja?

To był pierwszy teatr, jaki w życiu oglądałem. Kiedy miałem kilka lat, mama zabierała mnie na spektakle do Teatru Wielkiego w Warszawie. Pierwszym przedstawieniem, które zobaczyłem, była „Zemsta Nietoperza” Johanna Straussa, drugim, które oglądałem, był balet „Jezioro łabędzie”. Tak mocno zostały mi one w głowie, że do dzisiaj pamiętam te tytuły. Tamte inscenizacje niebywale na mnie zadziałały, do tego stopnia, że teatr silnej konwencji, teatr, w którym forma odgrywa ważną rolę, zaczął się przeplatać we wszystkich moich działaniach teatralnych, bo i w teatrze alternatywnym i teatrze lalkowym, więc tutaj cały czas ta strona wizualna zawsze była w moich fascynacjach. Natomiast przez cały ten czas teatr operowy był teatrem, do którego uciekałem, żeby zrelaksować się, zanurzyć się w takiej pełnej sztuce, gdzie jest muzyka na żywo, przebogata scenografia - to był teatr totalnego odpoczynku.

Co z przejęciem Opery Bałtyckie przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu?

Jesteśmy w tak zwanych przedbiegach. Czekamy na dopięcie formalności. Proszę trzymać kciuki, być może z chwilą, kiedy ukaże się ten artykuł, będzie już decyzja.

tekst alternatywny

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki