Przypomnijmy, parę dni temu informowaliśmy o zaległościach finansowych Wybrzeża względem trzech zawodników. W klubie przekonywano nas jednak, że nie ma powodów do niepokoju, cała sytuacja jest pod kontrolą i pieniądze prędzej czy późnej trafią na konta Rasmusa Jensena, Timo Lahtiego i Adriana Gały. To znaczy muszą trafić, w przeciwnym razie gdańszczanie nie otrzymaliby licencji na kolejny sezon. Mowa o sporych pieniądzach - łącznie ok. 700 tys. złotych.
Cała trójka zawodników wyraziła chęć startów w Gdańsku w przyszłym sezonie. Ustalone zostały warunki kontraktów, podano sobie ręce, a na oficjalnej stronie klubu pojawiły się stosowne komunikaty. Wydawało się, że Wybrzeże jest na końcowym etapie budowania składu. Okazuje się jednak, że cierpliwość Lahtiego i Gały się skończyła i - przynajmniej według doniesień WP SportoweFakty - mieli oni zerwać porozumienia z Wybrzeżem i rozpocząć rozmowy z innymi klubami.
W tej chwili nie wiadomo jak cała sprawa się zakończy, natomiast takie incydenty są niestety powrotem do przeszłości. Parę lat temu Wybrzeże notorycznie miało problemy finansowe i nie wywiązywało się na czas z zobowiązań kontraktowych. Po przyjściu Tadeusza Zdunka się to zmieniło, długi były powoli spłacane, a kontrakty wypłacane w miarę na bieżąco. Dlaczego teraz się to zmieniło? Klub tłumaczy, że nie dostał jeszcze części pieniędzy od sponsorów. Z jednej strony można to zrozumieć, bo jednak sport żużlowy jest dość specyficzny i nie da się go porównać w żaden sposób np. z piłką nożną, gdzie pieniądze są zdecydowanie większe. Z drugiej jednak - jeśli nie masz pewności co do finansów, to nie podpisuj tak wysokich kontraktów.
Wspomnieliśmy o Lathim i Gale, a co z Jensenem? On akurat najmniej pali się do odejścia. Bardzo dobrze się tu czuje i nie chciałby zmieniać otoczenia. Może jednak nie mieć wyjścia. Ma oferty z PGE Ekstraligi, bez problemu znalazłby też zatrudnienie na jej zapleczu. I chyba to jest dla niego najbardziej korzystna opcja. Jasne, że nie ze sportowego punktu widzenia, bo wolałby jeździć na najwyższym szczeblu, ale warto wejść trochę głębiej. Jeśli Jensen skorzystałby z opcji przejścia do Ekstraligi, to musiałby zrezygnować z lig zagranicznych. Zawodnicy z Ekstraligi mogą jeździć tylko w jednej lidze zagranicznej. Jensen jest zobligowany do jazdy w Danii, więc wówczas odpadłaby mu Szwecja. A akurat w jego przypadku regularna i bardzo częsta jazda ma olbrzymie przełożenie na formę, co doskonale widzieliśmy w tym roku. Początek miał kiepski, ale gdy już wszedł w rytm częstej jazdy, to złapał kosmiczną formę.
Od 1 listopada polskie kluby będą mogły oficjalnie podpisywać kontrakty z zawodnikami na sezon 2023. Wtedy będzie można powiedzieć więcej odnośnie sytuacji w Wybrzeżu. Na razie nic nie jest przesądzone, ale oczywiście takie sytuacje nie pomagają w negocjacjach potencjalnymi nowymi zawodnikami.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?