Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaką drużyną jest sopocki Trefl?

Paweł Durkiewicz
Obecny sezon to dla koszykarzy Trefla istna huśtawka nastrojów. Po kompletnym zawodzie w eliminacjach do pucharu FIBA EuroChallenge sopocianie udanie - bo od wysokiego zwycięstwa z AZS Koszalin - rozpoczęli rozgrywki Tauron Basket Ligi.

W nich wiedzie im się w kratkę - szczyt formy przyszedł w grudniu, z kolei już na początku nowego roku drużynę dopadł kryzys, który poskutkował bolesnym spadkiem w tabeli. Dwojako można oceniać też występ w Pucharze Polski - tu żółto-czarni zaliczali niezłe występy, ale źle rozegrany półfinał przeciw Anwilowi Włocławek rozwiał szanse na sukces. Łatwo zauważyć, że zespół ma dwa oblicza. Jak przewidzieć, które pokaże danego dnia? To zadanie równie trudne, jak poprawne wytypowanie, na którą stronę spadnie wyrzucona w górę moneta. Dziś spróbujemy scharakteryzować zespół trenera Karlisa Muiznieksa na podstawie statystyk w rozgrywkach ekstraklasy. Co można powiedzieć o Treflu, patrząc na liczby?

Mocna obrona, przeciętny atak

Łotewski szkoleniowiec, który w Sopocie pracuje od lata 2009 roku, zawsze podkreślał, że najważniejszym elementem jego koncepcji jest twarda i agresywna defensywa. W tym sezonie jego zespół to potwierdza. Żółto-czarni mają drugą obronę w lidze: pozwalają przeciwnikom na zdobycie średnio 72.7 punktu na mecz. Lepszym wynikiem mogą się pochwalić tylko mistrzowie Polski z Asseco Prokomu Gdynia, którzy tracą przeciętnie 67.9 "oczka".

O ile jednak, oceniając suche statystyki, w Treflu mogą być zadowoleni, podczas meczów (zwłaszcza tych z trudniejszymi przeciwnikami) widać wyraźnie, że wynik ten mógłby być jeszcze lepszy. W niemal każdym spotkaniu sopocianie popełniają proste błędy, przez co oddają rywalom co najmniej kilka łatwych trafień w prezencie.

Zdecydowanie rozczarowuje ofensywa, dopiero ósma w lidze (średnia zdobycz - 76.8 punktu). W zamyśle Muiznieksa z agresywnej obrony wynikać ma szybki atak, jednak do tej pory taktyka się nie sprawdza - akcje są na ogół zbyt wolne, by zaskoczyć rywali. I choć Trefl ma najmniejszą w ekstraklasie liczbę strat (przeciętnie 11.1), wiele do życzenia pozostawia...

Gdzie ta skuteczność

...selekcja rzutowa. Właśnie ten element jest chyba największą bolączką sopockich koszykarzy. Choć ich procent trafień w próbach z dystansu wynosi zaledwie 30% (tylko ostatnia w tabeli Siarka Tarnobrzeg gorzej rzuca zza łuku), w kilku meczach zespół urządził sobie niepotrzebną zabawę w strzelnicę. W starciach z Asseco Prokomem w Ergo Arenie i AZS w Koszalinie, żółto-czarni oddawali więcej niż 30 prób za trzy. Przeciw gdynianom zaliczyli skuteczność 7/33 (21%), przeciw akademikom 11/31 (35%). Oba zacięte mecze zakończyły się porażkami. Przypadek?

Rolę rzucających obrońców pełnią w Treflu Adam Waczyński i Paweł Kikowski. Obaj uchodzą za przyszłe filary reprezentacji Polski, jednak w tym sezonie nie potrafią ustabilizować formy i świetne występy przeplatają słabiutkimi. Także gracze z innych pozycji nie mogą być uznani za snajperów wyborowych.

Skład wyrównany, ale...

Próżno doszukać się w ekipie z Sopotu klasycznej maszynki do zdobywania punktów. Najlepszy strzelec, Filip Dylewicz, może pochwalić się średnią 14.1 "oczka", co w rankingu TBL daje mu tylko 14. miejsce. Wyniki pozostałych graczy w meczowej rotacji są do siebie zbliżone. Aż 7 zawodników notuje przeciętne w granicach 7-11 punktów, odstaje jedynie Slobodan Ljubotina (5.2), który jest typowym specjalistą od defensywy i tzw. czarnej roboty.

Tak zagęszczony rozkład średnich prowadzi do dwóch wniosków. W Treflu każdy wychodzący na parkiet gracz jest w stanie zaliczyć dwucyfrową zdobycz i wyraźnie pomóc zespołowi. Gorsza strona tej sytuacji jest taka, że w kryzysowych momentach, gdy drużyna potrzebuje zdecydowanych liderów, brakuje zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. W kilku spotkaniach próbował tego Dylewicz, jednak do pełni szczęścia potrzebny byłby drugi doświadczony koszykarz na obwodzie, który odciążyłby kapitana ekipy. Takim ogniwem miał być Giedrius Gustas. Niestety, po dobrym początku sezonu Litwin zgubił gdzieś formę i w niczym nie przypomina rutyniarza europejskich boisk.

A jaką drużyną będzie Trefl?

Jeszcze wczoraj wieczorem w klubie z Sopotu trwały dyskusje o możliwych zmianach w składzie. Wobec wahań formy w zespole i dobiegającego końca okresu transferowego władze Trefla przez ostatni tydzień rozważały sytuację na rynku i własne możliwości finansowe. Do zamknięcia tego numeru "Dziennika Bałtyckiego" nie zapadły jeszcze żadne ruchy. O tym, czy w drużynie dojdzie do roszad, przekonamy się dziś - okienko, będące ostatnią w sezonie okazją do korekt w składzie, zamyka się o północy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki