Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zobaczyli rachunki, przeżyli szok

J. Surażyńska, E. Okoniewska
Fot. Edyta Okoniewska
Co najmniej sto rodzin musi zapłacić gigantyczne rachunki za prąd. Energa obwinia inkasentów i każe płacić

Na widok tych rachunków o mało nie dostali zawału. Ponad stu mieszkańców powiatu kościerskiego otrzymało gigantyczne rachunki za prąd. Rozpoczęli walkę z Energą, jednak jak na razie nie ma szansy, aby zmniejszyć opłatę.

- Mieszkam sam, mam lodówkę, telewizor i czajnik - mówi Wiesław Kleinschmidt, sołtys Kłobuczyna. - Kiedy otrzymałem rachunek za lipiec i sierpień, o mało mi serce nie stanęło. Był on większy o 140 procent w porównaniu z poprzednimi. Muszę zapłacić ponad 400 złotych. To nie do pomyślenia, zwłaszcza że był to rachunek za miesiące letnie, kiedy zużywa się mniej energii. Tylko w naszej miejscowości gigantyczne rachunki otrzymało ok. 40 mieszkańców. Energa umywa ręce, przysyła ponaglenia i straszy windykatorami.

Problem dotyczy
także innych miejscowości, m.in. Wielkiego Klincza, Foshuty, Kościerzyny, Starej Kiszewy czy też Nowych Polaszek.

- Mój rachunek za miesiące letnie wyniósł 4 tysiące złotych - mówi Mariola Lamkiewicz-Czechowska, mieszkanka Kłobuczyna. - To największy rachunek za prąd w całej miejscowości. Najwięcej muszą zapłacić ci, którzy mieszkają najbliżej transformatora. Uważamy, że coś jest nie tak z urządzeniami pomiarowymi. To jawne oszustwo.

Tymczasem przedstawiciele Energi przyczynę problemu upatrują w nierzetelnych inkasentach.

- Zamiast dokonywania fizycznych odczytów, szacowali wskazania liczników - mówi Jakub Dusza z Grupy Energa. - Szacunki okazały się niższe niż rzeczywiste zużycie i przez to część klientów płaciła mniej niż powinna.

Choć w ich gospodarstwach domowych nie przybyło ani kolejnych osób, ani nowych sprzętów pobierających energię, rachunki za prąd drastycznie wzrosły. Wielu mieszkańców naszego powiatu nie mogło uwierzyć, gdy zobaczyli kwotę, jaką muszą zapłacić Enerdze. Posypały się skargi.

- Interweniowaliśmy u rzecznika praw konsumenta, a także w Departamencie Energetyki przy Ministerstwie Gospodarki, jednak jak na razie nie mamy odpowiedzi - mówi Wiesław Kleinschmidt, sołtys Kłobuczyna. - Tymczasem Energa wysyła ponaglenia i straszy windykacją. Nie wszystkim rozłożono rachunki na raty. Znaleźli sobie kozłów ofiarnych i obwiniają inkasentów. Jednak nie są oni niczemu winni, bo spisywany stan faktyczny licznika zawsze się zgadzał, nigdy nie było żadnych rozbieżności. Co gorsza liczniki w dalszym ciągu zawyżają wykorzystywanie przez nas prądu. Dawniej w ciągu doby zużywałem 3 kilowaty energii, a teraz 7, choć nic się nie zmieniło. Wydaje mi się, że problemy zaczęły się po jednej z burz.
Mieszkańcy, którzy jeszcze do niedawna płacili np. 200 złotych za prąd, teraz za miesiące letnie muszą zapłacić nawet kilka tysięcy złotych.

- To się w głowie nie mieści - mówi Mariola Lamkiewicz-Czechowska z Kłobuczyna. -Z pewnością nie zużyliśmy tyle prądu w czteroosobowej rodzinie. Nie wiadomo, czy Energa rozłoży ten gigantyczny rachunek na raty. Całą sprawę uważam za oszustwo.

Mieszkańcy już teraz boją się kolejnych rachunków, zwłaszcza że - ich zdaniem- problem wcale nie został rozwiązany.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki