Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Tiger Michalczewski wszedł do bajki i wcielił się w rolę Bolka

Kamila Grzenkowska
Tomasz Bołt
Tiger Michalczewski, były bokser, zaskoczył przedszkolaków i ich rodziców, stając na deskach sopockiego teatru i wcielając się w rolę Bolka, popularnej bajkowej postaci. Jak nas zapewnił, w tej roli czuł się świetnie - pisze Kamila Grzenkowska

Że tygrys ma także łagodne oblicze udowodnił ostatnio Dariusz Tiger Michalczewski. Znany polski pięściarz specjalnie dla swojego kilkuletniego synka postanowił zrzucić maskę macho i wcielić się w rolę Bolka, popularnej postaci z telewizyjnej bajki "Przygody Bolka i Lolka". 45-letni były bokser, kojarzący się głównie z mocnymi ciosami, potem i krwią, zapewnia, że nie miał żadnych oporów, by wskoczyć w zabawny strój i powygłupiać się na teatralnej scenie.

- Zrobiłem to dla synka. Dla moich starszych dzieci robiłem mało, teraz staram się to nadrabiać. Zresztą w to przedstawienie zaangażował się także Michał, mój 26-letni syn - przyznaje Dariusz Michalczewski.

Występ, w którym wziął udział słynny bokser, przygotowano z okazji zakończenia roku szkolnego w przedszkolu, do którego uczęszcza najmłodsze dziecko Tigera. Grupa rodziców skrzyknęła się i postanowiła przygotować niespodziankę dla swoich pociech. Zorganizowano więc przedstawienie pt. "Bolek i Lolek dookoła świata" - i wystawiono je na scenie sopockiego teatru Atelier.

-Dostaliśmy z Michałem główne role. Co prawda było mało tekstu do zapamiętania, ale i tak musieliśmy znać wszystkie dialogi, by wiedzieć, w którym momencie pojawić się na scenie - opowiada pan Dariusz. - Synek, który siedział na widowni, był na początku bardzo zaskoczony. Później patrzył na nas "spod byka".

Były pięściarz przyznaje, że nie miał żadnych oporów przed wystąpieniem w zabawnym stroju Bolka. Na scenie musiał też wsiąść do specjalnego pociągu i na statek, a w trakcie "podróży" z Lolkiem spotykał na swojej drodze m.in. rozbójników, Indian i przedstawicieli arystokracji

- Dla mnie to było bardzo męskie. Bo robiłem coś dla swojego dziecka - podkreśla Tiger.
Zapewnia także, że pomysł na ten występ został całkiem spokojnie przyjęty przez rodzinę, bo, jak zapewnia były bokser, jego krewni są przyzwyczajeni, że czasem robi coś szalonego i zabawnego.

Na pytanie, czy ten występ zachęcił byłego boksera do tego, by spróbować swych sił w aktorstwie, ten odpowiada, że... przecież jest aktorem. - Kilkakrotnie występowałem w niemieckich serialach. Grałem jakieś epizody, a na ogół siebie samego. Był nawet jeden serial, w którym zagrałem z Tiną Turner - przyznaje Michalczewski, dodając, że nauczenie się i zagranie danej roli nie jest dla niego żadnym problemem.

W polskich produkcjach, jak mówi, jeszcze nie zdarzyło mu się wystąpić, ale jest "chętny i do wzięcia".
Joanna Ustowska, dyrektor klubu Montessori, które zorganizowało występ dla swoich przedszkolaków zapewnia, że nie było żadnych problemów z namówieniem Tigera na udział w przedszkolnym przedsięwzięciu. Nie chciała jednak oceniać występu ani boksera, ani pozostałych rodziców. - Ładnie wyglądał. Mnie, osobiście, bardzo podobało się to przedstawienie. Tyle mogę powiedzieć - słyszymy od Joanny Ustowskiej.

Dyrektor Ustowska podkreśla, że Dariusz Michalczewski jest dla nich "normalnym rodzicem" i nie jest jakoś specjalnie przez wyróżniany.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki