Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Jak pokochałam gangstera” - na Netflixie 5 od stycznia. U nas ranking filmowych gangsterów. Pamiętacie te filmy?

Henryk Tronowicz
Jak pokochałam ganstera
Jak pokochałam ganstera mat. prasowe
5 stycznia premiera kryminału Macieja Kawulskiego pod intrygującym tytułem: „Jak pokochałam gangstera” (emisja na platformie Netflixa). Według zapowiedzi twórców film jest sequelem głośnego zeszłorocznego obrazu „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa”. „Historię prawdziwą” w ciągu pierwszych pięciu tygodni wyświetlania obejrzało podobno milion widzów. To dobra okazja, by rzucić okiem na dzieje kryminału w tym gatunku.

Korzenie przestępczego podziemia

Poetykę "gangsterki" w kinie stworzyli Amerykanie. Pierwszy był „Napad na ekspres”, film - kwalifikowany nie wiadomo czemu w kategorii westernu (pewnie z powodu koni ścigających się z lokomotywą). Powstał w roku 1903. Projekcja trwała 12 minut.

Gatunek filmu gangsterskiego korzeniami łączy się mocno z historią sycylijskich migracji do Stanów Zjednoczonych. Sto lat temu prężny za oceanem rozwój kapitalizmu sprzyjał wzmożeniu przestępczości na niespotykaną skalę. Nasilenie tego zjawiska dodatkowo spotęgowała wprowadzona w roku 1920 prohibicja. Na drogę przestępczości biedotę spychała równocześnie nędza i brak życiowych perspektyw. I wtedy to dziennikarze zaczęli intensywnie lansować „bohaterów” przestępczego podziemia – takich jak Al Capone, Lucky Luciano, John Dillinger.

Kryminaliści szybko stali się łakomym kąskiem dla filmowców.

Galeria bandziorów

W filmach do ról legendarnych bandziorów angażowano aktorów najwyższej rangi. Gangsterską galerię otworzył Edward G. Robinson, który w roku 1930 w filmie Mervina Le Roya „Mały Cezar” kreował postać okrutnego mafioso Bandello. Dwa lata później w „Człowieku z blizną” Howarda Hawksa jako Al Capone wystąpił Paul Muni. W roku 1983 De Palma w remake'u „Człowieka z blizną” w roli Capone'a obsadził Ala Pacino, a parę lat potem, w filmie „Nietykalni” Roberta De Niro.

Dzieł poświęconych postaci Ala Capone powstało w kinie i nadal powstaje bez liku. Rok temu Tom Hardy w filmie Josha Tranka „Capone” zagrał rolę tytułowego bohatera, który po odsiedzeniu 11-letniego wyroku cierpi na neurosyfilis i demencję.
Na temat Ala Capone nakręcono kilka filmów dokumentalnych.

Monumentalna saga Coppoli

Dziełami, które otwierają listę w rankingu filmów gangsterskich wszech czasów, są dwie pierwsze części monumentalnej sagi „Ojciec chrzestny” Francisa Forda Coppoli. Część druga jest notowana wyżej niż pierwsza (drugą uhonorowano sześcioma Oscarami).

Pora teraz przywołać głos Alicji Helman, autorki unikatowej książki „Film gangsterski” (1990), z której zresztą obficie w tym przeglądzie korzystam. Profesor Helmanowa zarysowała dzieje gatunku, od hollywoodzkich początków po japońską yakuzę. Roztrząsa definicje pojęcia mafii i omawia światowy zasięg działania przestępczych organizacji, takich jak Cosa Nostra.

Walka gangów w konwencji musicalu

Kiedy autorka dygresyjnie przypomina film Alana Parkera „Bugsy Malone” (1976), który był trawestacją znanych wątków i postaci kina gangsterskiego w rozrywkowej konwencji musicalu, postrzega, że „mamy tu do czynienia z żywiołem czystej zabawy w kino”. Zaraz też jednak dopowiada ważną okoliczność. Mówi bowiem o zabawie „możliwej dla widzów, którzy dobrze pamiętają klasykę gatunku”. Coppola później do ekstrawagancji Parkera nawiązał w filmie „Cotton Club” (1984). Muzyk jazzowy zakochuje się w dziewczynie gangstera, któremu uratował życie. W tle opowieści rozgrywa się walka między czarnymi i białymi gangsterami o wpływy w Harlemie.

Wyłożyli dolara, uzyskali 33

Pisząc o „Ojcu chrzestnym”, Alicja Helman podkreśla, że dzieło „znalazło się na czele listy najbardziej kasowych filmów świata, dystansując »Przeminęło z wiatrem«”. Możemy dodać, że wytwórnia Paramount, na produkcję „Ojca chrzestnego” wyłożyła 6 mln dolarów, a ze sprzedaży biletów w kinach uzyskała 200 milionów.

Referując reperkusje, jakie pojawiły się po obu częściach sagi, prof. Helman zaznacza, że zarówno powieść Mario Puzo, na podstawie której film powstał, jak i oba filmy Coppoli „nie pretendują do rangi historycznej bądź socjologicznej analizy środowiska gangsterskiego i zjawiska gangsteryzmu”.

Ale film odsłania drogi, którymi korupcyjne metody działania mafii wżerają się w instytucje publiczne. Natomiast wyeksponowana w „Ojcu chrzestnym” „struktura rodziny don Corleone przypomina stosunki rodzinne Ala Capone”.

Świat zrobiony z filmów

Analizę kolejnego głośnego filmu w omawianym gatunku „Dawno temu w Ameryce” Sergio Leone, Alicja Helman rozpoczyna od rozróżnienia: „Istnieją filmy w filmie i filmy o filmie, ale te dwie relacje nie ujmują wszystkich możliwych przypadków”. Naturalnym paradygmatem filmu jest - jak wiadomo - rzeczywistość, ale paradygmatem dzieła może też być sen. Za przykład takiej trzeciej relacji autorka uważa właśnie dzieło Sergia Leone: „To film zrobiony z filmów. Świat w nim przedstawiony to świat zrobiony z dziesiątków i setek filmów gangsterskich”. Film opowiada czterdziestoletnią historię pięciu chłopców dorastających w żydowskiej dzielnicy Nowego Jorku, czyli (jeśli liczyć moment, kiedy o tym piszemy) sto lat temu.

Bohater Noodles (Robert De Niro) założył z trzema wyrostkami bandę, która napadała na pijanych drobnych kupców. Popełnił jednak morderstwo, więc trafił za kraty. Kiedy wyszedł na wolność - w USA trwała prohibicja, wziął się czym prędzej za przemyt alkoholu. Ale zaczął też szykować napad na bank. Przygotowania zwietrzyła policja, musiał uciekać i zmienić tożsamość.

Na tym wypreparowanym z filmu skrócie poprzestańmy, tak samo jak prof. Helman, która rozdział kończy zdaniem: „Opracowanie pełnego katalogu chwytów kina gangsterskiego wykorzystanych przez Sergia Leone musiałoby zająć całą książkę”.

Wskrzeszenie American Dream
Myślę, że książek dwóch byłoby za mało, żeby prześledzić wszystkie dramaturgiczne subtelności mistrzowskiej reżyserii w „Nietykalnych”, arcydziele, w którym Brian De Palma rolę Ala Capone powierzył Robertowi De Niro, a w rolach tropiących gangstera policjantów obsadził gwiazdy kina pierwszej wielkości: Seana Connery, Kevina Costnera i Andy Garcię. Tymczasem ponownie przestańmy na wybranych refleksjach z książki Alicji Helman: „Filmów De Palmy nie można sobie wyobrazić bez znajomości Hitchcocka, horroru, filmu czarnego. Jego głośny film »Wybuch« (»Blow out«) nie tylko tytułem nawiązuje do »Powiększenia« (»Blow up«) Antonioniego, lecz jest wierną - jak piszą krytycy – wprost »bezwstydną« trawestacją całego filmu włoskiego mistrza”. W interpretacji Alicji Helman: „De Palma, wbrew całej tradycji gatunku kina gangsterskiego, wskrzesza Amerykański Sen”

Poczucie humoru mafiosów

Byłoby nietaktem nie wspomnieć o odmianie wątku gangsterskiego w kinie francuskim. W roku 1955, kręcąc w Paryżu wystrzałowy film „Rififi”, Jules Dassin zdobył się na reżyserski majstersztyk kryminału. Półgodzinny suspens w sekwencji napadu rabusiów na sklep jubilerski ogląda się po dziś dzień z zapartym tchem.

Podobnym czarodziejem w operowaniu kamerą był Jean-Pierre Melville, francuski wielbiciel Hitchcocka, a przy tym pasjonat dyskursu wokół pojęć wierności i zdrady, autor wybitnych filmów „W kręgu zła”, oraz „Glina” z udziałem Alaina Delon.

Warto wreszcie słowem wspomnieć filmy gangsterskie, w których zadbano o nutę inteligentnego humoru, jak choćby „Żądło” Georga Roya Hilla, z aktorskim popisem Paula Newmana i Roberta Redforda (siedem Oscarów).
Lecz nikt nie posunął się dalej niż autorzy duńskiej komedii kryminalnej „Gang Olsena” (1968) Erika Ballinga, opowiastki o paczce sympatycznych przestępców - wyjątkowych nieudacznikach.

Nikogo nie zabił, jego zabili

Polska szkoła filmowa w szufladce kina kryminalnego ma niejedno wartościowe dokonanie. Przede wszystkim cztery filmy Juliusza Machulskiego - dwa z cyklu „Vabank” i dwa z cyklu „Kiler”, dzieła, w których narracja odbywa się w trybie pół żartem, pół serio. Zapamiętane zostały również dwa utwory Olafa Lubaszenki z cyklu „Sztos”.

I oto w epizodzie „Sztosu” zagrał gangster Nikodem „Nikoś” Skotarczak, sława z terenu Trójmiasta. Nikoś zajmował się nielegalnym „importem” samochodów z Zachodu. Był oprychem jakich mało. Owszem, dobrze wspominają go weterani z gdańskiego klubu piłkarskiego Lechia. Został zapamiętany jako hojny fundator, lecz równocześnie jako persona szemrana.

Nikoś jednak nikogo nie zabił, natomiast został w Gdyni zastrzelony przez nieznanych sprawców w agencji towarzyskiej "Las Vegas".

Maciej Kawulski, twórca filmów fabularnych „Uderdog”, „365 dni” i „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa”, teraz zrealizował trzygodzinny film pt. „Jak pokochałam gangstera”. Z reżyserskich zapowiedzi wynika, że film jest inspirowany biografią Nikosia. Ma to być „opowieść o męskim świecie widzianym oczami kobiet".

W roli Nikosia wystąpi Tomasz Włosok. Jego partnerkami będzie sześć uroczych aktorek: Magdalena Lamparska, Edyta Herbuś, Julia Wieniawa-Narkiewicz, Anna Czartoryska, Ewelina Pankowska oraz - wymieniona w obsadzie jako szósta - Krystyna Janda.

Premiera filmu jest zapowiedziana na streamingowej platformie Netflixa na dzień 5 stycznia 2022 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki