Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Karnowski zatrudnił hrabiego

Piotr Weltrowski
Biuro Informacji i Promocji sopockiego magistratu ma nowego szefa. Został nim Tomasz Tarnowski, prezes Agencji FM. Zatrudniono go jednak bez konkursu, a stając się urzędnikiem, nie przestał pełnić funkcji prezesa agencji.

Kontrowersje wzbudza też fakt, iż nad Tarnowskim od 12 lat ciążą prokuratorskie zarzuty w związku z pożarem hali stoczni w Gdańsku.

Nowy szef biura tych kontrowersji nie widzi.
- Moim zdaniem, żadnych kontrowersji nie ma - mówi Tomasz Tarnowski. - Jeżeli osoba o dużym doświadczeniu i wysokich kwalifikacjach, a ja takie posiadam, jest do wzięcia przez instytucję publiczną, to w moim absolutnym przekonaniu jest to dla miasta korzyść. Dlatego też zgodziłem się przyjąć tę propozycję.

Jak przyznaje, prowadzona przez niego agencja interesów z miastem nie prowadziła od dobrych dziesięciu lat, a wcześniej zdarzały się one incydentalnie, np. przy okazji organizacji koncertów na terenie Opery Leśnej.

Nie jest jednak tajemnicą, iż kilka lat temu Agencja FM współpracowała chociażby z firmą NDI, czyli jednym z udziałowców spółki Centrum Haffnera, do której należy także miasto. NDI realizuje największą inwestycję w historii kurortu, czyli wartą około 100 mln euro budowę nowego Centrum Sopotu. Agencja od 2004 roku zajmowała się obsługą reklamową firmy i związanymi z tym działaniami z zakresu PR. Reklamowała m.in. zawody jeździeckie, sponsorowane przez NDI, a organizowane na sopockim Hipodromie.

Innym z finansowych potentatów, z którymi współpracowała agencja, był Prokom Ryszarda Krauzego, czyli firma również obecna w Sopocie m.in. ze względu na odbywające się wówczas w mieście coroczne zawody tenisowe.

Agencja FM powstała w 1992 roku, głównie po to, aby wprowadzić na rynek gdańskie Radio Plus. W roku 2003 współpraca ta się zakończyła, a od tego czasu spółka przeszła sporą reorganizację. Zmniejszono np. liczbę jej pracowników. Jak wynika z lektury witryny internetowej agencji, zmniejszyła się także liczba realizowanych przez nią zadań. W jakiej więc jest obecnie kondycji? - Obecny kryzys z pewnością nam nie pomaga - mówi Tarnowski.
Mimo to zaprzecza, iż zdecydował się przyjąć propozycję miasta, aby przeczekać ów kryzys.
Z funkcji naczelnika biura kilka miesięcy temu zrezygnowała Katarzyna Kucz-Chmielecka, która dziś pracuje w gdańskim magistracie. Po tym, jak sopocki biznesmen - Sławomir Julke - oskarżył Karnowskiego o próbę wymuszenia łapówki i wybuchła tzw. afera sopocka, biuro, odpowiedzialne m.in. za kontakty z mediami, ma pełne ręce roboty. Dodatkowo Sopot przygotowuje się do przyjęcia nowej strategii promocyjnej miasta.

Przez kilka miesięcy konkursu na szefa jednak nie rozpisano, a Tarnowskiego zatrudniono w dość karkołomny sposób.
- Pan Tarnowski zatrudniony jest na umowę o zastępstwo, jako główny specjalista w Biurze Informacji i Promocji, do czasu, aż w drodze konkursu wyłoniony zostanie nowy naczelnik - informuje nas Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.

Sprawę jeszcze bardziej komplikuje fakt, iż nad Tarnowskim wiszą prokuratorskie zarzuty. Był on jednym z organizatorów tragicznego w skutkach koncertu, który odbył się 14 lat temu w hali stoczni. Doszło wówczas do pożaru, w którym zginęło siedem osób. Początkowo prokuratura nie obwiniała organizatorów o tragedię, jednak po dwóch latach śledztwa postawiono zarzuty pracownikom Agencji FM, w tym też Tarnowskiemu. Grozi mu do 8 lat więzienia, a proces w tej sprawie trwa.

Nawet nie wnikając w kwestię ewentualnej słuszności owych zarzutów, w sytuacji, w której znajduje się obecnie Sopot, czyli w momencie, kiedy magistrat znajduje się pod permanentnym ostrzałem ze strony najróżniejszych służb, a kolejnym jego pracownikom śledczy stawiają zarzuty, zatrudnianie Tarnowskiego wydaje się krokiem mało rozważnym. Władze Sopotu widzą jednak sprawę inaczej.

- W polskim prawie nie ma zakazu zatrudniania osób, którym postawiono zarzuty. W tym przypadku zresztą zakres zarzutów nie ma nic wspólnego z pracą wykonywaną w Urzędzie Miasta - mówi prezydent Jacek Karnowski. - O wyborze danej osoby zadecydowały względy merytoryczne i fachowość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak Karnowski zatrudnił hrabiego - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki