18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Abdou Razack Traore podbił serca kibiców Lechii Gdańsk i.. odszedł z klubu [ZDJĘCIA, FILMY]

Patryk Kurkowski
Niewątpliwie piłkarza z takimi umiejętnościami Lechia Gdańsk nie miała już dawno. Niestety, nie udało się biało-zielonym przedłużyć umowy z Abdou Razackiem Traore. 24-letni Burkińczyk spędził w naszym klubie 2,5 roku. Jak oczarował kibiców?

Abdou Razack Traore wylądował w Lechii Gdańsk, choć możliwości sprowadzenia go w swoje szeregi miały też inne zespoły z T-Mobile Ekstraklasy (m.in. do Wisły Kraków czy Lecha Poznań). Opcję przejścia do Krakowa zablokowali włodarze Rosenborgu Trondheim, a Lech nie złożył konkretnej propozycji, czego zapewne gorzko pożałowały. Wszakże przez ponad dwa lata, które utalentowany zawodnik spędził w Polsce, niejednokrotnie wprawiał w osłupienie przeciwników, zdobywał gole. Łącznie dla biało-zielonych uzbierał ich 25 i dołożył do tego 10 asyst. Przyzwoity dorobek.

Być może byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby 24-letni pomocnik był w takiej formie jak na początku oraz na samym końcu przygody z gdańskim klubem. Traore szybko stał się bowiem ważnym ogniwem naszej drużyny - sezon 2010/11 zakończył z 12 trafieniami. Większość z nich to duble, w których przechylał szalę zwycięstwa na stronę Lechii. Już wtedy zyskał sobie ogromną sympatię kibiców i nie ulegał wątpliwości fakt, iż jest liderem gdańszczan.

Ale po znakomitym sezonie Burkińczyk chciał rozwoju, znaleźć nowy klub. Coraz gorsza atmosfera panowała wokół samego zawodnika, który ostatecznie pozostał w Lechii. Niestety, stał się cieniem samego siebie - wprawdzie nadal zachwycał wspaniałym wyszkoleniem technicznym, wciąż brylował na boisku, ale nie potrafił się odnaleźć w drużynie. Częściowo to wina systemu, w którym Traore po prostu się nie odnalazł, druga sprawa to jego podejście psychiczne. A do tego doszły częste zmiany szkoleniowców i ogólnie kiepskie wyniki Lechii. W sezonie 2011/12 Razack wystąpił w 24 meczach i wbił rywalom raptem 4 gole.

- Wiesz, jak jest w piłce. Kiedy zespół gra dobrze i wygrywa, wszystko jest w porządku. W poprzednim sezonie niewiele nam wychodziło i bywało różnie. Zdarzyło się kilka historii z niektórymi chłopakami. Nie rozumiem, na przykład, jak któryś piłkarz może sobie myśleć, że zawodzę na boisku, bo nie mówię po polsku. Że przeze mnie nie zdobywamy punktów. Gówno prawda. Nie czułem się z tym komfortowo, ale tak czasem jest w piłce. Mam szacunek do kolegów z zespołu i mam nadzieję, że oni mają do mnie. Nawet jeśli nie wszyscy akceptują mój styl bycia - mówił w rozmowie z weszlo.com Traore.

Na pół roku przed końcem umowy w gdańskim klubie nastał czas wielkich zmian - przede wszystkim zatrudniono trenera Bogusława Kaczmarka. Doświadczony szkoleniowiec wielokrotnie podkreślał, że Traore chce grać, że postara się z niego wykrzesać maksimum. Jak się okazało, nie były to puste słowa.

Traore został oświecony. 24-letni pomocnik świetnie odnajdywał się w nowej roli. Niektórzy zarzucali Lechii, iż za bardzo opiera się na Burkińczyku, ale z drugiej strony czy można było grać inaczej? Urodzony w Wybrzeżu Kości Słoniowej zawodnik sam palił się do gry - być może motywacji dodał mu fakt wygasającego kontaktu, być może dobra atmosfera, uwielbienie kibiców - i strzelał na zawołanie. Reprezentant Burkina Faso stał się niekwestionowanym liderem Lechii Gdańsk i jedną z największych gwiazd T-Mobile Ekstraklasy. To nie podlegało najmniejszej dyskusji.

Runda jesienna należała do Traore. W 13 meczach w ekstraklasie zanotował aż 9 trafień i 5 asyst. To już naprawdę imponujący dorobek, który dał mu wicelidera w klasyfikacji strzelców (tuż za Danijelem Ljuboją z Legii Warszawa) i prowadzenie w klasyfikacji kanadyjskiej (14 punktów).

Po zakończeniu pierwszej części sezonu zaczęła się wielka saga pt. czy Traore zostanie w Gdańsku. Wiele wskazywało na to, że rzeczywiście tak będzie. Nad morzem świetnie czuła się jego rodzina, sam piłkarz stał się liderem i wielką gwiazdą, która wciąż potrzebuje rozwoju.

Jednocześnie coraz głośniej było o innych opcjach. Przeważały te z wyższym wynagrodzeniem. Tuż przed świętami Traore dał znać, iż nie przedłuży umowy z Lechią Gdańsk. To była wielka strata, ale nadal w zwrot akcji wierzył trener Kaczmarek. Ostatecznie piłkarz wylądował w tureckim Gaziantepsporze, czternastej ekipie tureckiej ekstraklasy (czytaj więcej). Czy w nowym klubie też zostanie gwiazdą?

- Kiedy przychodziłem do Rosenborga czy do Gdańska też nikt mnie tu nie znał. Nie boję się takich wyzwań. Umiem udowodnić swoją wartość w nowym miejscu. Nie wiem, gdzie będę za pół roku, choć muszę powiedzieć, że mnie i mojej rodzinie żyje się w Gdańsku bardzo dobrze. To naprawdę przyjazne, komfortowe miasto. Tylko raz - w poprzednim sezonie - miałem nieprzyjemną sytuację, kiedy podczas meczu ze Śląskiem Wrocław ktoś rzucił banana w moim kierunku. Poza tym, nie mam z Polski żadnych złych wspomnień - mówił w połowie listopada były gracz Lechii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki