Jacht "Polski Hak" będzie pływał pod gdańską banderą

Jacek Sieński
Nowy żaglowiec "Polski Hak" pływa pod flagą miasta Gdańska
Nowy żaglowiec "Polski Hak" pływa pod flagą miasta Gdańska Tomasz Bołt
Biało-czerwoną banderę i flagę Gdańska, przekazaną przez Pawła Adamowicza, prezydenta miasta, podniesiono na nowym żaglowcu "Polski Hak". Uroczystość odbyła się przy nabrzeżu Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, przy spichlerzach na wyspie Ołowianka

Żaglowiec jest dwumasztowym komfortowym szkunerem, zbudowanym na zlecenie firmy Grupa Eco w Warszawie przez gdańską stocznię Yacht Building Management. Obecnie trwa jego pierwszy próbny rejs po Bałtyku.

- Historia nowego żaglowca sięga połowy lat 70. ubiegłego stulecia, gdy z trzema kolegami z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej postanowiliśmy zbudować jacht morski i żeglować nim po świecie - przypomina Wojciech Fabiński, prezes firmy deweloperskiej Eco Classic w Warszawie. - Stalowy jacht, zbudowany przez nas w 1978 roku i nazwany "Nasz Dom", zaprojektował doktor inżynier Jan Młynarczyk z Politechniki Gdańskiej, który jest również konstruktorem "Polskiego Haka". "Naszym Domem" odbyliśmy oceaniczną wyprawę, której trasa wiodła przez Morze Śródziemne, Karaiby, Pacyfik i Atlantyk. W 2003 roku został on powierzony Stowarzyszeniu "Edukacja pod Żaglami", które organizuje rejsy morskie dla młodzieży. Od momentu zbudowania jachtu "Nasz Dom" myśleliśmy już o jego doskonalszym następcy.

W ciągu 20 lat opracowano cztery projekty jachtów, ale dopiero ostatnia koncepcja i konstrukcja dr. Młynarczyka doczekały się realizacji. Przygotowania do budowy "Polskiego Haka" trwały trzy lata, budowa - dwa.

- Jego armatorem jest Klub Sportowy "Nad Wigrami" w Krasnopolu, którego jestem prezesem, a kapitanem Jerzy Jaszczuk, znany żeglarz i prezes Stowarzyszenia "Edukacja pod Żaglami" - dodaje Wojciech Fabiński.

Koncepcja techniczno-eksploatacyjna żaglowca zakładała zbudowanie statku o dużej dzielności morskiej i autonomiczności, pozwalającej na odbywanie nim rejsów trwających nawet rok, bez zawijania do portów. Do jego obsługi wystarczą 3-osobowe wachty pokładowe. Jednocześnie położono nacisk na estetykę, aby żaglowiec mógł godnie reprezentować na świecie polską banderę i Gdańsk, bo nosi on historyczną nazwę związaną z tym miastem i jego herb na rufie, a Gdańsk jest jego portem macierzystym.

- Myślę, że inni przedsiębiorcy, mający nadwyżki kapitałowe, podążą śladem prezesa Fabińskiego i ulokują je w budowie tak wspaniałych żaglowców, jak "Polski Hak" - powiedział prezydent Adamowicz. - Z radością przyjęliśmy nowy żaglowiec do flotylli gdańskich jachtów i uważam, że będzie on dobrym ambasadorem Gdańska na morzach i oceanach świata.

Prezes Fabiński nie ukrywa, że w tym sezonie "Polski Hak" będzie żeglować po Morzu Bałtyckim, m. in. z załogami młodzieżowymi. Natomiast plany rejsów na przyszłe lata zakładają dalekie wyprawy w rejony polarne, łącznie ze sforsowaniem przejścia północno-zachodniego prowadzącego zalodzonymi wodami wewnętrznymi Archipelagu Arktycznego i przejścia północno- wschodniego wiodącego wzdłuż północnych brzegów Eurazji. Stąd w pomieszczeniach żaglowca nie ma instalacji klimatyzacyjnej, lecz są grzejniki i kominek opalany drewnem.
- Od 1991 roku specjalizujemy się w budowie pojedynczych komfortowych jachtów żaglowych i motorowych na zamówienia indywidualnych klientów polskich i zagranicznych i zdobyliśmy ogromne doświadczenie - dodaje Janusz Zawadowicz, prezes stoczni Yacht Building Management. - Projekty dostarczają nasi klienci. Każdy z jachtów jest konstrukcją prototypową, unikatową i wymagającą rozwiązywania setek problemów technicznych i utrzymania najwyższej jakości wykonania. Ponosimy także ryzyko, bo coś może się nie udać. Dlatego też budowa jachtów na indywidualne zamówienia jest bardzo trudna i trwa zwykle około dwóch lat.

Stocznia korzysta z usług wielu kooperantów. Są to zazwyczaj małe firmy instalujące urządzenia elektroniczne, mechanizmy czy osprzęt żaglowy.

Duże firmy dostarczają kadłuby, silniki i wyposażenie. W przypadku żaglowca "Polski Hak", stalowy kadłub zmontowała stocznia Crist w Gdańsku.

- Obecnie budujemy jacht unikatowy na skalę światową dla odbiorcy z Hiszpanii - mówi Janusz Zawadowicz. - Będzie on miał kadłub ze stopu aluminiowego o długości 45 metrów i tylko jeden maszt o wysokości aż 52 metrów.

Żaglowiec "Polski Hak"

Rok budowy - 2009

Miejsce budowy - stocznia Yacht Building Management w Gdańsku

Armator - Klub Sportowy "Nad Wigrami" w Krasnopolu, województwo podlaskie, firmy Grupy Eco w Warszawie

Kadłub - stalowy

Długość całkowita - 31 m, długość linii wodnej -26 m

Szerokość - 6 m, zanurzenie - 3,2 m, wyporność - 95 ton

Typ osprzętu żaglowego - szkuner dwumasztowy, bermudzki

Powierzchnia ożaglowania - 390,3 m kw.

Napęd pomocniczy - 2 silniki Volvo Penta o łącznej mocy 167 kW

Załoga - do 20 osób

Polski Hak w Gdańsku

Polski Hak jest półwyspem, pomiędzy ujściowym odcinkiem Motławy, wpadającej do Martwej Wisły a Martwą Wisłą. W okresie międzywojennym jego teren, znajdujący się na obszarze portu gdańskiego, od 1920 roku należał do Polski, która go odkupiła.

Nazwa półwyspu jest historyczna i pochodzi od słowa: hak, oznaczającego w gwarze flisackiej mieliznę. W dawnych wiekach tratwy i statki rzeczne, z towarami spławianymi rzekami z południowych regionów Rzeczpospolitej, wpływały wokół Polskiego Haka z Wisły na Motławę, nad którą leżał stary port. Musiały jednak opływać zdradliwą mieliznę na lewym brzegu Wisły, przylegającą do półwyspu.

Po wojnie na Polskim Haku funkcjonowała przystań i baza Spółdzielni Pracy Rybołówstwa Morskiego "Jedność Rybacka" w Gdańsku, która została już zlikwidowana. Obecnie na jej terenie działa stocznia Yacht Building Management, a w przyszłości ma być tu kompleks mieszkaniowo-usługowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gdańszczanin
Przy ul. Sienna Grobla nie tylko nie ma żadnej stoczni ale nawet nikt nie mieszka. Jest tam skład opałowy i krzaki, gruzy po rozebranych firmach i domach. Może listonosz wie gdzie jest skrzynka pocztowa tego adresata ale niczego więcej tam nie ma. Pozdrawiam firmę krzak.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie