Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Karnowski ujawnił tajemnice śledztwa

Dorota Abramowicz
Jacek Karnowski twierdzi, że miał prawo ujawnić dokumenty
Jacek Karnowski twierdzi, że miał prawo ujawnić dokumenty fot. tomasz bołt
Na stronie internetowej Jacka Karnowskiego ukazały się wczoraj tajne informacje ze śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku. W ten sposób prezydent Sopotu zrealizował swoje wcześniejsze zapowiedzi, które pojawiły się zaraz po przesłaniu przez prokuratorów do sądu aktu oskarżenia, dotyczącego m.in. próby uzyskania łapówki od sopockiego biznesmena Sławomira Julkego.

Wśród opublikowanych materiałów znajduje się informacja o tym, co robił Sławomir Julke 6 lipca 2008 r., czyli w dniu rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem podczas towarzyskiego meczu. Wtedy to Julke miał poinformować premiera o korupcyjnej propozycji Karnowskiego. Na stronie prezydenta Sopotu czytamy, że zaraz po rozmowie z premierem Julke zadzwonił na służbowy numer dziennikarza "Rzeczpospolitej", a w godzinach wieczornych pojechał na Oksywie. Tam miał spotkać się w ówczesnej siedzibie Centralnego Biura Antykorupcyjnego z agentami CBA. Dopiero po tej rozmowie wysłał do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie.

Na pytanie, skąd tak dokładne informacje o każdym kroku Julkego, prezydent Sopotu odpowiada krótko: - To moja tajemnica.

Jacek Karnowski ujawnił także dwie opinie prawne dotyczące zarzutów o przyjęcie korzyści majątkowych od innego sopockiego przedsiębiorcy, Włodzimierza G. Pierwsza z nich, autorstwa nieujawnionego profesora prawa, specjalisty z prawa karnego, złożona do akt sprawy, dotyczy oceny zarzutów. Drugą sporządził ekspert sądowy w dziedzinie zamówień publicznych. Obie są korzystne dla Jacka Karnowskiego.

Kolejnym materiałem, który znalazł się na stronie internetowej prezydenta Sopotu, są fragmenty opinii biegłego z zakresu fonoskopii. Karnowski, przypominając, że główny dowód - dyktafon, na którym zarejestrowano jego rozmowę z Julkem, został przez tego ostatniego zniszczony, ujawnia też fragment przesłuchania eksperta przez sąd. Pod żadnym z opublikowanych dokumentów nie pojawiają się nazwiska biegłych.

Stanowisko Prokuratury Apelacyjnej w sprawie ujawnienia informacji przez oskarżonego prezydenta jest jednoznaczne.
- Pan Karnowski nie miał prawa publikować materiałów z postępowania przygotowawczego bez zezwolenia sądu - mówi prokurator Krzysztof Trynka. - Za taki czyn grozi odpowiedzialność karna.
Kara za takie przewinienie nie jest wysoka - za czyn z art. 241 par. 1 k.k. grozić może grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat dwóch. Mecenas Roman Nowosielski, znany trójmiejski prawnik, przypomina, że wszystko zależy od tego, czy zamieszczone w internecie informacje i dokumenty były dopuszczone jako dowód w sprawie.

- Jacek Karnowski widocznie uznał, że musi, nawet za cenę ryzyka, bronić swego dobrego imienia - twierdzi mec. Nowosielski.
Sam Jacek Karnowski zapewnia, że miał prawo opublikować w internecie informacje ze śledztwa. - Ujawniłem opinie, których wykonanie sam zleciłem i za które zapłaciłem - wyjaśnia. - Apeluję do prokuratury, by opublikowała swoje materiały. Mam prawo się bronić już teraz, po skierowaniu przez prokuraturę aktu oskarżenia do sądu. Licząc na umorzenie sprawy z powodu braku podstaw oskarżenia, równocześnie pamiętam, jak długo toczą się podobne postępowania. Janusz Lewandowski czekał na oczyszczenie z zarzutów przez sąd 12 lat, prezydent Poznania - 5, a Emil Wąsacz, zatrzymany 18 września 2006 przez Centralne Biuro Śledcze, nadal czeka na rozpatrzenie zarzutów.
Afera sopocka wybuchła przed dwoma laty po opublikowaniu nagranej przez Sławomira Julkego rozmowy z Karnowskim. W tym tygodniu prokuratura postawiła Karnowskiemu sześć zarzutów. Prezydentowi Sopotu grozi nawet do ośmiu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki