Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV Bieg Papiernika: Pomorze rozbiegane w Kwidzynie

Rafał Cybulski
Rafał Cybulski
IV Bieg Papiernika bezsprzecznie był Wydarzeniem Roku w Kwidzynie. Do mety dobiegło aż 1542 biegaczy, a największą grupę stanowili zawodnicy z Kwidzyna (niemal 300) i innych pomorskich miast. To nie tylko absolutny rekord tej imprezy, ale i jeden z najlepszych wyników na Pomorzu. Większą obsadę na 10 km miał tylko niedawny bieg w Gdyni.

- Cieszymy się, że udało nam się rozbiegać Kwidzyn, bo jedną z naszych idei było, by zachęcić mieszkańców naszego miasta do zdrowego trybu życia. Cieszymy się również rosnącą popularnością naszego biegu wśród biegaczy z całej Polski - mówiła Anna Borzeszkowska, pomysłodawczyni i dyrektor biegu, a na co dzień dyrektor personalna w International Paper Kwidzyn.

Najlepiej z trudnymi warunkami poradzili sobie Błażej Brzeziński (Śląsk Wrocław) i Radosław Dudycz (Team Run Gdańsk). Długo biegli razem z dużą przewagą nad resztą stawki, ale tuż przed stadionem zaatakował Brzeziński i to on pierwszy wpadł na metę. Drugi był Dudycz, a trzeci Bartosz Ma-zerski (Zantyr Sztum).

Wśród pań najlepsza była Marta Krawczyńska z Malborka (niezrzeszona), drugie miejsce przypadło Arlecie Meloch (Oli-mpia Grudziądz), a trzecie zajęła Magdalena Bucewka (Zantyr Sztum). Najlepszym kwidzynia-ninem okazał się triathlonista Michał Siejakowski (Iron Man Kwidzyn), a kwidzynianką Mar-ta Goc-Kozakiewicz.

Największą niespodzianką było to, że z trasy zeszli obaj startujący Kenijczycy.

Większość biegaczy narzekała w sobotę na upał, więc o bicie "życiówek" było trudno, ale na mecie wszyscy byli szczęśliwi.

- To mój debiut na 10 km, więc z czasu 54,20 min. osiągniętego w takich warunkach jestem bardzo zadowolony - mówił tuż za metą Krzysztof Marianowski z Kwidzyna.

Na szczęście organizatorzy zrobili wszystko, by zminimalizować skutki wysokiej temperatury. W strefie bufetu wody było pod dostatkiem, a do tego na wszystkich biegaczy czekały zwilżone wodą gąbki i kilka kurtyn wodnych.

- Pod względem organizacji, to na pewno jeden z najlepszych biegów w kraju. W wielu za metą brakuje nawet wody, a tu wszystkiego jest pod dostatkiem. Ja przyjechałem tu po raz drugi - informował biegacz ze Starogardu Gdańskiego.

Natomiast 60-letnia Zofia Szuba przyjechała z Warszawy do brata, razem z synem: - Biegam od półtora roku, ale tu startowałam po raz pierwszy. Namówił mnie mój brat, Władek Borucki, który mieszka w Kwi-dzynie i też biega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki