Ireneusz Dylczyk i Marius Olech przed komisją śledczą ds. Amber Gold [TRANSMISJA NA ŻYWO] [WIDEO]

Jak pokreślił Ireneusz Dylczyk był od początku nastawiony sceptycznie do inwestycji Amber Gold w firmę Jet Air.

Wyjaśnił, że szczegóły działalności nowego właściciela linii lotniczych Marcina P. poznał na spotkaniu w lipcu 2011 r. Dodał, że choć firma miała być tanim przewoźnikiem, to przeznaczała wysokie wkłady na marketing, co wzbudziło jego podejrzenia. - Strategia budowy niskokosztowego przewoźnika przy bizantyjskich wydatkach powodowała, że moje osobiste odczucie było takie, że coś tu jest nie tak (...) Mając wiedzę, jak funkcjonuje ten rynek i niskokosztowi przewoźnicy, jak duża jest presja na cenę biletu, to trudno odnieść wrażenie, że koszty są rozdmuchiwane nieproporcjonalnie - mówił Dylczyk.

Zeznał ponadto, że gdańskiego biznesmena Mariusa Olecha jesienią poznał 2010 r. Wówczas zaproponował mu spotkanie z ówczesnym właścicielem przewoźnika, Krzysztofem Wicherkiem, aby znaleźć potencjalnego inwestora dla zadłużonej firmy.
Amber Gold założyło małżeństwo P. w 2009 roku. Firma miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce. Potencjalnych inwestorów miało zachęcić wysokie oprocentowanie prowizji, od 6 do 16,5 proc., które przewyższało oprocentowanie standardowych lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację. Blisko 20 tys. klientów z całej Polski zostało oszukanych. Marcin i Katarzyna P. przebywają od kilku lat w areszcie.

Komisja śledcza ds. Amber Gold | TRANSMISJA NA ŻYWO