Inwestycje i bezpieczeństwo drogowe uczniów

Sprawdziliśmy, czy przy kończących się inwestycjach w odpowiedni sposób decydenci zadbali o bezpieczeństwo dzieci w ruchu drogowym.

W wielu Państwa sygnałach o niebezpiecznych odcinkach dróg przy pomorskich szkołach przewijał się temat wsi Banino w gminie Żukowo. Pod koniec października zeszłego roku otwarto tam nową szkołę podstawową. Wybudowano ją pod wielkim społecznym naciskiem, z pomocą budżetu państwa. Do szkoły uczęszcza 700 uczniów, których uczy 70 pedagogów. Dzieci docierają na lekcje na różne sposoby - z niektórych rejonów są dowożone autobusem rejsowym, inne przyjeżdżają z rodzicami albo jadą rowerem i dochodzą pieszo.

Problem polega na tym, że pod szkołą są dwie zatoczki przeznaczone dla szkolnego autobusu, ale korzystają z nich rodzice podrzucający dzieci do szkoły. - Rodzice nie korzystają z parkingu, który jest na terenie szkoły, a stawiają samochody na działce naprzeciwko wejścia głównego, w zatoczce autobusowej - mówi Ewa Kosznik, dyrektor placówki. - Nie pomagają apele, prośby, ogłoszenia.

- Jest tylko jedna droga wjazdowa i wyjazdowa od szkoły - skarży się pani Marta, matka jednego z uczniów. - Nie ma żadnego ruchu okrężnego dla wyjeżdżających i wjeżdżających, szkoła jest piękna, ale dojazd fatalny. Gdyby tu był wjazd pod szkołę, a za nią wyjazd - byłoby jak rondo - nikt by na nikogo nie najeżdżał. Z dnia na dzień wyjeżdżamy o pięć minut szybciej z domu, by zajechać na parking za szkołę i wyjechać z tej części Banina. Na skrzyżowaniu zrobiły się takie dziury, że wszyscy jadą wolno, by koła nie urwać.

Niebezpiecznie jest w Baninie także dla uczniów idących do szkoły z centrum wsi od ul. Lotniczej. Na odcinku do dyskontu, przy ul. Borowieckiej, jest tam tylko fragment chodnika dla pieszych, potem trzeba albo iść jezdnią, albo ściąć drogę przez niezagospodarowaną działkę. Gdy trasa skręca w ul. Tuchomską, piesi mają do dyspozycji teren oddzielony żółtymi barierkami. Nie można go jednak nazwać nawet traktem - to klepisko, którego gruntowa nawierzchnia po opadach rozmięka. Właśnie tędy ciągnie tłum uczniów. Tuż pod szkołą następuje dodatkowo zwężenie, bo zaczyna się zatoczka autobusowa.

- Lada dzień ma być tymczasowo utwardzony trakt pieszy wzdłuż ul. Borowieckiej - zapewnia dyrektor Kosznik.

Jak wyjaśnia burmistrz Żukowa Wojciech Kankowski, gmina jeszcze w poprzedniej kadencji zleciła projekt ulic Tuchomskiej i Borowieckiej. Projektant ma opóźnienie i dlatego niektóre rozwiązania, tak potrzebne dla pieszych, nie zostały na razie wprowadzone.

Na skrzyżowaniu ul. Lotniczej i Rolniczej trwają obecnie roboty drogowe, stanie tu sygnalizacja świetlna. Gmina Żukowo przygotowuje się także do budowy ul. Północnej - będzie ona alternatywnym połączeniem ul. Lotniczej i Borowieckiej, a na czas budowy ul. Tuchomskiej - objazdem dla samochodów osobowych.

Z kolei to, jak dobrze przeprowadzać remonty przyszkolnych odcinków dróg, pokazuje np. Tczew. Aktualnie trwa tam budowa ostatniej nitki alei Kociewskiej, łączącej ul. Jagiellońską z ul. Żwirki. Znajdzie się na trasie uczniów zmierzających do Gimnazjum nr 3, mogą z niej także korzystać uczniowie SP nr 12 i II LO.

- Droga będzie oświetlona i oznakowana, a przejścia dla pieszych będą zaopatrzone w sygnalizację świetlną, tak jak na innych odcinkach alei - mówi Małgorzata Mykowska z tczewskiego magistratu.

W Trójmieście jednym z ostatnich przykładów przyjaznych uczniom rozwiązań infrastruktury drogowej jest zakończony w połowie września remont okolic ul. Kilińskiego w Gdańsku Wrzeszczu. Mieści się przy niej Gimnazjum nr 25. Już niedługo ruch samochodowy zwiększy się znacznie w tym rejonie w związku z powstającą Galerią Metropolia. Dlatego też na ulicach przebudowano jezdnie i chodniki, powstały też nowe trasy rowerowe i sygnalizacja.

[email protected]