Przypomnijmy, że Zakład Utylizacyjny w Gdańsku w publikowanych raportach określa ryzyko uciążliwego zapachu w sześciostopniowej skali. 6 września 2021 roku ZU podał do informacji, że prawdopodobieństwo powstania uciążliwości zapachowej na terenie zakładu oceniono na 3, dzisiaj tj. 7 września 2021 roku ryzyko to oceniono o jeden współczynnik wyżej.
Jak informują czytelnicy Dziennika Bałtyckiego zwłaszcza 6 września na dzielnicach południowych Gdańska uciążliwość zapachu z jakim musieli zmagać ostatniej nocy znacznie przewyższała to, co w swoim raporcie publikował Zakład Utylizacyjny.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Iwonę Bolt, rzecznik Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku.
- Zakład Utylizacyjny nie odnotował żadnych awarii, wszystkie instalacje są sprawne. Tak jak raportujemy na swojej stronie internetowej, a robimy to bardzo transparentnie - nie ma takich okoliczności, które by spowodowały, że coś ponad normę by się wydarzyło na terenie zakładu.
- Wszystko wskazuje na to, że czynnikiem powodującym takie odczucia są warunki meteorologiczne. Znacząca jest tutaj różnica temperatur, która waha się między 5 a 7 stopni nad ranem do 20, a nawet i więcej stopni w trakcie dnia. Takie skoki temperatur, takie warunki meteorologiczne sprzyjają roznoszeniu się brzydkich zapachów i odczuwalność się wówczas zwiększa. Przy takiej pogodzie te zapachy mają tendencję do zatrzymywania się. Tłumaczymy zresztą to zjawisko m.in. na naszym blogu tj. opisując na czym polega zjawisko inwersji temperaturowej.
Jak długo potrwa ten stan?
- Jesteśmy świadomi, że warunki meteorologiczne z jakimi się obecnie spotykamy sprzyjają rozprzestrzenianiu się zapachów i ich odczuwalności - mówi Iwona Bolt. - Niestety znajdujemy się obecnie w takim okresie tj. końcówki sierpnia i początku września, gdzie różnice temperatur będą znacząco wpływać na komfort mieszkańców nie tylko Gdańska, ale i okolicznych miejscowości.
Jak dodaje rzecznik Zakładu Utylizacyjnego kolejnym czynnikiem wpływającym na uciążliwy fetor jest obecne nawożenie pól przez okolicznych rolników, którzy mogą to robić od 1 marca do 31 października, zaś teraz, znajdując po okresie żniw ten proces stał się jeszcze wyraźniejszy, a za tym i bardziej odczuwalny dla mieszkańców.
Jak podkreśla Iwona Bolt w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim, nie wszystkie brzydkie zapachy w Gdańsku mają związek z Zakładem Utylizacyjnym. - Kierowanie zarzutów w kierunku naszego zakładu z takich dzielnic jak Osowa, Przymorze czy Zaspa nie może być stricte powiązane z pracą zakładu - mówi. - Odległość jest za daleka. Owszem położenie Zakładu Utylizacyjnego jest niekorzystne dla mieszkańców, zwłaszcza południowych dzielnic Gdańska i ci, faktycznie mogą zgłaszać swoje zastrzeżenia zwłaszcza o takiej porze roku. Mamy różne instalacje, jesteśmy zależni od pogody, zakład liczy 72 hektary, to jednak jeszcze raz podkreślę - nie wszystkich zapachów, które są uciążliwe dla mieszkańców Gdańska, źródłem jest Zakład Utylizacyjny.
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Straż Graniczna reaguje na publikację "Gazety Wyborczej". "Niebezpieczna narracja"
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!
- Oświadczenie Orlenu ws. rzekomego braku paliwa. Koncern odpowiada na ataki
- Unia szykuje się do wielkiej reformy. „Najgorszy możliwy dla Polski scenariusz”