Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IME w Gdańsku: Organizatorzy zawodów chwalą miasto, ganią klub

Janusz Woźniak
Pierwszy, z czterech, finałowych turniejów Speedway Europen Championships już za nami. Około 7 tysięcy kibiców w Gdańsku zobaczyło zawody na dobrym sportowym poziomie, którym towarzyszyła atrakcyjna oprawa. Wygrali faworyci, bo w finale metę mijali, w kolejności, Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen, Tai Woffinden i Tomasz Gollob. W gdańskim finale z dobrej strony zaprezentował się też młodzieżowiec Renault Zdunek Wybrzeża Krystian Pieszczek.

- Myślę, że Krystian nie zawiódł, wręcz przeciwnie pokazał, że już teraz stać go na wiele. Nie odpuszczał, walczył, na pewno się sporo nauczył. Widać było, że brakowało mu objeżdżenia w takim wymagającym towarzystwie, a także sportowego cwaniactwa. Ale to przychodzi z czasem, a on w tak silnie obsadzonym turnieju wystartował po raz pierwszy - skomentował występ swojego zawodnika trener gdańskich żużlowców Stanisław Chomski.

Gdańsk ma prawo do organizacji jednego z finałowych turniejów indywidualnych mistrzostw Europy jeszcze przez dwa lata. Sobotnie zawody miały być organizacyjnym sprawdzianem, czy za rok żużlowcy pojadą na pięknej PGE Arenie. Promocja Gdańska z perspektywy tego nowoczesnego obiektu byłaby jeszcze bardziej atrakcyjna, bo dzięki bezpośredniej relacji w Eurosporcie transmisja trafiła do kilkudziesięciu krajów. Pierwszy turniej miał też po części dać odpowiedź, czy za rok udałoby się zapełnić kibicami największy gdański stadion.

Główny organizator ścigania o mistrzostwo Starego Kontynentu, toruńska firma One Sport Marketing opuszczała Gdańsk z mieszanymi uczuciami.

- Z przedstawicielami władz miasta współpraca układała się nam wzorowo. Bardzo rozczarowali nas jednak działacze Wybrzeża. Spodziewaliśmy się po nich znacznie większego zaangażowania w organizację turnieju. Mam nadzieję, że za rok wspólnie z władzami Gdańska uda nam się jednak zorganizować finałowy turniej na PGE Arenie, ale już bez pomocy GKS Wybrzeże - powiedział jeden z właścicieli One Sport Marketing Karol Lejman.

- Frekwencja na poziomie 7 tysięcy kibiców nie była może rewelacyjna, ale pozwala na ostrożny optymizm w przypadku przeniesienia finału na PGE Arenę - powiedział dyrektor biura prezydenta ds. sportu Andrzej Trojanowski. Myślę, że za rok przyjechałoby więcej kibiców ze Skandynawii, a także z Kaliningradu, z którym mamy ruch bezwizowy. Sportowo ta impreza ma atrakcyjną formułę, a tyle gwiazd światowego żużla w jednej imprezie w Gdańsku nie gościliśmy od niepamiętnych czasów. Dziś jednak nie mogę zapewnić, że miast zaangażuje się na pewno w organizację tej imprezy na PGE Arenie. Z organizatorami IME umówiliśmy się, że zobaczymy jak ta nowa formuła mistrzostw się przyjmie, a wówczas - już po zakończeniu tegorocznego cyklu - usiądziemy do rozmów. Porozumienia, nasze finansowe wsparcie, jest możliwe, ale… w granicach zdrowego rozsądku - dodał Trojanowski.

Chcieliśmy też przedstawić stanowisko prezesa GKS Wybrzeża Roberta Terleckiego i dowiedzieć się co ma do powiedzenia na temat zarzutów kierowanych przez One Sport Marketing. Niestety, prezes okazał się miłośnikiem kolarstwa, wyjechał oglądać Tour de Pologne, a telefonów nie odbierał. A swoją drogą to dziwne, że na kilka dni przed arcyważnym meczem żużlowców Wybrzeża w Lublinie pan prezes postanowił kibicować kolarzom...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki