Napływ turystów, prestiż i zwiększone zainteresowanie ze strony inwestorów to tylko niektóre z niewątpliwych korzyści, jakie gminy Gdańskiego Obszaru Metropolitalnego odnoszą z funkcjonowania Portu Lotniczego Gdańsk. W zeszłym roku obsłużyło rekordową w swojej historii liczbę ponad 2,9 mln pasażerów i zrealizowało przeszło 37 tys. operacji lotniczych.
Wiadomo, że ruch będzie rosnąć, według prognoz, zainteresowanie podróżami samolotem wśród Polaków tylko w ciągu kilku najbliższych lat wzrosnąć może nawet dwukrotnie. W Gdańsku Rębiechowie trwają więc wielkie inwestycje, tylko na wybudowanie nowej drogi kołowania dla samolotów wydano 45 mln zł.
Tymczasem wśród samorządowców, ekspertów, naukowców i biznesmenów od dłuższego czasu toczy się debata, w jaki sposób w obliczu spodziewanego zwiększenia się liczby pasażerów rozbudowywać w aglomeracji trójmiejskiej infrastrukturę lotniskową.
Według ich zapowiedzi, lotnisko w Gdańsku Rębiechowie docelowo będzie miało roczną przepustowość na poziomie nawet 11 mln osób. Jednak mimo tych wyliczeń ucywilnić wojskowe dotychczas lotnisko na granicy Gdyni i Kosakowa postanowili gdyńscy samorządowcy. Inwestycja jest praktycznie gotowa, pochłonęła około 100 mln zł.
Budowa sporego terminalu pasażerskiego w Porcie Lotniczym Gdynia Kosakowo spotkała się jednak z ostrą krytyką przedstawicieli PL Gdańsk i gdańskich samorządowców z prezydentem miasta Pawłem Adamowiczem na czele.
- Nie jestem zwolennikiem budowy alternatywnego lotniska dla gdańskiego - przyznaje otwarcie Zbigniew Markowski, trójmiejski przedsiębiorca, były wiceprezes Prokomu, członek Gdańskiego Klubu Biznesu. - Argumenty, iż gdyńska inwestycja nie ma ekonomicznego uzasadnienia, są trafne i nie znam żadnego biznesmena w Trójmieście, który uważa inaczej. Na ucywilnienie lotniska wydano duże pieniądze, tymczasem w naszym regionie są inne, bardziej pilne potrzeby infrastrukturalne.
Inną filozofię wyznają natomiast naukowcy. Zdaniem prof. Andrzeja Rucińskiego z Katedry Rynku Transportowego Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego, byłego prezesa PL Gdańsk, w Trójmieście i okolicach mógłby z powodzeniem funkcjonować nie jeden czy dwa, ale nawet trzy porty lotnicze. Tyle tylko, że najlepiej, aby miały jednego zarządcę i nie konkurowały ze sobą.
- Już dawno temu opracowałem koncepcję stworzenia wspólnego, trójmiejskiego węzła lotniskowego, w ramach którego do celów cywilnych przystosować należałoby nie tylko lotnisko w Gdyni, ale także w Pruszczu Gdańskim - mówi prof. Ruciński.
Podobnie uważa inny naukowiec, prof. Włodzimierz Rydzkowski.
- Prognozy ruchu, wykonane przez renomowaną firmę brytyjską York Aviation, wskazują, że oba lotniska będą miały zatrudnienie w przyszłości - twierdzi prof. Rydzkowski.
Co ważne, władze Gdyni wystąpiły ostatnio z wnioskiem o przekazanie wybudowanego lotniska w zarząd przedstawicielom PL Gdańsk. W najbliższych tygodniach mają toczyć się rozmowy w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?