Na czołówki gazet sprawa "bestii" po niemal roku trafiła za sprawą Henryka Z., więźnia ze Sztumu, który choć karany za bestialskie gwałty na dzieciach i morderstwo, więzienie opuścił w styczniu bez przeszkód.
We wtorek Z. przeszedł badania psychiatryczne, przebywa pod opieką policji i niemal na pewno trafi do zamkniętego ośrodka w Gostyninie, jednak jak się okazuje, to nie jedyna "bestia" na wolności na Pomorzu.
Gdańsk: Kontrola w Sądzie Okręgowym dot. sprawy Henryka Z. Wyniki w Ministerstwie Sprawiedliowści
Jak poinformował "Dziennik Bałtycki" Sąd Okręgowy w Gdańsku, inny więzień opuścił Zakład Karny w Sztumie 22 stycznia ubiegłego roku, w dniu, gdy obowiązywać zaczęła ustawa o "bestiach". Mężczyzna, w sprawie którego już nazajutrz po wejściu ustawy wniosek do sądu złożył dyrektor ZK pułkownik Jan Morozowski, trafił na Górny Śląsk, a decyzję na temat jego przyszłości podjął sąd w Gliwicach.
Kolejne miesiące 2014 roku przyniosły w Sztumie prawdziwą lawinę zakończeń odbywania kar przez "bestie". Jeden mężczyzna opuścił więzienie pod koniec lutego ubiegłego roku, a w marcu aż czterech. Dwóch zostało później uznanych za stwarzających zagrożenie (zostali skierowani na obowiązkową terapię i dostali "nadzór prewencyjny"), kolejnych dwóch - wciąż czeka na rozprawę w sądzie. Wnioski w tych konkretnych sprawach dyr. płk Morozowski kierował od 2 do 22 dni przed wypuszczeniem.
Kolejny "sztumski przypadek" to człowiek, który zanim został uznany za niestwarzającego zagrożenia, na wolności spędził niecałe trzy miesiące. Ostatni na liście "bestii" więzienia w Sztumie jest opisany wcześniej Henryk Z.
- Dyrektor ZK w Sztumie przesłał wnioski do sądu niezwłocznie po otrzymaniu opinii psychiatrycznych. Terminy wysłania wniosków uwarunkowane więc były datą otrzymania opinii psychiatrycznej - informuje mjr Małgorzata Sarnowska, oficer prasowy ZK w Sztumie, która zaznacza, że dyrektor postępował z "całą starannością".
W starogardzkim Areszcie Śledczym dyrektor aresztu kierował do sądu wnioski ws. dwóch więźniów.
- Jedna z tych osób nadal przebywa w tutejszej jednostce, druga już opuściła tutejszy areszt w związku z przypadającym końcem kary. Jako organ wykonawczy, nie zajmuję stanowiska w sprawie oceny funkcjonowania przedmiotowej ustawy - mówi mjr Zbigniew Miszczak, zastępca dyrektora Aresztu Śledczego i oficer prasowy AŚ w Starogardzie.
Prezes Sądu Okręgowego przesłał nam w piątek stanowisko, w którym poinformował, że zobowiązał do wyjaśnień seksuologa (biegłego, którego brak kluczowej opinii spowodował opóźnienie przynajmniej jednej sprawy), zwrócił się do Służby Więziennej o przesyłanie wniosków z większym wyprzedzeniem, do wszystkich jednostek sądowych okręgu - o informacje na temat współpracy z biegłymi.
Kto zawinił? Czy system da się usprawnić? Więcej na temat sprawy czytaj w weekendowym (7,8.02.2015 r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?