Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga: Derby Pomorza dla Cartusii, Gdyni - dla Bałtyku

pk
Tomasz Bołt
Pojedynek na szczycie, w którym przewodząca w tabeli Lechia II Gdańsk podejmowała wczoraj wicelidera, Gwardię Koszalin, oraz derby Pomorza w Gdyni i w Gdańsku, to były spotkania 14 kolejki Bałtyckiej III ligi piłkarskiej, które jeszcze przed ich rozpoczęciem wzbudzały wśród kibiców najwięcej emocji. Emocji nie brakowało też już na murawach, a i tego, co jest solą futbolu, czyli goli.

Na gdańskim stadionie przy ul. Traugutta biało-zieloni zremisowali 1:1 z Gwardią i mają teraz 8 punktów przewagi nad wiceliderem. Tyle że wiceliderem nie jest już Gwardia, a Błękitni Stargard Szcz. Wynik meczu na szczycie otworzył w 23 minucie Guerao Mayoral Andreu. 29-letni pomocnik Lechii wykorzystał rzut karny wywalczony przez Patryka Tuszyńskiego. Ten ostatni zresztą powinien już wcześniej zapewnić prowadzenie biało-zielonym, podobnie jak Kacper Łazaj. Obaj jednak nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem Gwardii. A że niewykorzystane sytuacje się mszczą, więc tuż po zmianie stron padło wyrównanie. Na 1:1 wynik zmienił Takuya Murayama. Japończyk mógł też kwadrans przed końcem dać gościom prowadzenie, ale minimalnie chybił obok słupka. Zresztą później młody bramkarz Lechii Kacper Rosa też miał szczęście. Po strzale Marcina Ignaszewskiego 18-latka wyręczyła poprzeczka.

Dwa gole obejrzeli też kibice w Gdańsku podczas derbów Pomorza pomiędzy Polonią i Cartusią Kartuzy. Tyle że w tym spotkaniu oba trafienia były autorstwa gości. Prowadzenie 1:0 dał im w 67 minucie Mateusz Łuczak kapitalnym strzałem w okienko bramki, a końcowy wynik ustalił 20 minut później Dawid Hejden. Gdańszczanie nie dość, że nie powiększyli swego dorobku punktowego to jeszcze stracili na jakiś czas dwóch zawodników, Patryka Pikulskiego i Adama Piątkowskiego, którzy okupili ten pojedynek kontuzjami.

Pięć goli i niesamowite zwroty akcji obejrzeli kibice, a piłkarze 10 kolorowych kartoników podczas małych derbów Gdyni. Arka II przegrała z Bałtykiem 2:3 (2:1), a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Tuż przed przerwą, w ciągu ośmiu minut padły trzy gole. Prowadzenie gościom w 36 minucie dał Michał Danilczyk. Później, co 4 minuty, dwukrotnie bramkarza Bałtyku pokonał Janusz Surdykowski i to gospodarze zaczynali II połowę z jednobramkową zaliczką.

Na końcowy wynik wpływ miała niewątpliwie sytuacja w 48 minucie, kiedy to bramkarz Arki, Patryk Komola poza polem karnym zatrzymał nieprzepisowo Krzysztofa Bułkę, za co ujrzał czerwoną kartkę. Nierozgrzany Dawid Kędra, który stanął między słupkami bramki Arki, chwilę później wpuścił gola i był remis. A zwycięstwo Bałtykowi zapewnił w 71 minucie Błażej Adamus... bezpośrednio z rzutu rożnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki