Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iga Świątek i Hubert Hurkacz coraz wyżej w rankingach. Teraz powalczą o punkty za wielką wodą, w San Diego i Indian Wells [WIDEO]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Hubert Hurkacz i Iga Świątek
Hubert Hurkacz i Iga Świątek fot. Karolina Misztal
Dobre wyniki w Ostrawie i Metz miały przeliczenie nie tylko na pieniądze. Iga Świątek jest od poniedziałku czwartą rakietą świata, a Hubertowi Hurkaczowi niewiele już brakuje do czołowej dziesiątki. O kolejne punkty nasi najlepsi singliści powalczą po drugiej stronie Atlantyku.

W przypadku Hurkacza, który zgłosił się (i do chwili powstania tego tekstu nie wycofał) do turnieju w San Diego, można pokusić się o stwierdzenie, że wraca... Może jeszcze nie do domu (choć ma trenera Amerykanina i dużo czasu spędza na Florydzie), ale na pewno do miejsca, w którym gra mu się w ostatnim czasie najlepiej.

Wrocławianin nie wspomina co prawda zbyt dobrze swoich występów w wielkoszlemowym US Open, bo w Nowym Jorku barierą nie do przejścia pozostaje dla niego druga runda. W innych częściach Stanów Zjednoczonych radzi już jednak sobie zdecydowanie lepiej. Dość powiedzieć, że aż trzy z czterech singlowych tytułów rangi ATP, jakie ma w dorobku, wywalczył właśnie tam. W 2019 roku Hurkacz zwyciężył w Winston-Salem, a w obecnym w Delray Beach i Miami.

Ten czwarty zdobył w ostatnią niedzielę, wygrywając halowy turniej ATP 250 w Metz. W dodatku bez straty seta (w finale pokonał Hiszpana Pablo Carreno-Bustę). A jakby było tego mało, dołożył do tego zwycięstwo w deblu, w którym rywalizował w parze z Janem Zielińskim.

Awansował dzięki temu na 12. miejsce w rankingu ATP i naprawdę niewiele dzieli go od czołowej dziesiątki. Przed nim są już tylko Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime i Norweg Casper Ruud. Całą trójkę wyprzedza jeszcze dziewiąty w tym zestawieniu Roger Federer, ale przewaga leczącego się od Wimbledonu Szwajcara (kontuzja kostki) topnieje z każdym tygodniem. Od dawna nie punktuje również (kontuzja stopy) szósty na świecie Hiszpan Rafael Nadal. Można więc przyjąć, że awans na dziesiąte miejsce w rankingu zapewni Hurkaczowi występ w kończących sezon Finałach ATP (kiedyś Masters), które w tym roku odbędą się w Turynie.

W San Diego Open Polak został rozstawiony z numerem piątym i już w niedzielę poznał pierwszego przeciwnika. Będzie nim (najprawdopodobniej we wtorek) 144. na świecie Australijczyk Alex Bolt, który przeszedł w San Diego przez dwustopniowe eliminacje, pokonując Amerykanina Alafię Ayeniego i Kevina Andersona z RPA. Wrocławianin grał do tej pory z Boltem dwa razy i... dwa razy przegrał. Obie porażki miały jednak miejsce dość dawno, bo w 2018 roku, gdy tenisiści rywalizowali ze sobą w chińskich challengerach (w Zhuhai i Qujing).

Hurkacz planuje wystąpić w San Diego również w deblu, razem z wieloletnim partnerem Łukasza Kubota (wygrali razem m.in. Wimbledon) Marcelo Melo. Polak i Brazylijczyk na początek zagrają z Australijczykiem Johnem Peersem i Słowakiem Filipem Polaskiem.

Turniej w Kalifornii (ATP 250) to ostatnie przetarcie przed rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu turniejem ATP Masters 1000 w Indian Wells. Impreza zwyczajowo rozgrywana w marcu została przeniesiona w tym roku (rok temu w ogóle się nie odbyła) na październik z powodu pandemii koronawirusa.

Do Indian Wells (WTA Masters 1000) wybiera się również Iga Świątek, której nie udało się co prawda wygrać w ubiegłym tygodniu turnieju WTA 500 w Ostrawie (przegrała w półfinale z Greczynką Marią Sakkari). Zdobyte w Czechach punkty pozwoliły jej jednak awansować na czwarte miejsce w rankingu WTA. Tak wysoko jeszcze nigdy nie była.

„To był dobry tydzień, także dzięki Wam. Dałam z siebie wszystko, a teraz pora zadbać o zdrowie i przygotować się do turnieju w Indian Wells. Choć sezon zbliża się do końca i zmęczenie narasta, na horyzoncie cały czas są ekscytujące cele” - podziękowała fanom na Twitterze Polka, która podobnie jak Hurkacz walczy o udział w kończących sezon Finałach WTA (w tym roku, z wiadomych przyczyn, przeniesiono je z chińskiego Shenzhen do meksykańskiej Guadalajary).

Wciąż nie jest go pewna, bo w październiku straci ponad 1500 punktów za ubiegłoroczne zwycięstwo w Roland Garros (w tym roku odpadła w ćwierćfinale). Tym ważniejszy będzie w tej sytuacji start w Kalifornii.

Świątek to dopiero druga, po Agnieszce Radwańskiej, polska tenisistka w TOP 5 rankingu WTA. Krakowianka była nawet wiceliderką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki