Pojedynek ten rozpocznie się o godz. 15.30 na stadionie miejskim przy ul. Olimpijskiej 5. Będzie to mecz „podwyższonego ryzyka”, ale nie na trybunach, gdyż fani obu drużyn darzą się sympatią, tylko dla trenera Zagłębia Mariusza Lewandowskiego i jego zawodników. Jak informują media, po ostatnich „popisach” piłkarzy z Lubina na boisku, czyli porażkach w Pucharze Polski z trzecioligowym Huraganem Morąg i w lidze u siebie z Pogonią Szczecin, członkom zarządu „Miedziowych” kończy się cierpliwość. Szczególnie pierwsza z tych wpadek była dla Zagłębia kompromitująca. Media informowały po niej, że rozwścieczeni działacze ukarali finansowo zawodników, uczestniczących w tym blamażu. Drużynie miała m.in. zostać odebrana premia za zajęte miejsce na zakończenie rozgrywek w ekstraklasie, wynosząca nawet 400 tys. zł. Dodatkowo piłkarze zostali rzekomo zobowiązani do zakupu karnetów na przyszły sezon tym kibicom, którzy wybrali się do Morąga, a sztab szkoleniowy do pokrycia kosztów minizgrupowania w Gniewinie, poprzedzającego pucharowe starcie.
Tą przygnębiającą atmosferę pogorszyła z pewnością porażka 0:2 z Pogonią Szczecin, odniesiona kilka dni temu.
- Widać było, że zawodnicy mają w głowach to, co się działo w ostatnim czasie i nie byli tak dobrze przygotowani mentalnie do meczu - podsumował sytuację po tym pojedynku Mariusz Lewandowski.
Trudno jednak uwierzyć, aby takie tłumaczenia trafiły do działaczy Zagłębia. Znając zwyczaje prezesów w polskich klubach wcale nie można wykluczyć, że w przypadku porażki w Gdyni Mariusz Lewandowski zostanie zwolniony. Dziennikarze spekulują ponadto, że mogą zostać rozwiązane kontrakty z kilkoma najbardziej zawodzącymi piłkarzami.
Potężne problemy w Zagłębiu to jednak nie jest zmartwienie trenera Arki Zbigniewa Smółki i jego żółto-niebieskiej ekipy. Arkowcy w ostatnich dwóch spotkaniach, mierząc się z rywalami ze ścisłego, finansowego i kadrowego topu w kraju, czyli Lechem Poznań i Legią Warszawa, wywalczyli aż cztery punkty. To dorobek, na który nikt nie ma prawa narzekać. Tym bardziej, że momentami gdynianie prezentowali w tych spotkaniach z potentatami dobrą grę. Warto więc wykorzystać problemy Zagłębia, podsycone jeszcze ujawnionymi, rzekomymi niejasnościami finansowymi przy transferze Jarosława Jacha z tego klubu do Crystal Palace i wypunktować w niedzielę „Miedziowych”.
Całkiem niedawno, dwa tygodnie temu, ekipa z Dolnego Śląska gościła już w Trójmieście, mierząc się z gdańską Lechią. W pierwszej połowie wydawało się, że „Miedziowi” zostaną rozgromieni, bo otrzymali lekcję skuteczności od gdańszczan, a w zaledwie 25 minut trzy bramki zaaplikował im Artur Sobiech, popisując się klasycznym hat-trickiem. W mało zrozumiałych okolicznościach biało-zieloni stracili jednak to prowadzenie w drugiej części spotkania, pozwalając doprowadzić Zagłębiu do remisu. Wypada mieć nadzieję, że tym razem lubinianie będą wracać z Trójmiasta w gorszych humorach, niż ostatnio.
Wymagające treningi i relaks na plaży. Piękna Polka szlifuje formę na Florydzie
Agencja TVN / x-news
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?