Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror w Korzennej. TOZ z Krynicy uratowało psy hodowane na smalec?! Zwierzęta były przetrzymywane w bardzo złych warunkach [ZDJĘCIA]

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
W Korzennej hodowali psy na smalec. Inspektorzy uratowali psy po anonimowym zgłoszeniu.
W Korzennej hodowali psy na smalec. Inspektorzy uratowali psy po anonimowym zgłoszeniu. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju
Szokujące okoliczności interwencji inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Krynicy-Zdroju. Tym razem uratowali dwa psy z Korzennej, które były hodowane na smalec i żyły w dramatycznych warunkach. Dzięki anonimowemu zgłoszeniu udało się uratować zwierzęta z rąk oprawców. W czasie interwencji nie obeszło się bez wsparcia policjantów, ponieważ właściciele byli agresywni. Pilnie potrzebne są domy tymczasowe.

Sąsiedzi w końcu zakończyli proceder trwający od lat

TOZ w Krynicy-Zdrój ma ręce pełne roboty. Niestety, mimo ciągłego edukowania i informowania nadal zdarzają się drastyczne przypadki znęcania się nad zwierzętami. Inspektorzy tym razem interweniowali w gminie Korzenna. Osoba zgłaszająca podała tylko adres, pod którym miały znajdować się dwa psy. Dodała również, że wszyscy we wsi wiedzą o tym, że starszy pan, właściciel psów, od wielu lat hoduje i zabija psy na smalec. Sąsiedzi zwrócili uwagę, że właścicielka oraz członkowie jej rodziny są bardzo agresywni, znalazło się też kilku świadków którzy chcą zeznawać. Inspektorzy o pomoc w interwencji poprosili policjantów.

Podkom. Justyna Basiaga, Oficer Prasowy KMP w Nowym Sączu potwierdza, że 6 czerwca br. policjanci z Komisariatu Policji w Grybowie udzielali pomocy pracownikom TOZ.

-Z uwagi na to, że właścicielka dwóch psów nie dopełniła obowiązku szczepienia zwierząt, policjanci w tej sprawie prowadzą czynności wyjaśniające z art. 56 ust. 2 ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt - mówi nam rzeczniczka sądeckiej policji.

Właściciele mogą zapłacić nawet do 5 tys. złotych kary.

Starszy mężczyzna przyznał się do winy inspektorom

- Na miejscu zastaliśmy straszny widok. Dwie maleńkie, rudo-białe suczki w skandalicznych warunkach! Psy były przetrzymywane w pseudokojcu, do którego nie było wejścia! Nie miały gdzie się schronić przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi! Jedynym schronieniem dla dwóch maleństw była przegnita, dziurawa, mokra, wypełniona psimi odchodami wymieszanymi z ziemią szafka lub skrzynia z płyt OSB. W środku do skrzyni była wrzucona mokra stara, cuchnąca kurtka. Psy były bez dostępu do wody! Jedzenie – resztki ze stołu, były im wrzucane do kojca- mówi nam Sylwia Śliwa, inspektor TOZ w Krynicy.

Psy były wyraźnie przestraszone obecnością człowieka, reagowały bardzo nerwowo. Szczekały i uciekały do budy, trzęsły się i szczekały. Podczas interwencji starszy pan oraz kobieta, która wskazała, że jest właścicielką psów, stwierdzili że wiedzą kto na nich „doniósł”.

- Starszy pan przyznał się do tego, że psy były hodowane na smalec. Twierdzili też, że to sąsiedzi bili i straszyli psy. Psinki mają zmiany chorobowe na ciele, nie mają szczepień przeciwko wściekliźnie, miały odchody pcheł na sierści, były brudne, śmierdzące - mówi Sylwia Śliwa.

Psy zostały odebrane właścicielce, która na piśmie potwierdziła, że już nigdy nie będzie miała żadnych psów. To, czy dotrzyma słowa będzie stale monitorowane przez inspektorów. Ocalone pieski, które dzięki interwencji nie zostały zabite teraz pilnie szukają nowych opiekunów lub domów tymczasowych. Miłości i opieki potrzebują - dwuletnia, około pięciokilogramowa Soni w typie średniego pinczera oraz trzyletnia Blanka ważąca zaledwie trzy kilogramy.

- Przypominamy wszystkim, że jest XXI wiek, a znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem! Informujemy również, że smalec (sadło) z psa nie ma żadnych właściwości leczniczych, kiedy co niektórzy ludzie, to zrozumieją i zaczną leczyć się u lekarzy, a nie wierzyć w zabobony - apeluje inspektorka TOZ w Krynicy.

Co może im grozić?

Na miejscu nie udało znaleźć się konkretnych dowodów, które jednoznacznie mogłyby obciążyć opiekunów psów. Inspektorka zaznacza, że zgłaszają się świadkowie, którzy potwierdzają słowa zawarte w anonimowym zgłoszeniu. Jeśli będzie wystarczająca liczba świadków, a wszystko na to wskazuje, to być może uda się ukarać winnych okrutnej krzywdy zwierząt. TOZ w Krynicy od lat zajmuje się ratowaniem zwierząt, niestety wiele spraw nie udało doprowadzić się do finału ze względu na brak namacalnych dowodów.

Towarzystwo zwraca się ponownie z prośbą do mieszkańców gminy Korzenna oraz innych miejscowości o zgłaszanie takiego bestialstwa na policję lub organizacji prozwierzęcych. Znęcanie się nad zwierzętami podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

- Ludzie zaczynają mówić nawet ze złośliwości, my nie wnikamy w konflikty sąsiedzkie, ale czasem to jest taki bodziec, który powoduje, że dostajemy zgłoszenie i zdążymy uratować te zwierzęta-dodaje Śliwa.

Osoby zainteresowane adopcją piesków lub zapewnieniem domów tymczasowych, proszone są o kontakt telefoniczny pod numerem 530 044 074.

FLESZ - 85 tys. dzieci zarejestrowano pierwszego dnia na szczepienia

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Horror w Korzennej. TOZ z Krynicy uratowało psy hodowane na smalec?! Zwierzęta były przetrzymywane w bardzo złych warunkach [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki