Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Holenderski jacht wpłynął wprost pod działa obrony pogranicza

Hubert Bierndgarski
Holenderski jacht zostanie w usteckim porcie do jutra. Kapitan otrzyma tysiąc złotych kary
Holenderski jacht zostanie w usteckim porcie do jutra. Kapitan otrzyma tysiąc złotych kary Hubert Bierndgarski
Tylko tysiąc złotych kary otrzymają właściciele holenderskiego jachtu, który w poniedziałek po południu zakłócił ćwiczenia na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w podusteckim Wicku. Przerwa w ćwiczeniach kosztowała wojsko kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Najgorsze jest to, że jacht został wzięty za cel ćwiczebny i gdyby nie doświadczenie pilota, żeglarze nie dotarliby do usteckiego portu wcale.
Co ciekawe, w ubiegłym roku ówczesny dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku tak zmienił prawo obowiązujące na tych akwenach morskich, że jachty mogą pływać bez łączności radiowej. Wojsko będzie chciało zmian w przepisach.

Do zdarzenia doszło po godzinie 15. Na zamkniętych akwenach wodnych przylegających do poligonu ustawione były już pływające cele. Na lądzie żołnierze z obrony wybrzeża mieli załadowane działa, a w powietrzu krążył ćwiczeniowy myśliwiec Iskra, którego zadaniem było zniszczenie nawodnych celów.

- Nagle jeden z obserwatorów zameldował nam, że na terenie ćwiczeń znajduje się jacht - mówi płk Bogusław Atalski, szef szkolenia Centralnego Poligonu Sił Powietrznych. - Dosłownie w ostatniej chwili odwołaliśmy samolot. Musiałem przerwać ćwiczenia na kilka godzin. Te związane z atakiem powietrznym odwołaliśmy całkowicie, a samolot wrócił na lotnisko w Malborku. Załoga jachtu miała łączność radiową, ale nikt tam nie prowadził nasłuchu. Żeglarze wyszli z portu w Darłowie i tam też nie dowiadywali się w kapitanacie o tym, co może czekać ich na trasie, a jest to obowiązkiem kapitana każdego statku.
Atalski powiedział nam również, że ubiegłoroczna decyzja o liberalizacji przepisów dotyczących żeglarzy oznacza, że nie muszą oni praktycznie prowadzić żadnego nasłuchu radiowego.
- Rozumiem, że jest to ułatwienie, ale nie może być to sprzeczne z bezpieczeństwem załogi. Wydaje mi się również, że kara, jaką nałożono na załogę, jest nieadekwatnie mała w stosunku do popełnionego czynu - dodaje Atalski.

Mirosław Krajewski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku, potwierdził nam, że obowiązkiem każdego kapitana jest zapoznanie się z niebezpieczeństwami, które pojawią się na trasie żeglugi.
- Informacje o zamkniętych akwenach wojskowych podawane są w wiadomościach żeglarskich. Są także wywieszane w gablotach kapitanatów, a bosman portu ma obowiązek podawać takie ostrzeżenia w komunikatach radiowych - mówi Krajewski.
Holenderski jacht nie miał też zamontowanego specjalnego urządzenia, dzięki któremu jednostka byłaby widoczna na radarach. Okazuje się jednak, że holenderskie prawo nie wymaga takich urządzeń.

To nie pierwszy przypadek, kiedy ćwiczenia na poligonie w Wicku Morskim przerywają niezapowiedziane wizyty jachtów. W ubiegłym roku jedna z jednostek została ostrzelana przez samolot, na szczęście pilot szybko się zorientował i żadna z kul nie trafiła w statek.

Co prawo na to

Mimo znacznej liberalizacji polskiego prawa dotyczącego niekomercyjnej żeglugi po Bałtyku, na kapitanie jednostki nadal ciąży obowiązek zapewnienia bezpiecznej podróży.
Oznacza to, że musi on korzystać ze wszelkich dostępnych informatorów morskich, które wskażą mu niebezpieczeństwa. Niestety w ramach zmiany przepisu niewielkie jachty żaglowe nie mają już obowiązku prowadzenia nasłuchu na ogólnie dostępnych kanałach radiowych, gdzie podawane są ostrzeżenia nawigacyjne.
Mniejsze jachty nie muszą także posiadać specjalnych reflektorów radarowych, które powodują, że jednostka jest widziana przez wojskowe i cywilne radary.
Holenderskie prawo jest jeszcze bardziej liberalne i nie wymaga od kapitana jachtu posiadania łączności radiowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki