Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Stoczniowca Gdańsk podejmują lidera tabeli

Rafał Rusiecki
W ostatnich dniach z impetem, od zwycięstwa do zwycięstwa, kroczą hokeiści gdańskiego Stoczniowca. Wygrali ostatnie trzy ligowe spotkania i to w przeciągu zaledwie pięciu dni. Zaczęli od zwycięstwa 3:2 w Janowie z tamtejszym Naprzodem. Później przyszły jeszcze wygrane przed własną publicznością z Ciarko KH Sanok (5:1) oraz na wyjeździe w Krynicy z "Katehetami" (6:2).

Odpowiedź na zwrot w postawie zawodników, którzy wcześniej nie potrafili cieszyć się z wygranych, jest bardzo prosta. Pozytywnie wpłynął na nich Paweł Adamowicz. Prezydent Gdańska wyciągnął do Stoczniowca rękę, oferując finansowe wsparcie.

- Na pewno błogosławieństwo pana prezydenta wpłynęło na nasze ostatnie wyniki - tłumaczy Tadeusz Obłój. - Nie mamy jeszcze obiecanych pieniążków, ale spodziewamy się ich w najbliższym czasie. To z pewnością mobilizuje zawodników.

A mobilizować gdańskich hokeistów ma także nowy system premiowy. Zamierza go wprowadzić trener i nagradzać tych, którzy brylują w punktacji kanadyjskiej (bramki i asysty).

- Prezes dał mi w tym względzie wolną rękę - wyjaśnia Obłój. - W europejskim hokeju takie rozwiązania praktykuje się od lat. Gol i podanie liczą się tak samo. To najlepszy bodziec dla zawodników. Wtedy na lodowisku walczy cała piątka. Nie wiem jeszcze tylko, jaka pula pieniędzy będzie przeznaczona na ten cel.

Pewne jest to, że na wtorkowe spotkanie z Cracovią (o godz. 18, w małej hali Olivia) nie trzeba mobilizować nikogo z gdańskiego obozu. Stoczniowiec nie wygrał jeszcze w tym sezonie z "Pasami". We wrześniu przegrał 3:4 w Gdańsku, a później, na wyjazdach, poniósł dwie druzgocące porażki. Najpierw uległ 3:10, a później - już w grudniu - 4:14.

- Meczów w Krakowie nie liczmy, bo nie było sensu ich rozgrywać. Nie mieliśmy wtedy możliwości zaprezentować się w pełnym składzie - zaznacza szkoleniowiec biało-niebieskich. - Teraz mamy Cracovii coś do udowodnienia. Liczę, że grając na cztery pełne piątki, możemy pokusić się o niespodziankę. Nie jesteśmy jednak faworytami tego spotkania.

Pocieszające jest to, że do Gdańska wróciło dwóch zdolnych juniorów. Mowa o Krzysztofie Kantorze oraz Macieju Rompkowskim. Obydwaj, przez prawie pięć miesięcy, grali w Kanadzie, w występującym w lidze młodzieżowej Powassan Dragons.

Trener Tadeusz Obłój zapowiada, że obydwaj są gotowi do gry, a pobyt za oceanem był dla nich pożyteczną lekcją hokeja. Humorów w drużynie nie psuje nawet to, że po powrocie po chorobie najprawdopodobniej nie zagra dzisiaj Wojciech Jankowski, kapitan Stoczniowca. Pierwszy raz w tym sezonie szkoleniowiec gdańszczan będzie mógł wybierać spośród hokeistów, a nie tylko "łatać" dziury w kolejnych formacjach.

Takiego komfortu nie będzie miał Rudolf Rohacek, trener Cracovii. W zespole przyjezdnych powinien się pojawić Mikołaj Łopuski. Były zawodnik Stoczniowca wraca na lodowisko po kontuzji, która wyeliminowała go z gry na ponad miesiąc. Napastnik kurował się po tym, jak na zgrupowaniu reprezentacji Polski doznał złamania czwartej kości śródręcza.

Oficjalna strona Cracovii podaje także, że do składu wraca także 22-letni czeski obrońca Patrik Prokop. W dalszym ciągu kontuzje leczą z kolei: Sebastian Biela, Grzegorz Pasiut i Paweł Kosidło. Do Gdańska nie pojechali również: Filip Šimka, Jiři Raszka i chory na grypę Mariusz Dulęba.
Wszystko to pozwala sądzić, że Stoczniowiec w końcu zdoła przełamać kompleks Cracovii. Czwarte zwycięstwo z rzędu będzie w Gdańsku mile widziane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki