Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

HMŚ Sopot 2014. Kamila Lićwinko: W najśmielszych snach nie marzyłam o złocie [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
.
. Przemyslaw Swiderski
Z Kamilą Lićwinko, złotą medalistką halowych mistrzostw świata w skoku wzwyż, rozmawia Rafał Rusiecki.

Po raz trzeci w tym sezonie skoczyłaś 2 metry. Równo z Tobą szła Maria Kuczina. Nie chciałyście dogrywki?
Rozmawiałyśmy ze sobą i umówiłyśmy się, że tak zostanie, że będziemy stały na podium razem.

Ale nie byłaś pewna takiego rozwiązania, prawda?
Nie byłam pewna, czy to jest zgodne z przepisami IAAF, żeby były dwa złote medale. Okazało się jednak, że sędzia główny na to zezwolił i tak już zostało.

To prawda, że nie spodziewałaś się złotego medalu?
W najśmielszych snach nie marzyłam o tym, że będę złotą medalistką. Naprawdę. Tak długo czekałam na pierwszy medal na mistrzowskiej imprezie. Jestem szczęśliwa.

Długo też czekałaś na wysokie skakanie. Dopiero niedawno zaczęłaś latać naprawdę wysoko.
To prawda. Można powiedzieć, że dopiero od zeszłego roku ten poziom wzrósł i ustabilizowałam się na 1,98 i więcej.

Podobno jeszcze niedawno byłaś bliska zakończenia kariery?
Tak, to było zanim zaczęłam trenować z moim mężem. Wyników nie było. Musiałam podjąć jakieś decyzje. Okazało się, że nałożyły się jeszcze problemy zdrowotne.

To takie drugie otwarcie?
Nowe życie (śmiech). Rok temu powiedziałabym, że Rio nie jest dla mnie, ale teraz się nad tym zastanawiam.
Jesteś absolutną rekordzistką Polski, masz teraz złoto halowych mistrzostw świata, tych wyzwań jeszcze trochę zostało.
Nawet nie przypuszczałam, że to się tak fantastycznie ułoży. Nie spocznę na laurach, bo wiem, że mogę skakać wysoko. Wiem, że trening, na który postawiliśmy, prowadzi w dobrym kierunku. Wiem, że mogę skoczyć 2 metry na otwartym stadionie.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Co zrobił Michał Lićwinko, oprócz tego, że zawładnął Twoim sercem, że nagle poprawił Cię o 10 cm?
Uważam, że ma ogromną wiedzę, mimo tego, że jest młody i pchał kiedyś kulą. Ufam mu bezgranicznie, a bez takiego zaufania nie ma sukcesów. Przygotował mnie dobrze w tamtym sezonie i w tym sezonie. Ma w głowie jeszcze dużo pomysłów na sezon letni.

Co zmienił w Twoim treningu?
Wydłużyliśmy rozbieg i kompletnie cały tok przygotowania. Zaczęłam od obozu w górach, na które nigdy nie jeździłam. Dołączyłam wiele specjalistycznych ćwiczeń.

Skąd to wiedział, skoro sam pchał kulą?
Michał zawsze uważał, że to są bardzo podobne konkurencje (śmiech dziennikarzy). W kuli i w skoku wzwyż trzeba wyzwolić jak największą energię w jak najkrótszym czasie. On był bardzo dobrym zawodnikiem, ale musiał skończyć wcześnie, bo miał problemy z plecami. Wie, co robi. Ufam mu i się nad tym nie zastanawiam.

Mąż powiedział, że jeśli będziesz robić tak szybkie postępy, to pobijesz rekord świata.
Odważna wypowiedź (śmiech). Kto wie? Ten medal dodał mi skrzydeł. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, jeśli będę zdrowa, to będę walczyć o wyższe wysokości. Ale to się jeszcze okaże. To jest sport. Nic nie mogę obiecać.

Teraz czeka was spora premia finansowa. 40 tysięcy dolarów do podziału na pół z Kucziną.
To miłe. Nawet nie sprawdzałam. Ja nie skaczę dla pieniędzy. Gdyby tak było, to nie byłoby mnie w tej hali.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki