Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

HMŚ Sopot 2014. Kamila Lićwinko: Nie spodziewałam się takiej formy [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Tomasz Bolt/Polskapresse
Kamila Lićwinko po raz drugi w lutym skoczyła wzwyż 2 metry. Tym samym pokazuje, że będzie się liczyć w halowych mistrzostwach świata, które w dniach 7-9 marca odbędą się w Sopocie.

Przed sobotnimi finałami okłamałaś dziennikarzy, mówiąc, że nie ma szans na pokonanie 2 metrów. Tymczasem tyle skoczyłaś. Jak to jest?

- To prawda, ale nie spodziewałam się tego. Przed wyjazdem do Sopotu zrobiliśmy dwa tygodnie mocnego treningu i ta forma miała pójść w dół. Miało nie być jakiegoś rewelacyjnego skakania na mistrzostwach Polski. To był jeden z lepszych konkursów w tym sezonie halowym.

To co w takim układzie złożyło się na tak dobre wyniki?

- To jest bardzo dobra hala. Fajnie się tutaj skacze. Atmosfera jest rewelacyjna. Dla nas to też inne mistrzostwa. Do tej pory zawsze były w Spale. Ta odmiana była nam potrzebna.

A co powiesz o nowej bieżni?

- Rewelacja. Musiałam odsunąć swój rozbieg aż o dwie stopy. Jak dla mnie to bardzo dużo. Bieżnia "nosi" i idealnie nadaje się do skoków wzwyż.

Skoczyłaś 2 metry w pierwszej próbie. Nie korciło, żeby poprawić rekord Polski?

- Nie. Zastanawiałam się, czy nie przerwać konkursu, bo podkręciłam sobie nogę w poprzedniej próbie. Zaryzykowaliśmy jeszcze ten jeden skok. Miałam oddać jedną próbę, a jeśli byłaby nieudana, to miałam zakończyć zawody. Skończyło się dobrze i nie żałuję.

Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce Sopot 2014
GWIAZDY SPORTU, REKORDY, MEDALE, BILETY


Śledź HMŚ razem z nami!: WYNIKI, POLSCY ZAWODNICY, ZDJĘCIA I FILMY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki