Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

HMŚ Sopot 2014. Angelika Cichocka: Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Przemyslaw Swiderski
Z Angeliką Cichocką, srebrną medalistką w biegu na 800 m podczas halowych mistrzostw świata, rozmawia Rafał Rusiecki.

Fantastyczny czas, fantastycznie rozłożone siły. Zdobyłaś #srebro w mistrzostwach świata. Jak się czujesz?
Muszę przyznać, że było bardzo trudno i momentami podczas biegu byłam trochę zestresowana, ponieważ przeciwniczki miały taki sam plan, jak ja, czyli biec bardzo mocno. Myślę, że w środku dystansu troszeczkę się pogubiłam, chciałam wyprzedzać, ale obok mnie też były dziewczyny. Cieszę się, że wystarczyło mi sił do ostatnich metrów. Znalazłam dla siebie miejsce, bo było bardzo trudno. Wszystkie zawodniczki szły ławą. Naprawdę, o każdy centymetr trzeba było walczyć.

Byłaś zawodniczką, która najwięcej dystansu odrobiła w końcówce biegu. Dlaczego zostałaś z tyłu?
Musiałam to zrobić. Gdybym ryzykowała i starała się biec przy bandzie, myślę, że nic z tego by nie wyszło. Dlatego postawiłam wszystko na jedną kartę i stwierdziłam, że jak już jestem rozpędzona to muszę to zrobić do końca. Troszeczkę szkoda, bo myślę, że stać mnie było na złoty medal. Czuję, że jestem w bardzo dobrej formie. Myślę, że jeszcze wszystko przede mną. To mój pierwszy duży międzynarodowy sukces. Pierwszy raz stanęłam na podium mistrzostw świata i czułam się z tym fenomenalnie. Muszę przyznać, że jeszcze nie mogę w to uwierzyć.

Walka o srebrny medal toczyła się do ostatnich metrów. Co działo się na finiszu?
Starałam się zachować #zdrowy rozsądek i się rozglądać. Na 800 metrach akcja dzieje się bardzo, bardzo szybko. Starałam się rozglądać na boki i być czujna. Cieszę się, że na ostatnich metrach udało mi się znaleźć kilka centymetrów, aby się przebić, znaleźć między dziewczynami i zafiniszować.

Ty, podobnie jak Kamila Lićwinko, miałaś jeszcze niedawno dylemat - czy w ogóle trenować, czy zmienić trenera.
Potrzebowałam po prostu troszeczkę świeżego, nowego spojrzenia. Mój pierwszy trener, Jarosław Ścigała, jest naprawdę świetnym szkoleniowcem. Zdecydowałam się jednak, że to odpowiedni moment, aby coś zmienić, jeśli chcę wrócić do dobrego biegania. Musiałam zaryzykować, podjąć - jakby nie patrzeć - męską decyzję.

Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce Sopot 2014
GWIAZDY SPORTU, REKORDY, MEDALE, BILETY


Śledź HMŚ razem z nami!: WYNIKI, POLSCY ZAWODNICY, ZDJĘCIA I FILMY

Twoim nowym trenerem jest Tomasz Lewandowski. On bardzo się o Ciebie obawiał. Chorowałaś przed mistrzostwami?
Tak, Angelika Cichocka nie może obejść się bez przygód. Rozchorowałam się przed mistrzostwami, ale na szczęście udało mi się wyjść obronną ręką. Pokazałam waleczność, nie myślałam o tym, co było. Wiedziałam, że jestem świetnie przygotowana.

Może wpłynął na to wyjazd na obóz do Etiopii?
Być może, trudno o tym mówić tak na gorąco. To na pewno było dla mnie niesamowite doświadczenie. Nie tylko pod względem treningów, ale zderzenie z inną rzeczywistością. Zobaczyłam, jak ludzie trenują, jak żyją. To naprawdę był dla mnie duży szok. Na treningach bardzo cierpiałam. Wysokość 2700 metrów nad poziomem morza sprawiała, że czułam się, jakbym dopiero zaczynała swoją przygodę z bieganiem. Bieganie było dla mnie wielką męczarnią. Zastanawiałam się wówczas, czy coś z tego wyjdzie. Na szczęście udało mi się wytrwać.

Podobno wyjazd do Etiopii sama opłaciłaś?
Wiedziałam, że muszę zainwestować w ten wyjazd. Myślę, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Po tym, co w tym roku pokazujesz w hali, można z dużymi nadziejami patrzeć na sezon na stadionie.
Tak. Mogę biegać bardzo mocno. Chcę wykorzystać swoje możliwości. Myślę, że teraz może być tylko lepiej. Jestem optymistką i jestem twardzielką. Nie boję się i lubię wyzwania, a dzięki temu się sprawdzam. Mogę stawiać sobie kolejne wyzwania.

Bardzo późno zaczęłaś biegać.
Tak, zaczęłam w wieku 17 lat. Jak widać, nigdy nie jest zbyt późno, aby rozpocząć swoją przygodę i spełniać swoje marzenia. Wszystko potoczyło się dobrze i cieszę się, że jestem w miejscu, w którym jestem. To, że zaczęłam biegać, to była decyzja moja, mojej mamy i nauczycieli. Pochodzę z małej miejscowości Mściszewice. Pozdrawiam je bardzo serdecznie! (śmiech) Kiedyś wygrywałam zawody gminne, ale wydawało mi się, że to jest tylko na moim podwórku, że jak nie pójdę dalej, to wtopię się w tłum. Poszłam jednak do szkoły średniej i większe zawody wygrałam z przewagą 400 metrów. To dało mi do myślenia, że może faktycznie warto spróbować.

Teraz to już trzeba śmiało myśleć o mistrzostwach Europy.
No tak, liczę, że teraz już będą finały. To już byłoby duże osiągnięcie. Myślę, że jednak mogę już liczyć na medale. #Postaram się przygotować jak najlepiej, żeby wszystko szło właściwym torem, żeby się rozwijać.

Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce Sopot 2014
GWIAZDY SPORTU, REKORDY, MEDALE, BILETY


Śledź HMŚ razem z nami!: WYNIKI, POLSCY ZAWODNICY, ZDJĘCIA I FILMY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki