- Już sama podróż była koszmarem - opowiada Manuela Juńczyk z Cewic. - Kierowcy oszczędzali na klimatyzacji. W autokarze dosłownie się dusiłyśmy. Kiedy kierowcy na chwilę włączali klimatyzację, łapałyśmy powietrze jak ryby wynurzające się z wody. Bardzo rzadko robili przerwy. Było i tak, że jechałyśmy po 8 godzin bez przystanku.
18 sierpnia dotarły do miejscowości Valtierra. Miały tu wysiąść kobiety jadące z Gdańska - kilkanaście osób. Kazali wysiąść blisko trzydziestu.
- Miałam jechać w zupełnie inne miejsce, do zbioru cytrusów - mówi Agnieszka Wrombel z Olsztyna. - Tymczasem w Voltierra miałyśmy pracować w przetwórni, gdzie dochodziło do sytuacji, że istniało ryzyko wybuchu któregoś z kotłów. Do skrajnie niebezpiecznych sytuacji dochodziło w fabryce. My jednak nie pracowałyśmy. Kazano nam czekać.
Kobietom serwowano posiłki w ramach cateringu, za który miały płacić po 12 euro dziennie. Nie były w to wliczone śniadania.
- Na 30 osób przywożono po dziewięć bagietek - opowiadają kobiety. - O te bagietki toczyła się prawdziwa wojna. Kradziono je, podobnie jak inne artykuły żywnościowe. Kradły inne Polki pracujące w fabryce.
Trzy kobiety wysiadły już po drodze do Hiszpanii, część wyjechała na drugi dzień po dowiezieniu ich na miejsce. Manuela Juńczyk i Agnieszka Wrombel znalazły się w grupie, która uciekła po tygodniu oczekiwania na pracę. Było ich 9. Uciekały pod osłoną nocy.
- Razem miałyśmy w sumie 40 euro, które zabrałyśmy jeszcze z Polski - opowiada Manuela Juńczyk. - Polka, zajmująca się w Hiszpanii pośrednictwem pracy, zaproponowała nam zatrudnienie w przetwórni gruszek w Montoliu de Leida. Nie miałyśmy jednak pieniędzy, aby tam dotrzeć. W końcu dotarłyśmy do Sara- gossy, a tam pośredniczka przekazała nam bilety na dalszą podróż.
W nowym miejscu warunki były przyzwoite. Płacono 4 euro za godzinę. Manuela Jończyk, po półtoramiesięcznej tułaczce po Hiszpanii, przywiozła do domu 400 euro.
Od 2003 roku, gdy Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku pośredniczy w wyjazdach do pracy w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, z Pomorza wyjechało w ten sposób kilka tysięcy osób.
- Bardzo rzadko spotykaliśmy się z podobnymi problemami - mówi Tadeusz Adamejtis, wicedyrektor gdańskiego WUP ds. rynku pracy. - Dzięki tym wyjazdom możliwość zarabiania za granicą mają osoby bez kwalifikacji i znajomości języka. Większość z nich wraca zadowolona. Oczywiście, będziemy interweniowali w tej sprawie. Na tle innych województw wypadamy dość dobrze, w innych częściach kraju podobne problemy pojawiają się częściej. Nasi pracownicy jeździli do Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, aby sprawdzić warunki, w jakich pracują ci ludzie.
Dyrektor Ademejtis podkreśla jednak, że to nie urząd jest organizatorem wyjazdów.
- My jedynie w nich pośredniczymy - dodaje.
Organizatorami są zrzeszenia i stowarzyszenia skupiające np. plantatorów owoców czy warzyw w danym kraju.
Po naszym sygnale sprawą obiecał zająć się Witold Namyślak, poseł Platformy Obywatelskiej.
- Na początku przyszłego tygodnia, na podstawie artykułu w "Polsce Dzienniku Bałtyckim", złożę interpelację do ministra spraw zagranicznych oraz ministra pracy i polityki społecznej - mówi poseł. - Jeśli sytuacja wygląda w taki sposób, trzeba ją rozwiązać.
W biurze prasowym Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej usłyszeliśmy, że resort w żaden sposób nie odpowiada za tego typu wyjazdy.
- Mamy spis agencji pośrednictwa pracy, a na stronach internetowych, takich jak na przykład www.polacy.gov.pl można znaleźć wszelkie informacje na temat wyjazdów do pracy za granicami kraju - usłyszeliśmy tylko w biurze prasowym resortu.
Manuela Juńczyk w Hiszpanii chciała zarobić na studia.- Nie zarobiłam - mówi - Dzięki temu wyjazdowi wiem jednak, że do pracy za granicę już nigdy nie wyjadę, tym bardziej że w domu są dzieci, których już nie zostawię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?