Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia z blogiem w tle. Sukienka - symbol, manifest, historia kobiety? ROZMOWA z Gosią Golińską

Gabriela Pewińska
Gosia Golińska (z lewej) z wolontariuszką Karoliną. W tle instalacja  "Szał uniesień"
Gosia Golińska (z lewej) z wolontariuszką Karoliną. W tle instalacja "Szał uniesień" P. Świderski
Robocza, za mała, seksowna, do trumny, w grochy, do ziemi, jedwabna, z resztek, po babci... Sukienka może wiele powiedzieć o kobiecie, która ją nosiła. Stąd pomysł na instalację "Wszystkie jesteśmy córkami" i na blog, gdzie każda z pań może opisać historię swojej sukienki. Z Gosią Golińską, twórczynią bloga poświęconego sukienkom, rozmawia Gabriela Pewińska

- To niezwykłe, że te wszystkie kobiety zgodziły się wypożyczyć Pani swoje sukienki. Bo z piękną sukienką jest jak z obrazem Moneta. Można się zakochać bez pamięci...
Rzeczywiście. Kobiety podarowały mi mnóstwo sukienek, ale wyjątkowa jest ta ślubna. Jej właścicielka przekazała mi ją w biegu, na ulicy przed moją pracownią. Wręczyła ją w pośpiechu, krocząc w moją stronę, a pożółkły, strzępiący się gałgan - jak się okazało poszwa - powoli usypywał na chodnik swoją zawartość. Zauważyłam jednak, że oddała mi ją z ulgą... Zapytałam, czy jest szczęśliwą mężatką, odpowiedziała, że niestety... Już po rozwodzie. I dodała: - Córka też nie chciała tej sukienki... Wyciągnęłam ją z poszwy, była przyszarzona, zmęczona kurzem... Dawna użytkowniczka zastanawiała się, czy dać ją do czyszczenia. Zawołałam: Broń Boże! Ona taka jest. Nie odmładzajmy jej na siłę. Znajdę sposób, by ją właściwie wyeksponować.

Dlaczego właściwie zajęła się Pani sukienkami? Dlaczego uczyniła je Pani bohaterkami swojej instalacji?
Ubrania interesowały mnie zawsze, od czasów dzieciństwa. I wtedy, kiedy pracowałam jako kostiumograf, i teraz. To ważny element codzienności, pozbawiony użytkownika dalej niesie informację o nim. Myślę, że każda rzecz, którą nosimy, w jakiś sposób zapamiętuje człowieka, a ubranie zużyte i porzucone niesie dla mnie jeszcze dodatkowe znaczenie. Niektóre z ubrań mają - ze względu na kunszt, tkaninę, mozolną pracę i czas im poświęcony -sporą wartość. A pokazane w galerii, zachowując minione historie, opisują inną rzeczywistość, opisują współczesność. Sukienka w sposób szczególny i ważny zwraca uwagę na kobiecy - a tuż przy nim - męski świat.

Sukienka - symbol.
Pełnoprawnym elementem wystawy będzie litania określeń, jakie łączą się z sukienką, np. robocza, kobieca, za mała, w kratę, ciążowa, poplamiona sukienka, ślubna, z winnym śladem, z plamą po krwi, od Eli, po babci, w czerwone grochy, do ziemi, mini, od Stelli McCartney, za krótka, ex suknia, ukochana, z resztek, wieczorowa, z falbanami, maturalna, "jak schudnę", zapodziana, mięsista, szałowa, seksowna, z dzianiny, do trumny, jedwabna, przezroczysta, wulgarna, w gwiazdy, plisowana, oddana bez żalu, po przeróbkach, zeszmacona.

Suknia wiele może powiedzieć o kobiecie, która ją nosiła.
Tak, niektóre - te zapamiętane - przywołują wspomnienia wydarzeń, sytuacji czy osób, inne budzą marzenia, inspirują i cieszą. Jedną z instalacji nazywam "Wszystkie jesteśmy córkami". Składają się na nią moje sukienki, sukienki przyjaciółek, kobiet mi bliskich, ale i tych nieznajomych, które zechciały mi swoje suknie podarować. Najstarsza ma 91 lat.

Otrzymała Pani tylko sukienki, ale także opowieść. Wszystkie te historie umieściła Pani na blogu. Która jest najbardziej niezwykła?
Zawsze ostatnia. (śmiech). Właśnie przeczytana. Sylwestrowa.

To historia sukni szczęśliwej?
Jest to opowieść bardzo dramatyczna. Całe wydarzenie, w którym owa suknia grała bardzo istotną rolę, zostało nazwane "Operacją plastyczną", która się udała, ale pacjentka zmarła... W sensie metaforycznym, rzecz jasna. Opowiada historię pewnego balu sylwestrowego. Dla kobiety, która ją włożyła na ten wieczór, zawsze pozostanie już symbolem ostatniego roku z Nim i pierwszego roku bez Niego.

Jest tu też historia sukni trumiennej. To opowieść o sukience babci Anielki.
Dotyczy sukienki, którą pedantka przygotowała sobie za życia, nie chcąc być zdana na czyjś - w domyśle - zły wybór.

Która z Pani sukienek przyłączy się do wystawy?
W przestrzeni galerii będzie około trzydziestu moich sukienek, a na blogu opublikowałam kilka własnych historii. Każda sukienka to jakby przycisk - guzik, którego naciśnięcie coś uruchamia, czasem wyskoczy zając, a czasem przemknie samochód. To przyciśnięcie może wywołać najróżniejsze skutki. Wiem, że i panowie zastanawiają się nad swoimi historiami.

O sukienkach?
Tych podarowanych swojej pierwszej miłości albo sukienkach mamy. Albo babci. Albo o sukience pani od historii.

Historie sukienek często mają dla nas metafizyczne wręcz znaczenie. Błękitna, drobna, stylowa sukienka mojej matki. Kiedyś nosiłam ją, niejako przywracając światu Jej obecność. Potem "wystąpiła" w przedstawieniu teatralnym. Teraz wisi w domu na ścianie, jak obraz.
Sukienki w mojej instalacji nie będą eksponowane jak dzieło powieszone na ścianie. Będą jedna przy drugiej jak zgodna drużyna. To symboliczne bycie razem, symbol kobiecej solidarności, to także zdobycie sprawności: kobieta. Zadaniem, jakie stawiam odbiorcy mojej wystawy, to odpowiedzenie sobie na pytanie, czy posiada sprawność bycia kobietą, co oznacza być kobietą.

Podkreśla Pani, że kolekcjonuje suknie Polek. Od sukni Danuty Wałęsowej po tę Anny Grodzkiej. Sukienka jako manifest?
Tak, między innymi. Zwróciłam się do obu pań z prośbą o włączenie się do projektu i podarowanie mi opowieści albo nienoszonej sukienki. Pani Danuta odmówiła, a pani Anna nie odpowiedziała na apel. W tej chwili wisi solidarnie prawie sto sukienek. Można przynieść sukienkę do galerii przez cały czas trwania wystawy. Zapraszam do czytania i pisania historii z sukienką w tle. Zostaną one opublikowane na blogu http://sukienka-do-ziemi. blogspot.com

Gosia Golińska, Sprawność: Kobieta. Instalacje, obiekty, wideo. NCK, wernisaż: sobota, 9 marca, g. 18. Czynna do 7 kwietnia, Gdańsk, Korzenna 33/35. Wstęp codziennie w godz. 10-18.
Gosia Golińska w latach 1984-90 studiowała w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Stypendystka m.in. Hochschule für Künste w Bremen, ministra kultury i sztuki, prezydenta miasta Sopotu. Zawodowo działa w wielu dziedzinach (grafik, scenografka, kostiumografka, projektantka, kuratorka). Aktywnie reaguje na zjawiska społeczne i ich odbicie w sztukach plastycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki