Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia powstania policji w Gdańsku

Dr Maciej Bakun
W 1905 r. gdańska policja zyskała nową siedzibę na ul. Okopowej
W 1905 r. gdańska policja zyskała nową siedzibę na ul. Okopowej Zbiory Biblioteki PAN
Pojęcia typu policja, komisariat czy sierżant policji nie były znane w Gdańsku do 1793 roku, czyli do momentu zajęcia miasta przez Prusy. Przeczytajcie o historii gdańskiej policji.

Do 1793 roku funkcje policyjne (straży miejskiej) sprawował czwarty burmistrz za pomocą urzędników miejskich, zwanych pachołkami, oraz członkowie cechów rzemieślniczych.
Po zajęciu Gdańska, wzorem innych miast pruskich, wprowadzono tam stopniowo nową administrację miejską.

Miasto zostało podzielone na trzy obwody inspekcyjne (Główne Miasto z tzw. Podwalem, Stare Miasto oraz przedmieścia, czyli Długie Ogrody, Dolne Miasto i Knipawa), którymi kierowali komisarze policji. Z kolei każdy obwód inspekcyjny podzielony został na cztery rewiry z komisariatami, którym przewodniczyli sierżanci policji wykonujący służbę w danym rewirze.
Na rozkaz króla pruskiego na stanowisko dyrektora policji mianowany został dawny rezydent pruski w Gdańsku z czasów Rzeczpospolitej - von Lindenowski. Jego biuro składało się z pięciu urzędników: jednego asesora policyjnego, sekretarza, rejestratora i dwóch kancelistów. Dawni włodarze miejscy na znak protestu nie weszli w skład nowych władz i policji, a nowych urzędników rekrutowano głównie z wojska, co wpłynęło w późniejszych latach na charakter tej formacji. Ten nowy aparat urzędniczy z jednej strony miał za zadanie utrzymywać porządek w mieście (zapobiegać przemocy, kradzieżom, rozbojom itp.), ale też sprawować kontrolę nad mieszkańcami (wydawać zarządzenia i sprawować nadzór nad ich przestrzeganiem).

Zobacz także: Poszukiwani przestępcy z województwa pomorskiego (ZDJĘCIA)

Największym zadaniem, jakie stanęło przed ówczesnymi policjantami w mieście, było zabezpieczenie i przygotowanie dość niespodziewanej wizyty nowego króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III i królowej Luizy w maju 1798 r. Król bawił w Gdańsku do 2 czerwca, biorąc udział m.in. w zwodowaniu dwóch okrętów.

Zaradny dyrektor

W okresie I Wolnego Miasta Gdańska (1807-1814), pod rządami Francuzów, dyrekcja policji uległa przejściowo likwidacji. Po jego upadku, na dyrektora policji powołano majora Dagoberta von Vegesacka, który w czasach napoleońskich był pruskim rezydentem w mieście i zajmował się szpiegowaniem. Za jego czasów do gdańskiego okręgu policyjnego włączone zostały przyległe miejscowości wiejskie, takie jak Miałki Szlak, Przeróbka, Wisłoujście, Brzeźno, Zaspa, Młyńska, Piecki, Orunia.

W granicach fortyfikacji działało wówczas siedem komisariatów policji. Poza fortyfikacjami było sześć okręgów. Ogólnie zatrudnionych było 20 policyjnych sierżantów. Jedenastu z nich było wcześniej podoficerami w pruskim wojsku, czterech służyło pierwszemu dyrektoriatowi policyjnemu, trzech było obywatelami gdańskimi wywodzącymi się z mieszczaństwa, dwóch pozostałych było dawnymi posłańcami miejskimi. Nad komisariatami i policyjnymi sierżantami działali inspektorzy policji. Do standardowego uposażenia inspektorów należał przydział na utrzymanie wierzchowca.
Jako że Gdańsk był miastem portowym z dużymi tradycjami handlowymi, policjanci na brak zajęć nie narzekali. Oprócz spraw typowo kryminalnych zajmowali się też kontrolą "tandeciarzy" (rzemieślników spoza cechu, dziś powiedzielibyśmy producentów podróbek) oraz sprawami tzw. wypożyczalni pod zastaw rzeczy, czyli lichwą. Do ich zadań należała także kontrola domów publicznych. Z pierwszego spisu policyjnego wynika, że na początku XIX w. w mieście było ich 32, Pracowało w nich oficjalnie 85 prostytutek. Oprócz tego 27 kobiet zarabiało na ulicy.

Siedziba pierwszej policji w Gdańsku znajdowała się w centrum miasta przy ul. Długiej 77. W budynku mieściło się również mieszkanie dla prezydenta policji. Zaplecze - stajnia, wozownia i dziedziniec - znajdowało się przy ul. Tkackiej 21.

Czytaj także: Gdańsk: Dokumenty sprzed 221 lat w budynku policji (ZDJĘCIA)

Pod koniec 1833 prezydent Dagobert von Vegesack wykupił dla siebie oba budynki i... wypowiedział policji umowę najmu. Dzisiaj podobna sprawa wywołałaby niemały skandal. W tamtych czasach w państwie pruskim obowiązywała ścisła cenzura, w dodatku sprawowana przez policję, więc informacje niewygodne dla władz nie przedostawały się na zewnątrz. Tylko nieliczni wiedzieli o noszącej znamiona afery transakcji.

W efekcie władze Gdańska zakupiły na potrzeby policji dwie nieruchomości należące wcześniej do rodziny Soermannów przy Langegasse (ul. Długa 25) i przy Hundegasse 114 (ul. Ogarna). Przeprowadzka do nowej siedziby nastąpiła jesienią 1834. Wcześniej, 1 kwietnia 1834 r., Dagobert von Vegesack przeszedł w stan spoczynku. Jego następcą został Carl Gottlob Lesse, wcześniej radny w Wejherowie. Vegesack jako jedyny z prezydentów policji pozostał na stałe w mieście. W 1840 przeniósł się do Oliwy, gdzie zmarł w 1850 r. w wieku 82 lat. Pochowany został na cmentarzu St. Salwator.

Poskromić Reppinga i Zinnacka

Co wiemy o naturze ówczesnych przestępstw i mapie zagrożeń? W 1827 za najtrudniejszy rewir policyjny uznawano Nowy Port oraz Siedlce. Najbezpieczniej było we Wrzeszczu i Świętym Wojciechu. W połowie XIX w. do najczęstszych przestępstw należały kradzieże, a w szczególności kradzieże artykułów spożywczych. Związane było to z trudną sytuacją bytową ludności, w tym i z epidemiami cholery w 1848 i 1849.

Przed 1848 r. państwa pruskiego nie było stać na utrzymywanie licznej formacji policyjnej. Z tego względu mieszkańcy Gdańska dla ochrony swojej własności powołali w 1827 związek bezpieczeństwa (Sicherheitsvereins). W połowie XIX w. liczył 646 członków, głównie mieszczan z różnych dzielnic miasta. Podstawowym zadaniem członków tej organizacji były nocne patrole uliczne. Ważnym elementem przy poprawie bezpieczeństwa w mieście było uruchomienie gazowni w 1852 r. i oświetlenie nocne ulic. W tym czasie liczba mieszkańców Gdańska przekroczyła 60 tys.
Jednolite umundurowanie policji na całym obszarze Prus, w tym również i w Gdańsku, wprowadzono dopiero w 1844 r., zarządzeniem pruskiej najwyższej rady gabinetowej. Przede wszystkim zmieniło się nakrycie głowy. Trójkątny kapelusz zamieniono na hełm, który po 1869 przybrał formę tzw. pinkelhauby, czyli wyposażony został w nabity na czubku szpikulec. Mundury nie były na wyposażeniu policji i każdy we własnym zakresie musiał go sobie uszyć, co było niemałym wydatkiem. W związku z tym dopuszczano noszenie przez policjantów, zamiast drogiego surduta mundurowego, skromniejszego i tańszego surduta w kolorze siwym, ze szkarłatnym kołnierzem i klapami, nazywanego również płaszczem żołnierskim.

Informacje kryminalne z Gdańska

W 1860 r. zatrudnionych było 26 sierżantów policji i 10 sierżantów policji pomocniczej, co dawało liczbę jednego policjanta na 1600 mieszkańców. Nie była to wcale zła średnia, gdyż w innych miastach pruskich jeden policjant przypadał na 2 do 3 tysięcy mieszkań- ców.
W 1851 r. w służbie policyjnej ponownie zatrudniono żandarmów. Spowodowane było to napływem do Gdańska licznych robotników, m.in. w związku z budową linii kolejowej Tczew - Gdańsk, z którymi policja nie mogła sobie poradzić. W tym czasie w okolicach Gdańska działały też dwie bandy rozbójnicze (tzw. banda Reppinga i banda Zinnacka), dla poskromienia których sprowadzono dodatkowo 20 sierżantów policyjnych.

Jak można było zostać policjantem?

Aby pełnić służbę w tej instytucji, należało wcześniej, przez co najmniej dziewięć lat, być w wojsku, do tego co najmniej pięć lat jako podoficer. Tylko pracownicy administracji policyjnej mogli być cywilami, ale z kwalifikacjami wojskowymi lub wykształceniem prawniczym. Ponieważ do wojska w Prusach powoływano 21-latków, powodowało to, że najmłodsi policjanci mogli mieć nie mniej niż 30 lat. Często policjantami zostawali emerytowani żołnierze, a nawet inwalidzi wojenni - ludzie niemłodzi, z których wielu fizycznie nie nadawało się do aktywnej służby.

Policja pruska na wskroś przesiąknięta była duchem armii. Policyjni oficerowie żądali bezwarunkowego posłuszeństwa i dyscypliny od swoich podwładnych. Nie było mowy o żadnym promowaniu szeregowca na wyższy stopień. Oficerowie i szeregowcy mieli dwie różne ścieżki kariery zawodowej.

Z wielką niechęcią zatrudniano w policji osoby pochodzenia robotniczego. Obawiano się tej grupy społecznej, a szczególnie członków partii socjaldemokratycznej SPD, których traktowano wręcz z pogardą. Uważano, że najlepszy rekrut do patrolowania ulic pochodzi ze wsi lub małego prowincjonalnego miasteczka. Wraz z promowanym rygorem wojskowym powodowało to, że przeciętny policjant na patrolu odnosił się, delikatnie mówiąc, "szorstko" do obywateli, często z nieuzasadnionym użyciem siły.
Po 1890 r. nastąpił szybki wzrost ludności w miastach pruskich, do tego znaczny rozrost armii spowodował, że system rekrutowania do policji podoficerów z 9-letnim stażem wojskowym stawał się powoli niewydolny. W 1895 r. powstała pierwsza w Niemczech szkoła policyjna.

Podsumowując przytoczyć warto funkcjonujący w niemieckiej prasie stereotyp, przeciętnego XIX-wiecznego policjanta pruskiego: "Wiek około 40 lat, słaba kondycja fizyczna, nadwaga, przemęczenie i stres spowodowany obowiązkami biurowymi i rozrastającą się administracją". Wydaje się to słuszne. Wystarczy spojrzeć na załączone zdjęcie.

Czytaj także: Gdańsk: Mężczyzna napastował w parku Focha kobietę. Policjanci zareagowali bez zarzutu?

Witamy na Okopowej

Mimo podwyżek pensji w Gdańsku notorycznie brakowało policjantów. Mianowanemu prezydentem policji w 1892 r. Maksowi Wesselowi udało się jednak powiększyć obsadę do ogólnej liczby 190 policjantów, co przy około 150 tys. obywateli dawało liczbę średnio jednego policjanta na 790 mieszkańców. Problemem stało się za to wygospodarowanie dodatkowej przestrzeni biurowej. Pomieszczenia przy ul. Długiej i Ogarnej były zbyt ciasne. W 1894 miasto sprzedało je za 300 tys. marek Urzędowi Pocztowemu Rzeszy. Budynek przy Długiej nadal pełni zresztą funkcję poczty. Dyrektoriat policji przeniósł się do tymczasowych pomieszczeń przy ul. Zaroślak 35 i 36 . Budowa nowej siedziby policji w Gdańsku rozpoczęła się w 1902 r. Uroczyste otwarcie nastąpiło 1 kwietnia 1905 r. Kompleks budynków powstał na tak zwanych terenach pofortecznych, w miejscu dawnego bastionu "Karren". Stąd nazwa ówczesnej ulicy Karrenwal, a dzisiaj Okopowa 9, siedziba Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Policja w Gdańsku - jak jest dziś?

Mówi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji podkom. Magdalena Michalewska:
- Jeden policjant przypada średnio na 400 mieszkańców Gdańska (456 967 mieszkańców Gdańska i 1140 policjantów). Mowa tu o policjantach, którzy na co dzień pracują w Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku, jak i w dziewięciu podległych komendzie komisariatach. Dodatkowo w pilnowaniu bezpieczeństwa wspierają nas policjanci z Oddziałów Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Codziennie średnio 36 policjantów z oddziałów jest delegowanych do pełnienia służby na terenie miasta Gdańska.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki