Historia Janki z Wołynia trafiła do książki. Spotkanie autorskie odbyło się w Muzeum Miasta Malborka. "Zachowujmy wspomnienia bliskich"

"Janka. Historia, której nie znacie" to uniwersalna opowieść o Wołyniu. Pewnie w podobny sposób mogłoby powspominać wielu mieszkańców Malborka, którzy mają wołyńskie korzenie. I właśnie ze względu na to, że w Malbork stał się nowym domem dla wielu dawnych Wołyniaków, w piątek (17 marca) w Muzeum Miasta Malborka odbyło się spotkanie autorskie z Katarzyną Krawiecką.

- Książka po części związana też z historiami większości z nas, naszych przodków, którzy przybyli do Malborka po 1945 r. - mówił podczas spotkania Tomasz Agejczyk, dyrektor Muzeum Miasta.

PRZECZYTAJ TEŻ: "Janka. Historia, której nie znacie" to opowieści babci spisane przez Katarzynę Krawiecką. Spotkanie z autorką odbędzie się w Muzeum Miasta

Co łączy Katarzynę Krawiecką i Malbork? Tu działa wydawnictwo Zen, które wydawało „Jankę”.

- Kasia spisała dziennik babci Janiny. Kasia na co dzień mieszka w Anglii, przyleciała zaledwie na cztery dni. Znamy się dwa lata, a tak naprawdę dopiero dzisiaj poznałyśmy się na żywo. Współpracujemy w mediach społecznościowych, tam się zwykle widujemy, rozmawiamy telefonicznie – mówiła Monika Holke z wydawnictwa Zen. - Korzystamy z jej pobytu, by opowiadać tę bolesną historię, by nie ucichło to, co jest prawdziwe, a o czym się nie mówi.

Jak przyznała autorka, najpierw książkę „Janka. Historia, której nie znacie” wydała sama.

- Drugie wydanie ukazało się już dzięki Monice i Piotrowi Holke z wydawnictwa Zen. Gdy miałam za sobą pierwsze spotkanie autorskie w Manchesterze, ze strony Moniki padło: „Kaśka, przyjedź do nas” – przyznała Katarzyna Krawiecka.
Książka mówi o Jance, która mieszkała jako dziecko na Wołyniu. Ale dzisiaj to już pani Janina.
- Babcia ma ponad 90 lat, mieszka w Chwałowicach w województwie lubuskim. Chciałabym, by była z nami, ale taka podróż byłaby już dla niej zbyt ryzykowna – stwierdziła autorka.

Być może te trudne wspomnienia nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby nie… dziecięca ciekawość.

- Syn zapytał: „Mamo, co to znaczy, że jesteś Polką?” Postanowiłam, że odpowiem mu, odszukując historię rodziny – usłyszeliśmy od Katarzyny Krawieckiej.

Tak jednak bywa, że często tylko wydaje nam się, że znamy to rodzinne dziedzictwo. Ale gdy rodzice, wujkowie, ciocie czy dzieci rozjeżdżają się po Polsce czy świecie, nieco rozluźniają się i więzi, i tradycje, a przeszłość powoli blaknie.

- Nie mieliśmy regularnego kontaktu, bo ja z rodzicami mieszkaliśmy pod Koszalinem, babcia i reszta rodziny w Gorzowie Wielkopolskim. Ja tej historii nie znałam. Wiedziałam, że babcia przeżyła wojnę, ale co to znaczy dla pięcio- czy sześciolatki, że ktoś przeżył wojnę… - przyznaje szczerze.

Jak w wielu polskich domach, później wszyscy zajęli się codziennymi kłopotami, pracą, wychowaniem dzieci. Ale to może być ostatni moment, by ci seniorzy, którzy jeszcze żyją, podzielili się tym, czego doświadczali. I takie jest przesłanie książki Katarzyny Krawczyńskiej: spieszmy się utrwalać te wspomnienia.

- Babcia do dzisiaj wszystko pamięta. I mówi po rosyjsku tym dialektem, który pamięta. Dla niej dzielenie się swoją historią jest formą terapii. Przez całe życie mówiła, co się wydarzyło na Wołyniu. To przełożyło się na książkę, która ma inspirować. „Janka” ma być iskrą dla ludzi, by zachować wspomnienia, by je zapisywać – podkreśla Katarzyna Krawiecka.

Książka "Janka. Historia, której nie znacie" jest dostępna w wydawnictwie Zen, które mieści się w Malborku przy ul. Grunwaldzkiej 16-18.