Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Herbalife Triathlon Gdynia 2013. Szyc, Stuhr, Rozmus i Kraśko wystartują w zawodach [ZDJĘCIA]

red.
Borys Szyc podczas treningów
Borys Szyc podczas treningów materiały prasowe
Ambasadorzy Herbalife Triathlon Gdynia przeszli niesamowitą metamorfozę. Podjęli wyzwanie startu w trudnych zawodach, ale dzisiaj nie żałują tego, że naprawdę ciężko musieli pracować nad formą.

Dziesiątki przepłyniętych, tysiące przejechanych na rowerze i setki przebiegniętych kilometrów. Do tego litry potu wylane w siłowni i diametralna zmiana przyzwyczajeń żywieniowych. Tak wyglądało ostatnie dziesięć miesięcy życia tegorocznych ambasadorów Herbalife Triathlon Gdynia - Piotra Rozmusa, Borysa Szyca i Macieja Stuhra. Piotr Kraśko miał jeszcze mniej czasu na przygotowania, bo dopiero w maju zastąpił kontuzjowanego Piotra Gąsowskiego.

Zaczynali od zera

- Niedzielne zawody to zwieńczenie wielu miesięcy ciężkiej pracy - mówi Piotr Netter, trener ambasadorów Herbalife Triathlon Gdynia 2013. - Kiedy zaczynaliśmy, ambasadorzy dopiero uczyli się pływać, w marcu pierwszy raz wsiedli na rower szosowy. Dzisiaj są w stanie wykonywać nawet dwugodzinne treningi kilka razy w tygodniu.

Maciej Stuhr podkreśla, że udział w Herbalife Triathlon Gdynia, jest jedną z najlepszych decyzji w jego życiu. W trakcie przygotowań zrzucił kilkanaście kilogramów, a wysoką formę utrzymuje już od Półmaratonu Warszawskiego, w którym uzyskał rewelacyjny wynik (1 godzina i 34 minuty).

- Codzienne treningi weszły mi już w krew. Kiedy opuszczę jakiś trening, od razu mam wyrzuty sumienia. Do tej pory trenowałem bez planu, chaotycznie. Dzięki regularnym treningom, uświadomiłem sobie, że można więcej osiągnąć, nie rezygnując przy tym z życia osobistego - mówi Maciej Stuhr

Słowa Stuhra potwierdza Borys Szyc.

- Trening wymusza systematyczność, konieczne jest też planowanie zajęć z odpowiednim wyprzedzeniem. Czyli wszystko to, czego do tej pory się wystrzegałem jak ognia. Okazuje się jednak, że im więcej mam zajęć, tym więcej znajduję czasu na treningi - mówi Borys Szyc.

Również Robert Rozmus nie kryje ekscytacji związanej ze startem w niedzielnych zawodach.

- Pięćdziesiątka na karku, a ja czuję się jak nastolatek przed egzaminem. Jestem tak podekscytowany, że czasami nie mogę usiedzieć. Były takie dni, kiedy już o siódmej rano wchodziłem do Sinnet Clubu na pływalnię, a po południu jeździłem na rowerze lub biegałem. W międzyczasie chodziłem na próby do teatru, gdzie nieraz przez kilka godzin tańczyłem, a wieczorami występowałem w musicalu w Teatrze ROMA. Zdarzało się zatem, że byłem aktywny nawet przez kilkanaście godzin dziennie! A mimo to czułem się świetnie - mówi Robert Rozmus.

Rower jest w mieście lepszy od auta

Dla Piotra Kraśki triathlon także był źródłem wielu ciekawych odkryć i przemyśleń.

- Odkryłem na przykład, że jeżdżenie na rowerze szosowym, to niesamowita frajda. W wiele miejsc w Warszawie jestem w stanie dojechać szybciej niż moi koledzy samochodem. Dotychczas tylko biegałem i żałuję, że nie zająłem się triathlonem wcześniej - mówi znany dziennikarz Piotr Kraśko.

Ambasadorzy Herbalife Triathlon Gdynia wystartują na dystansie długim (1,9 km pływania - 90 km jazdy rowerem - 21,1 km biegu).

Tego wydarzenia nie możesz przegapić!
HERBALIFE TRIATHLON GDYNIA 2013


Zobacz koniecznie: GWIAZDY, ANALIZY, ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki