Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hel: Jesienią turyści jeżdżą na półwysep nurkować

Krzysztof Miśdzioł
Teraz, gdy morze jest zimniejsze, nie ma wodorostów, woda jest więc bardziej przejrzysta
Teraz, gdy morze jest zimniejsze, nie ma wodorostów, woda jest więc bardziej przejrzysta Krzysztof Miśdzioł
W Helu nawet jesienią nie brakuje turystów. W październiku i listopadzie zjeżdżają tu amatorzy nurkowania, których przyciąga zatopiony dwa lata temu wrak Bryzy. Jednostka jest płytko osadzona, dlatego doskonale nadaje się m.in. do egzaminów kończących kursy nurkowania.

- Takie sprawdziany dla amatorów powinny się odbywać na niewielkiej głębokości, Hel nadaje się do tego więc doskonale - mówią płetwonurkowie. - A teraz, gdy morze jest zimniejsze, nie ma wodorostów, woda jest więc bardziej przejrzysta.

Przypomnijmy, że dawny kuter łącznikowy k-18 Bryza został zakupiony przez gminę i po usunięciu z niego niebezpiecznych przedmiotów celowo zatopiony w odległości zaledwie 200 metrów od brzegu, aby stać się kolejną atrakcją turystyczną miasta.

Hel: "Bryza" poszła na dno zatoki (wideo)

I rzeczywiście, odwiedzających podwodny wrak gości nie brakuje. - Dzięki Bryzie nawet w połowie października mamy w Helu wczasowiczów. I będą nas oni odwiedzać także w listopadzie, aż nie pojawią się zbyt silne wiatry - mówi Marek Dykta, sekretarz miasta w helskim magistracie. - Amatorzy nurkowania przyjeżdżają na kursy nurkowania trwające średnio tydzień. Wiele osób pojawia się dodatkowo tylko w weekendy i łódkami podpływają w okolice Bryzy.

Boom na podwodną turystykę zaowocował w niewielkim Helu powstaniem aż sześciu baz nurkowych. Po zakończeniu sezonu letniego nadal działają trzy z nich. Podobne bazy są także w pobliskiej Jastarni.

Hel: Tęsknią za zatopioną Bryzą

Hel to nie tylko bowiem Bryza, koniec półwyspu to świat podwodnych atrakcji. Bardziej doświadczeni nurkowie schodzą do wraków kutrów rybackich lub okrętów zatopionych jeszcze w czasie drugiej wojny światowej. To jednak nie jest zabawa dla amatorów, bo wraki znajdują się na większej głębokości i nie są oczywiście wyczyszczone z ostrych i niebezpiecznych elementów, jak jednostka przygotowana przez miasto.

Wczasowiczów jesienią przyciągają także atrakcyjne ceny wypoczynku. - Za dobry pokój w Helu latem trzeba było zapłacić nawet do 200 zł, teraz to samo lokum można mieć za 70 zł - przyznaje Marek Dykta.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki