Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Haney pokonał Łomaczenkę jednogłośną decyzją. Sędziowie ukradli Ukraińcowi zwycięstwo. Publiczność wygwizdała werdykt [WIDEO]

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Wasyl Łomaczenko stawił zacięty opór obrońcy zunifikowanego pasa Devinowi Haney'owi
Wasyl Łomaczenko stawił zacięty opór obrońcy zunifikowanego pasa Devinowi Haney'owi AP/EASTNEWS
Amerykanin Devin Haney (30-0, 15 KO) pokonał Ukraińca Wasyla Łomaczenkę (17-3, 11 KO) jednogłośną decyzją w walce wieczoru bokserskiego, organizowanego przez firmę promocyjną Top Rank na arenie MGM Grand w Las Vegas i obronił tytuł niekwestionowanego mistrza świata kategorii lekkiej (do 61,2 kg).

24-letni Haney wygrał dwunastorundowy pojedynek przez jednogłośną decyzję 116-112, 115-113, 115-113 i tym samym zgarnął za występ 4 miliony dolarów (z wyłączeniem przychodów z pay-per-view).

Łomaczenko od początku nie dał się rozkręcić Haneyowi

Bokserzy rozpoczęli walkę bez rozmachu. Łomaczenko parł dość agresywnie, starając się szybko wdać w zwarcie. Haney ostrożnie spowalniał rywala, ale gdy Ukrainiec mimo to zmniejszył dystans, przez co mistrzowi nie było po drodze. W drugiej rundzie „The Dream” przeżył kilka bardzo paskudnych sekund, otrzymując ciosy w narożniku, z którego nie mógł się wydostać. W przerwie ojciec Amerykanina był bardzo niezadowolony, upominając go za rażące błędy.

Devin miał też dobre momenty. Ze względu na długość ramion (bradziej przypomina wagę średna, ale zawsze z powodzeniem pokazuje właściwe liczby na wadze) czasami łapał dwukrotnego mistrza olimpijskiego (z Pekinu i Londynu) mocnymi ciosami, ale najczęściej Wasylowi udawało się odpowiedzieć agresywnymi kontratakami. Ukrainiec ogólnie wyglądał świetnie: zademonstrował swój charakterystyczny boks, oparty na inteligencji i szybkości. Mistrz wydawał się trochę zagubiony i nie potrafił pokazać oczekiwanej dominacji. Devin najlepiej prezentował się w klinczu, z którego udawało mu się wychodzić mocnymi hakami.

Przez dwanaście rund Łamaczenko prezentował się lepiej

W szóstej rundzie walka się wyrównała: Amerykanin złapał boks, ale „Łoma” nieco zwolnił. Haney wkręcał ciosy w korus pretendenta. W ostatnich rundach przeciwnicy zaczęli spowalniać i tempo walki systematycznie spadało. W dziesiątej rundzie Łomaczenko wystrzelił znakomitą serią, „The Dream” był lekko zamroczony, ale uratował się w klinczu. Napięcie pjedynku stało się nie do zniesienia, a na twarzach zawodników pojawiało się coraz więcej kontuzji.

W przedostatniej rundzie Wasyl odważnie poszedł do przodu i ponownie przyszpilił Haneya do lin. Mistrz trząsł się zarówno fizycznie, jak i psychicznie, z trudem radził sobie z atakami „Łomy”. W ostatnich trzech minutach walka się uspokoiła, ale środek ringu wciąż pozostawał Ukrańca. Koniec walki! Według wyników dwunastu rund wydawało się, że Łoamczenko nieznacznie, ale przewyższył swojego przeciwnika. Niestety, sędziowie zdecydowali inaczej – Haney wygrał jednogłośnym werdyktem.

Publiczność wygwizdała decyzję sędziów. A kiedy tylko Łomaczenko zabrał głos, nagrodziła go brawami.

– Nie chcę o tym rozmawiać. Wszyscy widzieli, co się dzisiaj stało. Nie mogę o tym mówić, teraz nie jest to bardzo odpowiedni moment. Przed walką myślałem, że będzie lepszy, ale teraz nie wiem. Jest dobrym zawodnikiem, ale nie jest na poziomie P4P

– oznajmił wzruszony do łez „Łoma”.

Haney z wielkim szacunkiem o Łomaczence

ESPNRingside zaprezentował sędziowską punktację starcia. „Jak punktowaliście walkę” – napisał na Twitterze:

– Będzie przyszłym członkiem Bokserskiej Galerii Sław. Dziękuję wam wszystkim. Bardzo go szanuję, jest bardzo utalentowany. Jest świetnym sportowcem i bokserem

– powiedział Haney po walce.

Amerykanin przedłużył swoją passę do 30 zwycięstw, z czego 15 zakończyło się nokautem. Ukrainiec poniósł trzecią porażkę w karierze.

Amerykanin na zawodowym ringu występuje od 2015 roku. We wrześniu 2019 roku został tymczasowym mistrzem WBC, nokautując Rosjanina Zaura Abdullajewa, po czym awansował do statusu pełnoprawnego mistrza. W czerwcu 2022 roku zjednoczył wszystkie pasy dywizji, pokonując decyzją Australijczyka George'a Kambososa.

Łomaczenko zostawi wszystko na ringu i walczył jak mistrz

35-letni Łomaczenko, który wygrał swoje poprzednie trzy walki, a przegrał wcześniej w 2020 roku jednogłośną decyzją z Amerykaninem Teofimo Lopezem, boksował z Haneyem z dwoma flagami na rękawicach Venum – ukraińską i swojego rodzinnego miasta Biełgorod-Dniestrowski.

„Loma zostawił wszystko na ringu i walczył jak mistrz” – skomentował ESPNRingside:

Niepokonany amerykański bokser Shakur Stevenson wyraził oburzenie decyzją sędziów:

– Łomaczenko powinien być niekwestionowanym mistrzem, wygrał tę walkę. Zadawał wyraźniejsze ciosy i kontrolował tempo walki

– zacytowała Stevensona BoxingScene.

Stevenson wyzwał również Dennisa do starcia.

– Zróbmy to! Myślę, że to powinna być nasza następna walka. Myślę, że nie jest na moim poziomie i zamierzam to udowodnić. Dzwonił do mnie ostatnim razem. Teraz jestem tutaj, a on uciekł z ringu. Był przerażony, nie mogę się doczekać spotkania z nim

– powiedział „The Fearless” (Nieustraszony).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Haney pokonał Łomaczenkę jednogłośną decyzją. Sędziowie ukradli Ukraińcowi zwycięstwo. Publiczność wygwizdała werdykt [WIDEO] - Sportowy24

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki