Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Halina Regulska - kobieta z sercem do motoryzacji

Marek Ponikowski
Gdyby nie krach marki polskiej w 1923 r., Regulscy nie zainwestowaliby w dom na prowincji. Gdyby nie zamieszkali na prowincji, być może nie kupiliby samochodu. Gdyby pani Halina nie siadła za jego kierownicą - nie ujawniłby się jej talent kierowcy rajdowego.

Utarła się opinia, że ciekawe i warte uwagi są tylko biografie tragiczne. Komu jednak zazdrościmy? Czy ludziom szamoczącym się ze skutkami własnych nieprzemyślanych wyborów, czy tym, którzy swój czas przeżyli szczęśliwie, robiąc rzeczy rozsądne i pożyteczne? Do takiej refleksji skłania biografia Haliny Regulskiej, jednej z najlepszych polskich automobilistek okresu międzywojennego. W tym przypadku osobliwością jest to, że ci, którym dziś jej nazwisko kojarzy się z rajdami samochodowymi z lat 30. minionego stulecia, nic na ogół nie wiedzą o jej działalności z okresu II wojny światowej i czasów powojennych - albo odwrotnie. A na jej piękne życie składa się i jedno, i drugie.

* * *

Miała dwadzieścia lat, gdy w listopadzie roku 1919 wyszła za mąż za starszego o lat czternaście Janusza Regulskiego. Pan młody był absolwentem Wyższej Szkoły Handlowej w belgijskim Liege, weteranem wojny światowej, którą jako poddany cara spędził w mundurze armii rosyjskiej, dosługując się stopnia kapitana i licznych odznaczeń. Gdy imperium Romanowów rozpadało się, wstąpił do Polskiego Korpusu generała Dowbór-Muśnickiego i pomagał rodakom w wydostaniu się z ogarniętego chaosem Wschodu.

Z przedwojennym jeszcze doświadczeniem z niemieckich firm branży elektrycznej znalazł niemal z marszu doskonałą i wysoko płatną posadę w nowo utworzonym przedsiębiorstwie "Siła i Światło" - pierwszej w odrodzonej Polsce spółce akcyjnej, która miała elektryfikować kraj. Wkrótce został jej dyrektorem do spraw finansowych, a z czasem - dyrektorem naczelnym. Gdy w roku 1923 polska marka z dnia na dzień traciła na wartości, Regulski postanowił zainwestować oszczędności w nieruchomość zwaną Zarybie na skraju miejscowości Żółwin na południowy zachód od Warszawy. Halina wspominała po latach: "Położenie Zarybia było wyjątkowo piękne. Od północy i zachodu otaczał je stary, wysoki las sosnowy, a od południa i wschodu przestrzeń była otwarta i wolna i tonęła w słońcu i świetle". Z czasem działka rozrosła się do czterdziestu hektarów. Stanęła na niej okazała willa. A tuż obok zaczęło powstawać modne osiedle Podkowa Leśna.

* * *

Właśnie przeprowadzka do Zarybia była prapoczątkiem samochodowej pasji Haliny Regulskiej. Po prostu komunikacja ze światem wymagała posiadania auta. I to pani Halina stała się pierwszym kierowcą Tatry T 30 z czterocylindrowym silnikiem chłodzonym powietrzem. Ale także mąż chwycił motoryzacyjnego bakcyla i on wystartował jako pierwszy w imprezie samochodowej. Było to wiosną 1925 roku w Poznaniu. Zaangażował się także w sprawy organizacji sportu automobilowego i od 1926 był przewodniczącym komisji sportowej Automobilklubu Polski i wiceprezesem tej organizacji. Halina Regulska w pierwszym rajdzie wystartowała w roku 1926 i dała się poznać jako bardzo utalentowana zawodniczka. W tymże roku państwo Regulscy zamienili Tatrę na okazałą limuzynę marki Metallurgique, a park samochodowy uzupełniło wkrótce sportowe Bugatti T 37, w którym Janusz Regulski odniósł szereg zwycięstw w wyścigach i został zaliczony do "Elity Polskich Jeźdźców Automobilowych". W dwa lata później przestał startować i skupił się na pracy w automobilklubie.

* * *

W roku 1927 pani Halina za kierownicą Metallurgique uplasowała się w czołówce II Rajdu Pań, a w roku następnym, prowadząc lekkiego Fiata 509 była bezapelacyjnie najlepsza. "…jazda jej była wzorem i ideałem jazdy rajdowej" - oceniło pismo "Auto". Austro-Daimlerem, który zastąpił Metallurgique, Regulscy wyruszali w świat - do najdalszych zakątków Europy, a nawet do Afryki. Niestety do Polski nadciągnął kryzys. Imprezy samochodowe zostały zawieszone. Rozgrywano jedynie próby zręcznościowe zwane wówczas "gymkhanami", w których pani Halina zwykle nie dawała szans innym zawodniczkom, a bywało, że i panom. Gdy koniunktura w Polsce zaczęła się poprawiać, wróciły i rajdy. W roku 1936 w Rajdzie Pań Halina Regulska w nowej limuzynie Chrysler wygrała w cuglach. Podobnie w rajdzie następnym, w którym jechała udostępnionym przez importera Steyrem 150. W roku 1938 Janusz Regulski kupił żonie Lancię Aprilię - samochód na miarę talentu jeździeckiego pani Haliny. Historia zmieniła jednak bieg…

* * *

We wrześniu 1939 roku Janusz Regulski został powołany przez prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego na stanowisko komendanta Straży Obywatelskiej, pilnującej porządku w obleganym mieście po ewakuacji Policji Państwowej. Po mieście poruszał się Lancią. Kiedyś obok auta eksplodował pocisk artyleryjski. Regulski wyszedł bez szwanku, ale z pięknej maszyny została sterta blach. Tak skończyła się rajdowa kariera Haliny Regulskiej. Od początku okupacji działała w konspiracji, m.in. w Biurze Informacji i Propagandy KG AK i jako żołnierz zgrupowania "Chrobry" walczyła w powstaniu warszawskim. Jej mąż zaangażował się w tym czasie w działalność Rady Opiekuńczej w obozie przejściowym w Pruszkowie, do którego Niemcy spędzali wysiedlanych z miasta warszawiaków.

* * *

Po wojnie willa Regulskich w Podkowie Leśnej stała się przytuliskiem dla wygnańców. Zofia Korbońska, żona ostatniego delegata rządu na kraj wspominała: "…pamiętam, jak w kuchni panował zawsze potworny tłok, bo przygarniali wszystkich, jak leci. Poza stałymi mieszkańcami, gdy ktoś z powstania musiał się pożywić i na parę dni mieć dach nad głową, to zawsze znajdował schronienie. Pamiętam Halinę Regulską, która stanęła w drzwiach kuchni z pogrzebaczem w ręku i mówiła: (…)
- Proszę Państwa ja chciałabym zrobić sobie grzankę, jeszcze nic nie jadłam dzisiaj".

"Siłę i Światło" upaństwowiono. Janusz Regulski wrócił do pracy w Automobilklubie. Nie na długo. W roku 1948 za "działalność przeciw ludowemu państwu" dostał 14 lat więzienia. Odsiedział połowę. Oboje Regulscy aż do śmierci (Jerzy w 1983 r., Halina w 1994 r.) byli zaangażowani w działalność społeczną w Podkowie Leśnej. Halina Regulska wydała dwa tomy wspomnień z oblężenia Warszawy i lat okupacji oraz książkę "Samochodem przez dwudziestolecie."
Ich syn, profesor Jerzy Regulski tworzył w wolnej Polsce reformę samorządową.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki