Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hala gdańsko-sopocka ma dwa adresy. Czy może to stanowić problem?

Paweł Rydzyński
Kilka miesięcy trwała w zeszłym roku batalia gdańskich i sopockich samorządowców - z wydatną pomocą "Polski Dziennika Bałtyckiego" - o przesunięcie granicy miast na środek hali (wcześniej obiekt znajdował się w całości po stronie sopockiej). MSWiA długo nie chciało zgodzić się na przesunięcie granicy na środek hali (padały nawet argumenty, że np. nie będzie wiadomo, z którego miasta będzie musiała dojeżdżać policja czy straż pożarna), ostatecznie jednak, po interwencji m.in. Sławomira Nowaka i Iwony Guzowskiej, podjęło pozytywną decyzję.

Jest to decyzja precedensowa. W całej Polsce jest mnóstwo obiektów (np. mostów) leżących w dwóch miejscowościach, ale budynek, zwłaszcza tak duży, jest tylko jeden. Jak się jednak okazało, zmiana granicy pociągnęła za sobą także nadanie hali nowego, drugiego adresu.
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, granica przez środek hali przebiega od 1 stycznia br. W lutym nastąpiło przekazanie Gdańskowi przez Sopot działek ewidencyjnych, a w marcu Gdańsk nadał nowy "numer porządkowy nieruchomości", Gospody 39. Wcześniej obowiązywał tylko adres Łokietka 61, Sopot.

O ile granica przebiegająca przez środek hali ma być magnesem przyciągającym uwagę ("Komentator mógłby tokować, iż zawodnik przekroczył wszelkie granice, bo zapędził się z piłką aż do Sopotu" - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska), o tyle z dwóch adresów, zwłaszcza że są to adresy... dwóch miast, może zrobić się poważny bałagan. Urzędnicy bagatelizują jednak problem.

Magdalena Sekuła z Wydziału Inwestycji Wielofunkcyjna Hala Sportowo-Widowiskowa Urzędu Miasta Sopotu twierdzi, że na razie nie było problemów np. z listami krążącymi pomiędzy miastami. Zwraca uwagę, że na mocy porozumienia z 2005 r. Gdańsk "oddał" Sopotowi prowadzenie inwestycji (miasta finansują budowę hali po połowie) i wszelka korespondencja, na razie, przychodzi na adres UM Sopot.

- Kwestia ustalenia adresu nie stanowi problemu. Hala będzie miała jeden adres - mówi Sekuła.
Jaki? I tu może pojawić się problem. Rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury sprzed kilku tygodni mówi, iż "nieruchomości przylegające do dwóch lub większej liczby ulic lub placów oznacza się numerami porządkowymi od jednej z przylegających ulic". Samorządowcy będą musieli, w stosownym porozumieniu, zdecydować, czy będzie to gdańska Gospody, czy sopocka Łokietka.
Czy może to spowodować konflikt pomiędzy miastami? Czy w Sopocie mogą podnieść się głosy, że "skoro oddaliśmy Gdańskowi pół hali, to przynajmniej niech adres będzie nasz"? Nasi rozmówcy w większości nawoływali raczej do zgody, podkreślając, że współpraca Gdańska z Sopotem przebiega bardzo dobrze. Jednak np. Piotr Meler, sopocki radny PiS, twierdzi, że w związku z problemami, z jakimi boryka się hala, lepiej byłoby wręcz, gdyby Sopot... oddał Gdańskowi, żeby to większy sąsiad miał w przyszłości zgryz.

Hala gdańsko-sopocka nie jest jedynym ważnym obiektem "dwuadresowym". Siedziba Ministerstwa Skabru Państwa znajduje się pod adresem: Warszawa, ul. Krucza 36/Wspólna 6. I ma się dobrze.

A może Dwa adresy

Piotr Skiba, gdański radny PO
Nie wiem, czy są takie możliwości prawne, trzeba byłoby to sprawdzić, ale chciałbym, żeby pozostały dwa adresy. Gdańsk i Sopot szczycą się dobrą współpracą i chciałbym, żeby tak zostało, a zachowanie dwóch adresów i niewzniecanie sztucznych konfliktów na pewno by pomogło. Byłby to dobry zabieg PR-owski, wpływający na wizerunek. Hala nie ma dobrej prasy, ale mam nadzieję, że limit pecha się wyczerpał. Mam nadzieję, że już niedługo cała Polska będzie nam tego obiektu zazdrościć i nie będziemy tylko rozmawiać o problemach.

Listy na skrzynkę

Paweł Jaworski, gdański radny PiS
Kwestia ustalenia właściwego adresu hali na granicy miast powinna być zadaniem spółki zarządzającej obiektem. Nie widzę w tym jakiegoś szczególnego problemu, nie obawiam się paraliżu, przecież tak naprawdę adresem do korespondencji może być skrytka pocztowa. Gdyby jednak patrzeć z punktu widzenia ulic przylegających do hali, to adres powinien być ten, przy której ulicy jest główne wejście. Sopot może mieć wątpliwości, ale z tego co wiem, znajduje się ono od strony Gdańska.

Kłótni nie będzie

Jerzy Hall, sopocki radny PO
Przyznam, że jestem zaskoczony, bo nie myślałem o hali w kontekście dwóch adresów. Czy Sopot może chcieć adres "na wyłączność", bo "oddał" Gdańskowi pół hali? Być może, ale ja jestem z natury przeciwnikiem konfliktów. Tym bardziej że jestem sopockim radnym urodzonym w Gdańsku. W czasach, gdy wszyscy wokół się kłócą, chlubny wyjątek przyjaźni gdańsko-sopockiej jest wart, żeby go pielęgnować. Jestem pewien, że awantury nie będzie. Wierzę w rozsądek obu prezydentów, mam nadzieję, że on zatriumfuje.

Oddać Gdańskowi

Piotr Meler, sopocki radny PiS
Od dawna twierdzę, że hala jest wyjątkowo nietrafioną i nieprzemyślaną inwestycją. Od dawna mamy z nią problemy i nic nie wskazuje, żeby coś w tej kwestii miało się zmienić. Obawiam się, że z biegiem lat Gdańsk i Sopot będą się do tego coraz bardziej przekonywać, gdy obiekt będzie generował duże straty. Dlatego, mimo iż jestem sopocianinem, nie mam nic przeciwko temu, by oddać adres Gdańskowi. Niech Gdańsk bierze na siebie w szerszym zakresie odpowiedzialność za halę i sobie z nią radzi.

Krótka historia gdańsko-sopockiej hali

W marcu 2010 r. ma się zakończyć budowa hali. Obiekt ma liczyć ok. 10,7 tys. miejsc, licząc trybuny stałe i dostawne. Otwarcie odbędzie się prawdopodobnie późną wiosną 2010 r. Czyli znacznie później, niż pierwotnie planowano. Ta hala miała być główną areną mistrzostw Europy w koszykówce mężczyzn we wrześniu br., ale szefowie europejskiej federacji basketu już dwa lata temu, widząc opóźnienia w budowie, przenieśli mecze o medale do katowickiego Spodka. To nie jedyna kwestia, w której pierwotne plany rozminęły się z rzeczywistością. Koszt budowy szacuje się na 341 mln zł, choć pierwotnie miało być to ponad dwukrotnie mniej. W zeszłym roku część prac budowlanych wstrzymano na kilka tygodni z powodu pęknięć w konstrukcji stalowej dachu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki